O sprawę dopytywał Janusz Kowalski, poseł PiS (interpelacja nr 13573). – Opłata od posiadania psa, mimo upływu lat i zmian społecznych, pozostaje w polskim systemie prawnym reliktem, którego funkcjonowanie coraz trudniej uzasadnić zarówno z perspektywy fiskalnej, jak i administracyjnej – uważa poseł. Wskazuje, że maksymalna stawka tej daniny na 2025 r. wynosi 178,26 zł, a od 2026 r. wzrośnie do 186,28 zł, jednak wiele gmin już dziś wskazuje, że pobór opłaty jest dla nich nieopłacalny, ponieważ koszty jej obsługi przewyższają uzyskiwane wpływy.

– W praktyce prowadzi to do sytuacji, w której część samorządów całkowicie rezygnuje z opłaty, część pobiera symboliczne stawki, a inne utrzymują je na poziomie bliskim limitowi maksymalnemu – informuje Janusz Kowalski i dodaje, że powoduje to znaczne, nieuzasadnione różnice w obciążeniach mieszkańców oraz utrzymywanie archaicznego mechanizmu, który nie spełnia już funkcji fiskalnych, natomiast z punktu widzenia obywateli stanowi zbędne i nierówne obciążenie.

– W obliczu zapowiedzianego wzrostu stawki maksymalnej oraz rosnącej dyskusji publicznej o potrzebie likwidacji tej daniny zasadne jest uzyskanie pełnej informacji o jej skali, znaczeniu oraz planach Ministerstwa Finansów wobec jej przyszłości – stwierdził poseł, kierując do MF pytania w tej sprawie. W odpowiedzi resort zaznaczył, że obecnie o wprowadzeniu opłaty od posiadania psa decydują same gminy, a realne obciążenie tą daniną nie jest wysokie (patrz: infografika). – Biorąc pod uwagę utrzymującą się od lat tendencję, gdzie w ramach posiadanej autonomii finansowej gminy coraz powszechniej odstępują od nakładania na swoich mieszkańców obowiązku ponoszenia opłaty od posiadania psa, ustawowe zmiany w tym zakresie nie są uzasadnione – uważa Jarosław Neneman, podsekretarz stanu w Ministerstwie Finansów.

Opracowała Urszula Mirowska-Łoskot
Opłata od posiadania psa nie zawsze się opłaca
ikona lupy />
Opłata od posiadania psa nie zawsze się opłaca / Dziennik Gazeta Prawna