Przez pięć lat rząd przeznaczy prawie 6 mld zł na realizację programu „Za życiem”, ale ponad połowę tej kwoty będą stanowić wydatki NFZ na świadczenia opieki zdrowotnej.

Po trzech tygodniach od przyjęcia została ogłoszona uchwała Rady Ministrów zmieniająca uchwałę w sprawie programu kompleksowego wsparcia dla rodzin „Za życiem” (M.P. poz. 64). Jest to pierwsza okazja, aby szczegółowo zapoznać się z wprowadzonymi modyfikacjami, bo projekt jej nowelizacji nie był przekazany do konsultacji publicznych, w tym z osobami niepełnosprawnymi, co jak podkreśla dr Agnieszka Dudzińska z Uniwersytetu Warszawskiego, stanowi naruszenie Konwencji o prawach osób niepełnosprawnych.
Tak jak dotychczas program „Za życiem”, który stanowi załącznik do uchwały, składa się z części opisowej: diagnozy i sześciu priorytetów, w których wyodrębnionych zostało po kilka działań, oraz harmonogramu i planu finansowego. Zgodnie z wcześniejszymi informacjami udzielanymi przez Ministerstwo Rodziny i Polityki Społecznej, w programie uwzględnione zostały nowe działania, w tym m.in. wprowadzenie doradcy rodziny, zwiększenie dostępności pomocy prawnej oraz zajęcia edukacyjne dla młodzieży na temat świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa. Kilka zostało usuniętych lub zmodyfikowanych – zwłaszcza w ramach priorytetu czwartego, obejmującego wsparcie mieszkalnictwa.
– W zasadzie nie wiadomo, dlaczego do tego doszło, czy okazało się, że pewne działania nie były potrzebne, czy po prostu usunięto je z tego względu, że przez ostatnie lata nie były wykonywane – mówi dr hab. Katarzyna Roszewska z Uniwersytetu Kardynała Wyszyńskiego.
Dodaje, że program w obecnym kształcie nie ma perspektywy rozwojowej. Wprawdzie sprawia wrażenie pewnego rozmachu finansowego, bo o ile w latach 2016–2021 jego budżet wynosił 3 mld zł, o tyle w latach 2022–2026 będzie to 5,9 mld zł, ale w praktyce jest to raczej kreatywna księgowość i pudrowanie rzeczywistości. Ponad połowę tego wyższego budżetu programu – 3,2 mld zł – pochłoną bowiem wydatki na koordynowaną opiekę nad kobietą w ciąży (do tej pory było to 641 mln zł), która będzie finansowana przez NFZ.
– Coś, co powinno być standardem, jest przedstawiane jako ekstrawsparcie. Wygląda to tak, jakby np. resort edukacji wyodrębnił z subwencji oświatowej część pieniędzy i ogłosił specjalny program dotyczący niepełnosprawnych uczniów – uważa Katarzyna Roszewska.
W porównaniu do poprzednich pięciu lat trochę więcej pieniędzy będzie też w priorytecie trzecim, który mówi o usługach wspierających i rehabilitacyjnych – tu nakłady wzrosną z 1 mld zł do 1,2 mld zł. Przy czym z tej puli 720 mln zł ma pójść na pokrycie kosztów opieki wytchnieniowej. – Warto pamiętać, że opieka wytchnieniowa jest uwzględniana w programie „Za życiem” oraz w programach realizowanych z pieniędzy Funduszu Solidarnościowego, a jest to jedno, to samo działanie – wskazuje ekspertka.
Co więcej, z części opisowej programu wynika, że opieka wytchnieniowa będzie dalej miała tryb konkursowy i tym samym wciąż będzie limitowana, bo będzie dostępna tylko w tych samorządach, które zgłoszą chęć świadczenia takich usług i otrzymają na to pieniądze, podczas gdy Paweł Wdówik, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych, deklarował, że będzie ona gwarantowana ustawowo.
Z kolei w priorytecie piątym znalazł się doradca rodziny, który ma zastąpić asystenta rodziny w pełnieniu funkcji osoby pomagającej kobietom w ciąży oraz rodzicom niepełnosprawnych dzieci w uzyskaniu informacji i potrzebnej im pomocy. Na doradców program „Za życiem” przewiduje łącznie 280 mln zł, a więc będzie to mniejsza kwota niż ta przeznaczona na asystentów (350 mln zł). Przy czym w praktyce w związku z tym, że doradcy mają się włączyć w program dopiero od przyszłego roku, to po jej podzieleniu na cztery lata będzie to w skali roku tyle samo, ile było zapisane na asystentów (70 mln zł). Natomiast, chociaż jeszcze przez ten rok asystenci mają wspierać rodziny, to na ten cel nie zostały zarezerwowane żadne środki. ©℗