Dziewięć miesięcy wystarczyło, by europosłowie stworzyli i zaakceptowali koncepcję zaostrzenia wymogów dotyczących transportu odpadów
Parlament Europejski przyjął przepisy zwiększające liczbę inspekcji i rozszerzające uprawnienia organów w zakresie kontroli transportu odpadów.
Jak wskazywali autorzy projektu, nielegalny ich wywóz poza Unię powoduje nie tylko zanieczyszczenie środowiska, ale też znaczne straty finansowe i utratę cennych surowców.
Europarlamentarzyści przyjęli m.in. propozycję dotyczącą elektronicznego przekazywania danych na temat nielegalnych przewozów. Komisja Europejska została zobowiązana do stworzenia wspólnej dla wszystkich państw platformy, która to umożliwi. W konsekwencji będzie dużo prościej np. poinformować zagraniczne organy o podejrzanym transporcie transgranicznym. One z kolei będą mogły go zatrzymać do wyjaśnienia wątpliwości.

Brak zezwoleń

– Ustawa o międzynarodowym przemieszczaniu odpadów (Dz.U. z 2007 r. nr 124, poz. 859 ze zm.) przewiduje konieczność uzyskania zezwolenia głównego inspektora ochrony środowiska na dokonanie przewozu, wywozu lub tranzytu odpadów. W przypadku odpadów z zielonej listy, które mają zostać poddane odzyskowi, wystarczy zgłoszenie zamiaru dokonania takiego przemieszczenia, wobec którego GIOŚ może wnieść sprzeciw – wyjaśnia Katarzyna Skiba-Kuraszkiewicz, radca prawny z Kancelarii Prawnej Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy sp.k.
Jako przyczyny nielegalnego przewozu śmieci, zarówno komisja, jak i europarlament podają m.in. nieefektywne egzekwowanie przepisów i dużą aktywność zorganizowanych grup przestępczych w tym sektorze. Dodatkowo legalny transport wiąże się z licznymi formalnościami i opłatami.
– Zgłaszający musi posiadać gwarancję finansową lub równoważne ubezpieczenie pokrywające koszty transportu odpadów, ich odzysku lub unieszkodliwienia oraz składowania przez okres 90 dni – wyjaśnia Jarosław Szczepaniak, adwokat w kancelarii Derdzikowski, Szczepaniak, Jakubiec Adwokacka Spółka Partnerska.
Z tych wszystkich przyczyn bezprawne pozbycie się kłopotu okazuje się nie tylko wygodniejsze dla przedsiębiorstw, ale też tańsze.

Wzmożone kontrole

Zgodnie z przyjętym rozporządzeniem państwa będą musiały przygotować plany inspekcji, zawierające m.in. strategię i cele kontroli, informacje o ich liczbie i rodzaju, podział zadań czy sposoby współpracy między organami w tym względzie. Nie będzie w nich jednak szczegółów operacyjnych. Muszą się tam natomiast znaleźć informacje dotyczące sposobu, w jaki można zgłaszać zauważone nieprawidłowości. Upubliczniane będą też dane dotyczące ujawnionych wykroczeń i nałożonych kar.
Polskie przepisy dotyczące kontroli śmieci na tle regulacji innych państw są już obecnie dość szczegółowe.
– Mogą się one odbywać w miejscu pochodzenia odpadów, w miejscu przeznaczenia, na granicach UE lub podczas przemieszczania odpadów przez terytorium Unii. Kontrole te obejmują m.in. sprawdzanie dokumentów przewozowych oraz, w pewnych okolicznościach, bezpośrednią kontrolę odpadów – wyjaśnia mecenas Szczepaniak.
W Polsce za przeprowadzanie tych działań odpowiedzialne są wojewódzkie inspekcje ochrony środowiska. Rozporządzenie rozszerza jednak ich kompetencje. Będą mogły m.in. wymagać od kontrolowanych podmiotów dodatkowych dokumentów potwierdzających legalność działań.

Drogie odpady

W Polsce za nielegalny transport śmieci grożą wysokie kary finansowe – od 20 tys. do 300 tys. złotych.
– Przy ustalaniu ich wysokości uwzględnia się m.in. ilość, rodzaj i charakter odpadów, w tym możliwość zagrożeń dla ludzi i środowiska przez nie powodowanych – wskazuje Daniel Chojnacki, radca prawny z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
– Jeżeli w wyniku kontroli potwierdzone zostanie działanie sprzeczne z prawem, to oprócz kar administracyjnych właściwe organy mogą nakazać usunięcie skutków naruszenia, np. odesłanie odpadów do kraju ich wysyłki – dodaje prawnik.
Co istotne, dla ukarania nie jest potrzebne udowodnienie, że przewożący miał świadomość działania niezgodnego z prawem.
– Polska ustawa przewiduje kary także za nieumyślne działania podmiotów dokonujących transgranicznego przemieszczania odpadów, np. za nieumyślne przyjęcie większej liczby transportów, niż było zgłoszonych, czy posłużenie się tym samym dokumentem przesłania więcej niż jeden raz – wskazuje mec. Skiba-Kuraszkiewicz.
Rozporządzenie zostało przekazane Radzie. Parlament chce, by przepisy weszły w życie w 2016 r. Państwa natomiast zaczęłyby je stosować od stycznia 2017 r.
25 proc. wszystkich przemieszczeń śmieci w Europie odbywa się nielegalnie

70 mln ton odpadów rocznie jest transportowanych bezprawnie