Bez odwagi, bez pomysłu, bez sensu. Mazowsze krytykuje ministerialny projekt przepisów o tak zwanym janosikowym. To forma podatku, który płacą bogatsze województwa na rzecz biedniejszych.

Dziś janosikowym zajmuje się Rada Ministrów. Marszałek Mazowsza Adam Struzik uważa, że jeśli rząd i parlament przeforsują projekt ministerstwa finansów, samorządy nadal będą miały kłopoty z zapłatą należności. Marszałek zarzuca urzędnikom, że chcą utrzymać dotychczasowy system obliczania wysokości podatku.

Należność zależy od dochodu jednostki samorządu, który osiągnęła dwa lata wcześniej. Mazowsze od dawna postuluje, żeby wysokość podatku obliczać na bieżąco z ewentualną korektą.



Mazowsze jest w tej chwili jedynym płatnikiem netto janosikowego. Adam Struzik krytykuje autorów projektu za to, że nie uwzględnili zmiennej sytuacji gospodarczej. A to właśnie kryzys spowodował, że w zeszłym roku Mazowsze nie mogło płacić podatku. Samorządowcy przyznają, że w projekcie powstał mechanizm korekcyjny. Zapis mówi, że jeśli dochody podatnika spadną powyżej 10 procent, to jest możliwa redukcja należności. Ale ona również nie przekracza 10 procent. Jeśli więc powtórzyłaby się sytuacja sprzed roku, Mazowsze nadal byłoby niewypłacalne.



Samorządowcy złożyli w Sejmie swój projekt przepisów regulujących janosikowe. Według wyliczeń skarbnika województwa, pozwoliłyby one zaoszczędzić 200 milionów złotych rocznie. Ministerialny projekt przyniósłby Mazowszu oszczędności rzędu 100 milionów złotych.



W marcu tego roku Trybunał Konstytucyjny uznał obowiązujące przepisy o janosikowym za niezgodne z ustawą zasadniczą i nakazał opracowanie nowych regulacji.