Książki, gazety i tektura, jeszcze kilka miesięcy temu z zyskiem oddawane do papierni, teraz obciążą gminne systemy gospodarki komunalnej. Podobnie jest z innymi odpadami.
Problemy w skali kraju są podobne: rosnące ceny energii, wyższe koszty pracy, większe ilości odpadów, a także coraz trudniejsza sytuacja na rynku surowców wtórnych spowodowana – jak podkreślają eksperci – między innymi brakiem instalacji przystosowanych do pięciofrakcyjnego modelu segregacji.
Skutek? W ostatnich miesiącach wyższe stawki na odbiór lub odbiór i zagospodarowanie odpadów ogłaszają metropolie i mniejsze samorządy. W Luboniu (woj. wielkopolskie) wydatki na system gospodarki odpadami wzrosną w tym roku o ponad 3,6 mln zł. Zgierscy urzędnicy wyjaśniają, że w 2016 r. za przyjęcie odpadów płacili w instalacjach komunalnych ponad 166 zł za tonę, a teraz 600 zł. Fala podwyżek nie dotarła tylko do tych nielicznych gmin, w których obowiązują stare umowy.