Makulatura ma być lepiej chroniona niż papier, a zużyte opony są bardziej zagrożone pożarem niż nowe. Według samorządowców koszty nowych, restrykcyjnych rozwiązań – proponowanych przez MSWiA – poniosą mieszkańcy.
Porzucone śmieci (dane za 2017 r.) / DGP
Nowy projekt rozporządzenia określa normy, jakie mają spełniać miejsca przeznaczone do zbierania, magazynowania lub przetwarzania materiałów palnych. Według strony rządowej restrykcje mają chronić przed pożarami odpadów, które zatruwają mieszkańców i środowisko. Strona samorządowa zwraca jednak uwagę, że płoną przede wszystkim nielegalne magazyny – a nie legalnie działające instalacje. – To kolejny element legislacji, który wpływa bezpośrednio na koszty systemu gospodarowania odpadami komunalnymi: kwestie monitoringu, kaucyjnego zabezpieczenia, wymogów przeciwpożarowych – będzie to stymulować szarą strefę, a ograniczać możliwość działalności naszych instalacji – uważa sekretarz Związku Gmin Wiejskich RP Leszek Świętalski.

Ma być bezpieczniej

Aby ograniczyć możliwości rozprzestrzeniania się pożaru i ułatwić akcje gaśnicze, strefy pożarowe podzielono na sekcje. Resort określił właściwości ścian separacyjnych, ich grubość, szerokość pasów wolnego terenu, a także między innymi dozwoloną wysokość stosów całych lub rozdrobnionych opon. W ministerialnym rozporządzeniu znalazły się także wymagania dotyczące obowiązku wyposażania stref pożarowych w system sygnalizacji i alarmy. „Stosowanie tego rodzaju urządzeń przeciwpożarowych służy szybkiemu wykryciu pożaru i umożliwia odpowiednią reakcję obsługi i służb ratowniczych we wczesnej fazie jego rozwoju” – czytamy w projekcie.
– Chodzi o uporządkowanie placów składowych, podzielenie ich na strefy pożarowe, by nie dopuścić do tego, by osiągały tak duże rozmiary, bo jako Państwowa Straż Pożarna nie jesteśmy w stanie ich skutecznie gasić – zaznacza brygadier Ernest Ziębaczewski, dyrektor biura rozpoznawania zagrożeń w Komendzie Głównej PSP.

Ten sam materiał, różna ochrona

Leszek Świętalski podkreśla jednak, że branżę odpadową mają objąć wyższe wymagania w zakresie ochrony przeciwpożarowej niż w przypadku innych magazynów materiałów o takich samych właściwościach i parametrach. – Dlaczego łagodniejsze wymagania przewidziano dla hurtowego magazynu opon lub materiałów papierniczych, a zaostrzone dla magazynu opon oczekujących na recykling i dla opakowań zawierających papier i tekturę? – pyta.
Sekretarz Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Andrzej Porawski podkreśla, że jest to powód negatywnego zaopiniowania projektu. – Nie możemy przyjąć sytuacji, w której normy przechowywania makulatury są znacznie wyższe niż dotyczące tych samych materiałów, tylko pełnowartościowych – mówi.
Przedstawiciele resortu przekonują z kolei, że regulacje przeciwpożarowe dotyczące odpadów są przestarzałe, a projekt powstał w oparciu o rozwiązania europejskie. – Przepisy dotyczące gromadzenia różnych produktów z 2002 r. opierają się o wymagania z lat 90. Poszliśmy krok dalej i próbujemy tworzyć regulacje nieodstające od krajów, które są na wysokim poziomie rozwoju i które już sobie z tymi problemami poradziły – podkreśla brygadier Ernest Ziębaczewski. I, jak zaznacza, z pożarami śmieci często nie radzą sobie jednostki z jednego powiatu.

Instalacje nie przyjmą odpadów?

Samorządowcy mają szereg pytań do projektu. Przekonują, że oprócz podniesienia kosztów gospodarki odpadami – które ich zdaniem ostatecznie spadną na mieszkańców – istnieje także ryzyko likwidacji instalacji przetwarzania odpadów i zakładów recyklingu, których nie będzie stać na wprowadzenie zmian.
Strażacy odpowiadają, że w rozporządzeniu są stosunkowo długie okresy przejściowe dla modernizacji obiektów i na wypadek, gdyby instalacja nie zdążyła dostosować się do nowych wymogów. – Chcielibyśmy, by inwestor występował do komendanta wojewódzkiego o wprowadzenie rozwiązań zamiennych zapewniających poziom ochrony nie gorszy, niż wynika to z obowiązujących przepisów – wskazuje Ernest Ziębaczewski. W jego ocenie niewielkie jest w związku z tym ryzyko likwidacji instalacji.
Kolejna sprawa to podnoszony przez branżę odpadową problem ograniczeń magazynowania odpadów na każdym etapie ich przetwarzania. W konsekwencji mogą one odmówić przyjęcia odpadów do instalacji. W przypadku recyklingu – na przykład plastiku – może dojść do zaburzenia ciągłości działania – w sezonie letnim trafia do nich znacznie więcej materiału niż zimą.
Etap legislacyjny
Projekt rozporządzenia w konsultacjach