Nowelizacja prawa wodnego przenosi odpowiedzialność za interpretację znaczącej części przepisów z Wód Polskich na podmioty świadczące usługi wodne. Problemem są zwłaszcza opłaty za wody.
Opłaty za usługi wodne, zgodnie z ustawą z 20 lipca 2017 r. – Prawo wodne (Dz.U. z 2017 r. poz. 1566 ze zm., dalej p.w.) dzielą się na opłaty stałe i opłaty zmienne. Stałe to w pewnym sensie abonament, który płaci każdy podmiot świadczący usługi wodne za to, iż zgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym może np. pobrać określoną ilość wody, odprowadzić określoną ilość ścieków albo wód opadowych i roztopowych. Wysokość opłaty nie zależy od tego, ile podmiot rzeczywiście pobiera wody albo odprowadza ścieków lub wód opadowych, ale od tego, ile formalnie może pobrać albo odprowadzić zgodnie z pozwoleniem.

Stałe i zmienne opłaty

Opłaty zmienne z kolei są naliczane za rzeczywiste korzystanie ze środowiska. By ustalić ilość pobieranej wody albo odprowadzanych ścieków, podmioty korzystające z usług wodnych są zobowiązane posiadać i stosować urządzenia pomiarowe (art. 36 i 303 p.w.). Stanie się tak jednak dopiero od 2021 r., co – jak można sądzić – wiąże się z faktem, że co do zasady to Wody Polskie są zobowiązane do wyposażenia podmiotów korzystających z usług wodnych w takie urządzenia. Na to zaś potrzeba nie tylko czasu, ale przede wszystkim środków.
Warto zaznaczyć, że w przypadku odprowadzania wód opadowych i roztopowych ustawa nie przewiduje w ogóle obowiązku ich opomiarowania (nawet w przyszłości).
W związku z tym, że do 31 grudnia 2020 r. podmioty świadczące usługi wodne mogą teoretycznie nie posiadać urządzeń pomiarowych, prawo wodne w art. 552 przewidziało zasady, na jakich Wody Polskie mają określać przez pierwsze trzy lata ilość pobieranej wody i odprowadzanych ścieków na potrzeby wymiaru opłat, w tym opłat zmiennych. Zgodnie z przywołaną normą określenie tej ilości powinno nastąpić w oparciu o:
  • określony w pozwoleniu wodnoprawnym albo w pozwoleniu zintegrowanym cel i zakres korzystania z wód;
  • pomiary dokonywane przez organy administracji w ramach kontroli gospodarowania wodami lub ustaleń z przeglądów pozwoleń wodnoprawnych;
  • pomiary dokonywane przez organy administracji w ramach kontroli pozwoleń zintegrowanych.
Już przy wymierzaniu opłat zmiennych za pierwszy kwartał 2018 r. wyszło na jaw, że przepis ten nastręcza wielu problemów. Próba skalkulowania opłat zmiennych (dla przypomnienia, związanych z rzeczywistym poborem wody albo rzeczywistą ilością odprowadzanych ścieków) na bazie danych z pozwolenia wodnoprawnego musiała skończyć się nieuzasadnionym zawyżeniem opłat. Dlatego, że w pozwoleniu podmioty korzystające z usług wodnych mają oczywiście przyznane wartości poboru znacznie wyższe niż te, które rzeczywiście wykorzystują. A bazowanie na wynikach pomiarów dokonywanych przez organy administracji w ramach kontroli determinowało przeprowadzenie tysięcy takich działań przez Wody Polskie i ich powielanie co kwartał.
W efekcie Wody Polskie formalnie wszczęły takie kontrole, ale polegały one jedynie na przedłożeniu przez ww. podmioty Wodom Polskim informacji, ile rzeczywiście w pierwszym kwartale 2018 r. pobrały wody albo odprowadziły ścieków.
Ponieważ stało się jasne, że art. 552 prawa wodnego w praktyce jest trudny do stosowania, ustawodawca go znowelizował, sankcjonując praktykę, która wykształciła się w odniesieniu do naliczania opłat za pierwszy kwartał 2018 r. Przedmiotowa nowelizacja weszła w życie 20 września 2018 r. (Dz.U. z 2018 r. poz. 1722) i uzupełniła art. 552 o ust. 2a–2o, zgodnie z którymi ustalenie wysokości opłaty za usługi wodne w okresie do 31 grudnia 2020 r. następuje również na podstawie:
  • odczytów z przyrządów pomiarowych dokonywanych w ramach kontroli gospodarowania wodami, albo
  • oświadczeń podmiotów obowiązanych do ponoszenia opłat za usługi wodne, za poszczególne kwartały.
W nowym stanie prawnym podmioty obowiązane do ponoszenia opłat zmiennych za usługi wodne są zatem obowiązane składać Wodom Polskim oświadczenia w celu ustalenia wysokości opłat, o których mowa tak w art. 272 i 275 prawa wodnego.

