W specustawie ukraińskiej jest zaszyty przepis przewidujący wyłączenie odpowiedzialności urzędników za złamanie prawa z powodu niesienia pomocy w związku z napływem uchodźców

Sprawa jest jedną z najgorętszych, tym bardziej że przepisy dotyczą nie tylko konsekwencji obecnego konfliktu, lecz także innych przypadków, gdy urzędnicy działają w trakcie wojny, stanów wyjątkowych, stanu epidemii czy w związku z udaremnieniem zagrożenia terrorystycznego. Artykuł 71 projektu, nad którym pracuje właśnie Sejm, dotyczy uwolnienia od odpowiedzialności za złamanie dyscypliny finansów publicznych lub innych reguł, a art. 82 – przestępstw menedżerskich. Takie osoby nie ponosiłby odpowiedzialności, gdyby działały w celu ochrony życia lub zdrowia wielu osób, mienia wielkiej wartości lub dobra o szczególnym znaczeniu dla kultury. Dodatkowym warunkiem miałoby być to, że uzyskane korzyści przeważają nad negatywnymi skutkami, a ich uzyskanie nie byłoby możliwe inną drogą.
Prezentujący projekt wiceszef MSWiA Maciej Wąsik mówił, że to rozwiązanie, które ma uwolnić samorządowców i rządową administrację w terenie podległą wojewodzie od obaw o odpowiedzialność. – Od 12 dni ci ludzie wydają środki samorządowe na pomoc uchodźcom niekoniecznie w zgodzie z dyscypliną finansów publicznych. Czekają na przepisy, które zdejmą z nich odpowiedzialność. Musimy zapewnić służbom wojewody i samorządowcom bezpieczeństwo prawne – mówił Wąsik w Sejmie.
To nie przekonało jednak opozycji. – Nie ma potrzeby wprowadzenia do porządku prawnego generalnego przepisu. Kodeks karny zna kontratypy działania w stanie wyższej konieczności itp. To przepis, który ma dać zielone światło tym, którzy widzą obecnie możliwości do robienia biznesów – mówi Arkadiusz Myrcha z KO. Strona rządowa zapewnia, że nie ma o tym mowy. – Ta ustawa nie obejmuje przestępstw korupcyjnych. Wszędzie, gdzie dojdzie do korupcji, przywłaszczenia mienia, będziemy ścigać winnych z całą stanowczością – zapewniał wczoraj Maciej Wąsik.
Ale opozycja nie dowierza. Szef sejmowej komisji administracji Wiesław Szczepański nazywa to rozwiązanie wrzutką, jego największe wątpliwości budzi to, że do ustawy przygotowanej do rozwiązania kryzysu uchodźczego w związku z wojną na Ukrainie dorzucono przepis dotyczący również innych okoliczności. – Taki przepis nie powinien się znaleźć w tej ustawie, jeśli już, to powinien dotyczyć sytuacji, która ma miejsce z uchodźcami, nie powinno się wracać do kwestii stanu wyjątkowego – podkreśla Szczepański.
Identyczne uwagi zgłosiło w trakcie prac rządowych Ministerstwo Sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. „Brak jest podstaw do obejmowania wyłączeniem bezprawności zachowań popełnionych w czasie stanu epidemii lub stanu zagrożenia epidemicznego”. Z kolei Szymon Osowski z Watchdog Polska zwrócił wczoraj uwagę, że w pierwotnej wersji ustawy z 3 marca był dodatkowy przepis, który wykluczał stosowanie kontratypu, jeśli sprawca działał w zamiarze osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej. – Ta wersja była dużo bezpieczniejsza dla społeczeństwa i państwa, w obecnej wersji mamy bezkarność. To skandaliczne – mówi Osowski.
Na sali sejmowej ze strony opozycji słychać było, że to program bezkarność plus. Zarzuty odpierał szef stałego komitetu rządu Łukasz Schreiber. – Minimum refleksji i spojrzenia do zapisów. Te zapisy nie wyłączają paragrafu 2 art. 231 – bronił przepisów Schreiber. Par. 2 art. 231 k.k. przewiduje, że sprawca, który popełnia przestępstwo urzędnicze, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10. Dlatego zdaniem Schreibera nie można mówić o wyłączeniu przepisów karzących urzędników za przywłaszczenie lub korzyści majątkowej i osobistej.
Premier Mateusz Morawiecki twierdzi, że o wprowadzenie kontratypu wnioskowali przede wszystkim lokalni włodarze. – Bardzo wielu samorządowców, także samorządowców z Platformy Obywatelskiej, prosiło nas o włączenie takiego przepisu – przekonywał wczoraj szef rządu.
Ale od tej deklaracji stanowczo odcinają się kolejne korporacje samorządowe. „Nikt z organizacji samorządowych oraz całego środowiska samorządowego nie postulował w specustawie dotyczącej pomocy uchodźcom zapisów, które zwalniają urzędników z odpowiedzialności za błędy” – oświadczył Związek Miast Polskich, zrzeszający ponad 300 jednostek w kraju. Odcina się także Unia Metropolii Polskich, do której należy 12 największych polskich miast. – Ciągle szukamy tego samorządowca, który prosił o wpisanie tej bezkarności, do tej pory bez sukcesu – ironizuje jeden z naszych rozmówców. – Mieliśmy liczne spotkania z rządem, na żadnym z nich nie padł nawet taki wniosek. Gdyby nie było tam uwzględnionej bezkarności przy stanach epidemii, to może nie byłoby aż takiej awantury – przyznaje. Przeciwko łączeniu samorządowców z tymi propozycjami legislacyjnymi rządu protestują też włodarze z Ruchu Samorządowego Tak! Dla Polski. „Obecne prawo daje wiele instrumentów umożliwiających działania w sytuacjach ekstremalnych. Wydatki samorządów na pomoc uchodźcom wojennym umożliwia prawo o zamówieniach publicznych, np. poprzez uruchomienie rezerwy kryzysowej lub podpisanie odpowiednich porozumień z wojewodą” – wskazują samorządowcy.