Zdaniem Włodzimierza Popiołka, wójta gminy, inwestycja, zamiast przyspieszyć, spowolniłaby rozwój wsi. Jak mówił, przyniosłaby ona korzyści wyłącznie inwestorowi, a ucierpieliby mieszkańcy i turyści.

Inwestor planował stawiać wiatraki w odległości 700 metrów od zabudowań. "Nie chcieliśmy ich, marzyliśmy o takim rozwiązaniu sprawy" - mówiła Agnieszka Grzegorczyk-Maziarz, mieszkanka Kądzielna. Powiedziała, że z decyzji wójta gminy bardzo się cieszy. Decyzja nie jest prawomocna inwestor może się od niej odwołać.