Opadowa zagadka

Co ciekawe, oświadczenia nie dotyczą tylko opłat zmiennych za pobór wód i odprowadzanie ścieków, ale również innych opłat, w tym za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych. Jest to o tyle istotne, iż obowiązek opomiarowania usług wodnych, który na trzy lata został odroczony pierwotną normą art. 552 p.w., odnosi się tylko do poboru wody i odprowadzania ścieków i nie dotyczy innych usług wodnych, za które pobierane są opłaty. Oświadczenia będą składane – według wzoru opublikowanego przez Wody Polskie – w terminie 30 dni od dnia, w którym upływa dzień przypadający na koniec każdego kwartału, z tym że oświadczenia za IV kwartał 2020 r. podmioty korzystające z usług wodnych złożą w terminie do 14 stycznia 2021 r.
Niestety, przy okazji opisanego zabiegu przeniesiono z Wód Polskich na podmioty świadczące usługi wodne odpowiedzialność za wykładnię niejasnych przepisów prawa wodnego, dotyczących naliczania opłat zmiennych. Najlepszym przykładem są właśnie opłaty za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych.
Zgodnie z art. 268 ust. 1 pkt 3 lit. a p.w. opłaty za usługi wodne uiszcza się za odprowadzanie do wód – wód opadowych lub roztopowych. Opłatę zmienną z tego tytułu ustala się jako iloczyn jednostkowej stawki opłaty, ilości odprowadzonych wód wyrażonej w m sześc. i czasu wyrażonego w latach z uwzględnieniem istnienia urządzeń do retencjonowania wody z terenów uszczelnionych oraz ich pojemności (art. 272 ust. 5 p.w.). Zgodnie zaś z par. 8 rozporządzenia Rady Ministrów z 22 grudnia 2017 r. w sprawie jednostkowych stawek opłat za usługi wodne (Dz.U. 2017 r. poz. 2502) stawki opłat za odprowadzanie wód opadowych lub roztopowych wynoszą:
  • 0,75 zł za 1 m sześc. na rok dla terenów uszczelnionych bez urządzeń do retencjonowania wody, oraz
  • od 0,625 zł do 0,075 zł za 1 m sześc. na rok dla terenów uszczelnionych wyposażonych w urządzenia do retencjonowania wody o różnej pojemności, odniesionej do odpływu rocznego z tego terenu.
Upraszczając, opłatę zmienną za odprowadzanie wód opadowych i roztopowych oblicza się jako iloczyn ilości odprowadzanych wód opadowych i roztopowych podaną w m sześc. oraz odpowiedniej stawki opłaty wynikającej z rozporządzenia. W konsekwencji nowelizacja prawa wodnego nakazuje podmiotom świadczącym usługi wodne w zakresie odprowadzania wód opadowych i roztopowych składać Wodom Polskim oświadczenie wskazujące zgodnie z art. 552 ust. 2g p.w.:
  • ilość odprowadzonych do wód – wód opadowych lub roztopowych ujętych w otwarte lub zamknięte systemy kanalizacji deszczowej służące do odprowadzania opadów atmosferycznych w granicach administracyjnych miast, wyrażoną w m sześc., wraz z
  • informacją o istnieniu urządzeń do retencjonowania wody z terenów uszczelnionych i ich pojemności.
I tu zaczynają się schody i prawdziwe niebezpieczeństwo związane ze złożeniem nierzetelnego oświadczenia. Po pierwsze, choć art. 272 ust. 5 stanowi, że opłata wymierzana jest za ilość wód opadowych i roztopowych wyrażoną w m sześc. na rok, to zarazem nie wskazuje, w jaki sposób ilość ta ma być ustalona. Ustawodawca miał najwyraźniej świadomość, iż odprowadzanie wód opadowych i roztopowych z poszczególnych nieruchomości nie jest i nie będzie opomiarowane, dlatego zamiast do rzeczywistej ilości, odwołał się do ilości rocznej (ustalonej na podstawie algorytmu). Tyle że przepis tego algorytmu nie podaje. Nie wiadomo, czy ilość m sześc. odprowadzonych wód opadowych ma być skalkulowana jako iloczyn powierzchni szczelnej podanej w mkw. oraz średniego opadu z okresu np. ostatnich 5 albo 10 lat? Po drugie ilość wód opadowych ma być ustalana w m sześc. na rok, a opłata zmienna jest wymierzana co kwartał. Czy oznacza to, że podmiot eksploatujący kanalizację deszczową ma określić we własnym zakresie, ile rocznie odprowadzone zostanie wód opadowych i roztopowych z nieruchomości i co kwartał w oświadczeniu podać 25 proc. tej wartości?
Po trzecie, przepis posługuje się pojęciem terenów uszczelnionych, ale znów pojęcie to nie jest zdefiniowane w ustawie. Art. 270 ust. 7 p.w., odnoszący się do innego rodzaju opłaty za zmniejszenie naturalnej retencji terenowej, definiuje jedynie zbliżone pojęcie powierzchni uszczelnionej. Od razu rodzą się pytania, czy takimi powierzchniami są np. powierzchnie dachów? Przepis nie definiuje również innego kluczowego dla wymiaru opłaty i składanego oświadczenia pojęcia, tj. urządzenia do retencjonowania.

