Rok 2020 wydawał się dla wielu trudny, ale dopiero teraz uświadamiamy sobie, jak niebezpieczna jest przedłużająca się recesja. To nie jedna pandemia, lecz seria wielu - pisze prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
Rok 2020 wydawał się dla wielu trudny, ale dopiero teraz uświadamiamy sobie, jak niebezpieczna jest przedłużająca się recesja. To nie jedna pandemia, lecz seria wielu - pisze prezydent Krakowa Jacek Majchrowski.
To przedłużający się test dla nas wszystkich, ale też okazja do podsumowań. Co zrobiliśmy, aby zabezpieczyć się na długofalowe skutki kryzysu i nie zawsze słusznych decyzji? Jak zmieniły się priorytety w zarządzaniu? Jaka jest rola i jaka była odpowiedź sektora kultury wobec konieczności stosowania dystansu społecznego, zamknięcia w domach, kryzysu mobilności, braku przychodów.
Niezbędne wsparcie, odpowiedzi brak
Na naszych oczach zmienia się codzienny krajobraz miast, zwłaszcza miast historycznych, w których miejsca pracy generuje sektor dziedzictwa czy turystyki. Analizy ekspertów rynku turystycznego przewidują, że podróże korporacyjne będą się odbudowywały 5 lat, turystyka międzynarodowa od 2,5 do 4 lat, branża spotkań i wydarzeń 3 lata. Dlaczego tak długo? Bo pandemia nie skończy się z dnia na dzień, a tempo wygaszania zagrożenia będzie miało różną dynamikę, nie tylko w naszym kraju.
Jeszcze ważniejsza niż kiedykolwiek jest współpraca miast i regionów. Odtworzyła się Koalicja Miast Kultury z 2016 r., kiedy to po raz pierwszy w historii Europejskiej Stolicy Kultury współpracę podjęły miasta ubiegające się o ten tytuł, a także Kraków (jako ESK roku 2000). Stała się ona miejscem wymiany doświadczeń, solidarności i współpracy.
Miasta łączy samorządowa odpowiedzialność za kulturę. Chcieliśmy być w dialogu ze stroną rządową, bo bez wyraźnego jej wsparcia lokalne programy pomocowe dla kultury nie mogą być skuteczne. Proponowaliśmy bardzo konkretne postulaty: zwiększenie udziału samorządów we wpływach z podatku PIT i przeznaczenie uzyskanych w ten sposób pieniędzy na programy wsparcia kultury i sektora organizacji czasu wolnego; objęcie programami pomocowymi Polskiego Funduszu Rozwoju samorządowych instytucji kultury w kategorii małych i średnich przedsiębiorstw czy wprowadzenie „bonów do kultury” (np. na zakup książek, biletów do kin, teatrów, muzeów, na festiwale).
Podnosiliśmy także niedokończony od lat projekt preferencji i możliwości częściowych zwolnień/odliczeń od podatków dla przedsiębiorstw decydujących się na wsparcie działalności kulturalnej. Pojawiały się propozycje funduszu rozwoju dla festiwali, mikropożyczek, grantów na rozwój narzędzi zarządzania i kompetencji adekwatnych dla tego czasu. Minął rok od złożenia tych propozycji. Z przykrością mogę stwierdzić, że chyba nikt się nad nimi dotąd nie pochylił.
Po co ta wojna, jeśli mamy oszczędzać na kulturze
Muzea miejskie, centra i domy kultury nie otrzymały pomocy z żadnej z tarcz ani z Funduszu Wsparcia Kultury. I sądzimy, że pieniędzy będzie tylko mniej... A przecież poza dużymi silnymi ośrodkami Koalicji są też miasta mniejsze. I te problemy i nierówności będą się tylko wyostrzać.
Potwierdza to Raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego opublikowany pod koniec 2020 r. porównujący 522 ośrodki. We wszystkich miastach stan zasobów wyraźnie się zmienił, aż 79 proc. z nich uznało, że sytuacja znacznie się pogorszyła, jeżeli chodzi o działalność miejsc kultury, ośrodków sportu czy rekreacji. 26 proc. ośrodków planowało zmniejszenie inwestycji. Te dane zasmucają. W dłuższej perspektywie może nie wystarczyć zasobów do utrzymania budowanego przez lata systemu.
Działamy razem także na forum Związku Miast Polskich, Unii Metropolii. Od samego początku prosiłem moje koleżanki i moich kolegów z samorządów, aby nie oszczędzali na kulturze.
Wszyscy pewnie znają anegdotę o Winstonie Churchillu, który w rozmowie z członkami swojego gabinetu wojennego zadał podobno pytanie, gdzie należy ograniczać wydatki. Jeden z nich powiedział „na kulturze”. Na co Churchill zapytał: „To po co my tę wojnę prowadzimy?”. Dziś prowadzimy walkę z pandemią. Stawka jest wysoka i musimy dobrze rozumieć funkcję kultury w procesie utrzymania spójności społecznej.
