Ponad 278 mld zł wyniosły dochody ogółem władz lokalnych w ubiegłym roku. To o 26 mld zł więcej niż w roku 2018. Mimo to gminy upierają się, że ich sytuacja finansowa jest coraz gorsza.
Zdaniem Ministerstwa Finansów (MF) wstępne dane z wykonania lokalnych bud żetów za 2019 r. wskazują na „stabilną sytuację finansową samorządów”. Ich dochody wzrosły o 26,4 mld zł, natomiast wydatki – o 20,4 mld. Wzrost dochodów ogółem dla wszystkich jednostek samorządu terytorialnego (JST) rok do roku jest historycznie najwyższy i wynosi 10,5 proc. – Dowodem na silną i stabilną pozycję samorządów jest również wypracowana przez nie w 2019 r. nadwyżka operacyjna, która wyniosła blisko 24 mld zł – ocenia MF.
Zupełnie inaczej sprawę widzą lokalni urzędnicy. – Wydawałoby się, że z liczbami trudno dyskutować. Ale analiza struktury dochodów bieżących wyraźnie pokazuje, że ten wzrost dochodów i jednocześnie wydatków bieżących jest iluzoryczny, bo spowodowany w głównej mierze wyższymi transferami z budżetu państwa, w tym m.in. na świadczenie z programu 500+, którym objęte zostało każde dziecko – mówi Barbara Sajnaj, skarbniczka Poznania. Jej zdaniem na wzrost dochodów JST wpływ miała też dodatkowa subwencja oświatowa od rządu, przekazana na zorganizowanie podwójnego rocznika na poziomie szkół ponadpodstawowych oraz na wrześniowe 9,6-proc. podwyżki płac dla nauczycieli.
Samorządowców niepokoją też zarysowujące się od jakiegoś czasu tendencje w lokalnych finansach, o których mówili w ubiegłym tygodniu w Senacie. Jak podawali, w latach 2015–2018 koszty ponoszone przez samorząd (czyli ich wydatki bieżące, np. na wynagrodzenia, zakup usług i materiałów) wzrosły o ponad 19 mld zł, podczas gdy ich dochody z PIT i CIT wzrosły w tym samym okresie o ok. 15,4 mld zł. Wskazali również, że w latach 2004–2018 dochody własne JST wzrosły o 97 proc. (z 62,9 do 124 mld zł), a część oświatowa subwencji ogólnej wzrosła z 25,8 do 43,1 mld zł (o 72 proc.), podczas gdy wydatki bieżące JST na oświatę wzrosły z 34 do 70,5 mld zł (o 107 proc.), a wydatki bieżące z 76,2 do 206,5 mld zł (o 170 proc.). To, zdaniem samorządowców, oznacza, że dochody własne i subwencja oświatowa rosną dużo wolniej niż wydatki JST. – W efekcie pogłębia się systematycznie luka finansowa w oświacie, a samorządy na realizację swoich zadań zmuszane są dopłacać coraz więcej ze środków własnych – konkludują władze lokalne.
W dyskusjach z rządem formułowane są coraz bardziej dosadne tezy. – Jeśli nic się nie zmieni, w ciągu dwóch lat stracimy zdolność finansowania rozwoju – przestrzegał urzędników MF w ubiegłym tygodniu w Senacie Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Wtóruje mu Zygmunt Frankiewicz, senator KO i jednocześnie szef Związku Miast Polskich (ZMP). – W połowie samorządów nie ma nadwyżki operacyjnej, czyli nie ma tam szans na rozwój – mówi nam.
– Wypadałoby skupić się także na wydatkach JST, czy one są rzeczywiście racjonalne, czy wynikają tylko ze wzrostu kosztów czy innych działań – ripostował zebranym w Senacie samorządowcom wiceminister finansów Tomasz Robaczyński.
Zapytaliśmy MF, czy rosnące wydatki bieżące samorządów nie są czymś niepokojącym. – Ze sprawozdań budżetowych jednostek samorządu terytorialnego za grudzień 2019 r. wynika, że zrealizowane wydatki bieżące stanowią 81,9 proc. wydatków ogółem, natomiast ze sprawozdań za styczeń 2020 r. wynika, że planowane wydatki bieżące na 2020 r. stanowią 80,1 proc. planowanych wydatków ogółem, co oznacza, że w 2020 r. udział wydatków bieżących w wydatkach ogółem jest niższy – wskazuje MF. Przypomina też, że JST wykonują zadania publiczne „w imieniu własnym i na własną odpowiedzialność”.
Jak pisaliśmy już w DGP, samorządowcy w ramach walki o większe pieniądze dla JST przygotowali cztery projekty ustaw, dotyczące m.in. zrekompensowania władzom lokalnym ubytków w dochodach z PIT czy wprowadzające nowe rodzaje subwencji – rozwojową (za nieodliczony VAT przy inwestycjach) i ekologiczną (dla gmin z terenami chronionymi, na których nie da się inwestować). Prace nad tymi projektami trwają już w Senacie, jednak, jak mówi nam jeden z włodarzy, na dziś jest mało prawdopodobne, by te propozycje legislacyjne zostały poparte przez rząd z uwagi na napięty budżet państwa. Z drugiej strony rząd jest skłonny do rozmów – z końcem lutego zaczął działać zespół roboczy pod auspicjami MF, który ma na celu wypracowanie podwalin ewentualnej reformy systemu finansów JST.
W piątek obradujący we Wrocławiu przedstawiciele ponad 300 miast zrzeszonych w ZMP przyjęli stanowisko w sprawie „koniecznej naprawy finansów samorządowych”. Domagają się w nim m.in. wprowadzenia do ustawy o dochodach JST zasady rekompensowania ubytków w dochodach własnych powodowanych przez zmiany ustawowe (np. gdy rząd wprowadza ulgi w PIT) czy ustawowego zagwarantowania, że dotacje przekazywane gminom przez rząd na realizację zadań zleconych będą pokrywały rzeczywiste koszty.
Wzrost dochodu to efekt transferów z budżetu państwa, m.in. na 500 plus