Brak ewidencji

Wreszcie po czwarte: należy mieć na uwadze, że w przypadku podmiotów eksploatujących zbiorcze systemy kanalizacji deszczowej, do których podłączone są tysiące odbiorców, brak jest danych ewidencyjnych dotyczących tego, czy na poszczególnych nieruchomościach znajdują się urządzenia do retencjonowania i o jakiej pojemności. A należy pamiętać, iż dane takie na potrzeby składania oświadczeń Wodom Polskim powinny być jeszcze co kwartał aktualizowane. Oczywiście ustawa nie przewiduje także instrumentów służących pozyskiwaniu tych danych.
Do 20 września 2018 r. problemy te były problemami Wód Polskich, zaś podmioty korzystające z usług wodnych po otrzymaniu informacji o opłacie zmiennej, z którą się nie zgodziły, mogły złożyć reklamację, a w razie jej nieuwzględnienia skargę do sądu administracyjnego. Obecnie rola Wód Polskich sprowadzi się do przemnożenia ilości wód opadowych i roztopowych zadeklarowanych przez podmiot świadczący usługi wodne przez właściwą dla danej kategorii wód stawkę, wynikającą z rozporządzenia i wysłania informacji. Wszelkie ryzyka związane z interpretacją niejasnych przepisów zasygnalizowane powyżej obciążą zaś podmioty świadczące usługi wodne. Tak oto gorący kartofel w postaci nieprecyzyjnych, niekompletnych i nieżyciowych regulacji prawnych został sprezentowany podmiotom świadczącym usługi wodne, co wróży kolejną serię sporów sądowych.