Kultura dźwignią inwestycji i motorem rozwoju
To już trzy dekady budowania samorządowej współodpowiedzialności za sektor kultury. W Krakowie mamy wiele dowodów na to, że stawianie na kulturę jako na dźwignię rozwoju się opłaca. Nowe inwestycje w oddziały muzealne, teatry i biblioteki, zabytki i festiwale – przyciągają kapitał, talenty, studentów, turystów. Mamy w Krakowie 117 oddziałów i filii muzeów, a w tym roku przybędą kolejne. Kultura się opłaca. Ma wpływ na zamożność i otwartość społeczeństwa, buduje europejski wymiar metropolii.
W Krakowie w 2020 r dołożyliśmy do kultury dodatkowe 27 mln zł. A przecież gród Kraka jest w gronie miast liderów, wydających na kulturę ponad 4 proc. swojego budżetu. W tym roku będzie podobnie. Identycznie zachowała się większość dużych miast. Ale trudno bazować na takiej strategii dosypywania, kiedy kasa jest pusta.
Zmieniają się też wyzwania. Utracone przychody ze sprzedaży biletów na usługi kulturalne to kilkadziesiąt milionów tylko w krakowskich instytucjach kultury. Odwoływane festiwale i duże wydarzenia kulturalne to straty ok. 400 mln dla lokalnej ekonomii. Bez szybkiego uruchomienia gospodarki łatwo przewidzieć nowe kryzysy. Coraz bardziej grozi nam także wypalenie zespołów i zmęczenie zmianą, odpływ najbardziej wartościowych pracowników.
Strategie przetrwania wedle sił i możliwości
Działania samorządów w 2020 r. były dostosowane do możliwości – w niesprzyjającym otoczeniu prawnym, ograniczeniach anachronicznych w obecnym kontekście ustaw o prowadzeniu i organizowaniu działalności kulturalnej oraz o działalności pożytku publicznego i wolontariacie. To ramy prawne nie uwzględniają konieczności szybkiego reagowania. Pisali o tym eksperci zespołu OEES w często cytowanych w ostatnim roku Alertach o stanie miasta i stanie kultury, powstających w zespole prof. Jerzego Hausnera.
Miasta działały na tyle intensywnie, na ile powalały przepisy prawne. Część samorządów zdecydowała się na zmniejszenie dotacji dla festiwali i dużych wydarzeń cyklicznych, wspierając elastyczne rozliczanie dotacji wieloletnich. Całość budżetu dla organizacji pozarządowych zdecydowała się utrzymać Warszawa. Organizacjom zagwarantowano elastyczne podejście w rozliczaniu. Wiele samorządów zdecydowało się na zakup usług kulturalnych dla organizowania wydarzeń plenerowych na poziomie dzielnic.
Samorządy lokalne tworzyły programy stypendialne, rezydencjalne, zakupu dzieł czy wspierające działania w sieci. W Krakowie i Gdańsku przeznaczono na stypendia po ponad 1,5 mln zł. Poznań użył instytucji kultury jako grantodawców w programach CDN1 i CDN2, dystrybuując przez nie granty dla twórców indywidualnych i organizacji pozarządowych. Podobne użycie dużych instytucji kultury do redystrybucji wsparcia zastosowały Katowice (m.in. Muzykogranty, Teatrogranty i Mikrogranty) i Kraków (Partnerstwo dla Sztuki, Partnerstwo dla Książki, Partnerstwo dla Sztuki, Fundusz zakupu dzieł). Ciekawym trendem jest coraz bardziej świadome wsparcie księgarni i kin studyjnych.
Świat kultury zdaje trudny egzamin
Mówi się często, że obecna sytuacja to prawdziwy test dla wszystkich ogniw świata kultury. Biorąc pod uwagę wszystkie działania miast na rzecz kultury w okresie pandemii, bilans wychodzi na plus. Szybko zdefiniowały kulturę jako przestrzeń, którą należy objąć szczególną troską. I będziemy nadal ten sektor chronić i rozwijać, choć mamy poczucie, że działania naszych samorządów z wielu powodów nie mogą zastąpić działań rządu. Nie pozwalają na to np. uprawnienia nam nadane. Tym bardziej nie rozumiem nieuwzględnienia w Funduszu Odbudowy samorządowych inwestycji.
Wiemy, że musimy chronić zespoły, wartość marek i wieloletnich inwestycji w kadry i instytucje. Ale też konieczne jest przebudowanie dotychczasowego systemu kultury i wprowadzenie nowych mechanizmów zarządzania. Musimy ograniczyć nadprodukcję i skupić się na połączeniach. Instytucje nie mogą być rozproszonym archipelagiem, muszą razem tworzyć sieci wzajemnie się wspierające. Po ustaniu pandemii najbardziej będziemy potrzebowali nowych kompetencji, nie tylko tych cyfrowych, ale także miękkich, odnoszących się do takich wartości jak solidarność, zaufanie, empatia, uważność i dialog. I odpowiedzialność za siebie nawzajem.
Inne teksty Samorządowców przeczytasz tu: https://www.gazetaprawna.pl/perlysamorzadu
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama