Od początku roku dyrektorzy lokalnych oddziałów Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad wypowiadają umowy z dostawcami prądu. Rzecznik firmy Marcin Hadaj tłumaczy, że GDDKiA w ten sposób chce zmusić gminy do przestrzegania prawa. – Od 14 lat to na samorządach spoczywa ustawowy obowiązek regulowania rachunków za oświetlenie dróg – podkreśla Hadaj.
Jeszcze do końca ubiegłego roku dyrekcja sama regulowała należności za oświetlenie przy głównych trasach. Ale teraz i ona zaczęła szukać oszczędności. Zwłaszcza że dróg i obwodnic przybywa, a więc koszty rosną. Tyle że dla wielu samorządów wydatek na oświetlenie drogowe jest nie do uniesienia. Koszt oświetlenia dróg tylko w województwie mazowieckim w ubiegłym roku sięgnął 2 mln zł, w całym kraju to suma ok. 30 mln zł.
Płacenia za prąd odmówił m.in. wójt gminy Słupsk Mariusz Chmiel. – Otrzymałem pismo od GDDKiA, dalej jednak uważam, że droga należy do nich, więc to oni powinni płacić – tłumaczy swoją decyzję Chmiel.
Rachunek tylko za grudzień za oświetlenie dróg krajowych wyniósł w Słupsku ponad 13 tys. zł, czyli w całym roku oświetlenie pochłonęłoby 1 mln zł! Roczny budżet gminy to 60 mln zł.
W dramatycznej sytuacji są również miejscowości, które znajdują się przy świeżo wybudowanej trasie ekspresowej S8 pomiędzy Warszawą a Radzyminem. – Ucieszyłem się, gdy niedawno złodzieje rozkradli latarnie. Nas po prostu nie stać na taki wydatek i będziemy włączać światło jedynie przy przejazdach i wiaduktach – mówi „DGP” jeden z samorządowców.
Kwestia rachunków za światło podzieliła ostatnio radnych Gołdapi (woj. warmińsko-mazurskie), którzy muszą znaleźć ok. 20 tys. miesięcznie. Wciąż nie zdecydowali: płacić czy nie płacić.
Także w największych miastach znalezienie pieniędzy stanowi problem. Władze Gdyni wprawdzie zgodziły się, aby opłacać oświetlenie nad ich częścią trójmiejskiej obwodnicy, lecz już samorządowcy z Gdańska chcą w sądzie udowodnić, że ten obowiązek powinien spoczywać na dyrekcji dróg. Jednak w ustępie 3 art. 18 ustawy – Prawo energetyczne ustawodawca jasno napisał, że „finansowanie oświetlenia ulic, placów, dróg publicznych” należy do zadań własnych gmin.
– Dla nas ważna jest interpretacja Ministerstwa Infrastruktury, że za oświetlenie odpowiada gmina, na terenie której leży droga – mówi Piotr Michalski z gdańskiej GDDKiA.
Na inny aspekt problemu zwracają uwagę policjanci. – Jeśli do wypadku przyczynią się panujące ciemności, to będzie to stanowiło otwartą drogę do żądania przez ofiary od gmin odszkodowania w procesie cywilnym. I może się stać podstawą formułowania zarzutów karnych wobec konkretnych samorządowców – uważa oficer pionu ruchu drogowego z KGP. A rzecznik GDDKiA kwituje: – Ci, którzy podejmą decyzję o wyłączeniu świateł, powinni wziąć pod uwagę ewentualne koszty roszczeń ofiar wypadków.