Spośród miast, które odpowiedziały na pytania DGP, podwyżki opłat za śmieci w 2026 r. na razie nie są planowane w Katowicach, Krakowie, Lublinie, Łodzi, Białymstoku, Częstochowie, Radomiu czy Suwałkach. W niektórych, jak w Chełmie, Wrocławiu czy Proszowicach, o przyszłorocznych stawkach zdecydują przetargi. W mniejszych gminach też nie widać fali podwyżek. Nie będzie ich w Osiecznicy (woj. dolnośląskie) czy Korycinie (woj. podlaskie). Według ekspertów korekty opłat za odpady mogą pojawić się w połowie przyszłego roku, kiedy gminy poznają efekty systemu kaucyjnego.
Więcej za śmieci zapłacą natomiast mieszkańcy Terespola (woj. lubelskie). W Toruniu wyższe stawki obowiązują od 1 października. System gospodarowania odpadami w wielu samorządach się nie bilansuje, mimo rosnących dochodów z opłat (patrz: infografika), dodatkowo mogą one jednak dopłacać do śmieci również ze wspólnej kasy.
System kaucyjny wielką niewiadomą
System kaucyjny – przynajmniej w teorii – ruszył 1 października br. Objęte zostały nim plastikowe butelki do 3 litrów, metalowe puszki do 1 litra oraz szklane butelki wielokrotnego użytku do 1,5 litra (te ostatnie od stycznia 2026 r.). Jak na razie na próżno szukać opakowań kaucyjnych na sklepowych półkach. System ma się dopiero rozkręcić. Gminy od lat alarmowały jednak, że jeśli butelki i puszki trafią do automatów zamiast żółtego czy zielonego worka, to koszty utrzymania gminnych systemów wzrosną. Śmieciarki będą jeździć z tą samą częstotliwością, a cennych surowców będzie mniej. Stąd m.in. obawy o podwyżki cen ze strony firm odpadowych.
– Na podstawie danych pojawiających się w przestrzeni publicznej, prezentowanych m.in. przez Unię Metropolii Polskich, spodziewany jest możliwy wzrost kosztów w systemach gminnych ze względu na wejście w życie systemu kaucyjnego o ok. 10–15 proc. z uwagi na wyjęcie z systemów gminnych cennych frakcji odpadów objętych kaucją – potwierdzają urzędnicy z Białegostoku.
– Nowy system kaucyjny jeszcze w sklepach w gminie i mieście Proszowice nie funkcjonuje. Sklepy deklarują ustawianie automatów dopiero od nowego roku – potwierdza Grzegorz Cichy, burmistrz Proszowic (woj. małopolskie). Podwyżka opłat za odpady w 2026 r. jednak będzie, ponieważ przetarg organizowany jest co roku – głównie ze względu na wzrosty wynagrodzeń. – Szacujemy wzrost o około 20 proc., patrząc na wyniki przetargów w innych gminach – dodaje burmistrz.
Żadna z gmin, która wzięła udział w ankiecie DGP, a w której obowiązuje kilkuletnia umowa na odbiór odpadów, nie wskazała na konieczność jej renegocjacji – ze względu na potencjalne skutki uruchomienia systemu kaucyjnego. W Gdańsku decyzja o podwyżce nie zapadła, na razie sytuacja jest analizowana.
– System kaucyjny może mieć wpływ na strukturę strumienia odpadów, co w dłuższej perspektywie może oddziaływać na koszty funkcjonowania systemu, choć na obecnym etapie nie jest to główny czynnik wpływający na ewentualną zmianę stawek. Firmy odbierające odpady nie zgłaszały dotąd potrzeby renegocjowania umów, co może wynikać z faktu, że obowiązujące kontrakty są długoterminowe i nie przewidują szybkich korekt w związku z nowymi regulacjami – informują gdańscy urzędnicy.
Choć początek roku nie powinien zaskoczyć mieszkańców podwyżkami opłat, to sytuacja może zmienić się po kilku miesiącach. Wtedy to skutki wdrożenia systemu kaucyjnego powinny być już widoczne.
– Wydaje się, że połowa przyszłego roku będzie momentem na takie decyzje. Z całą pewnością jednak już teraz, gdy mamy pewność, że system kaucyjny wszedł w życie, ubytek surowców będzie uwzględniany w ofertach wykonawców, zwłaszcza przy umowach kilkuletnich – ocenia Karol Wójcik, przewodniczący Rady Programowej Izby Branży Komunalnej.
Ostrożnie z podwyżkami opłat za odpady
Od 1 października br. wzrosły opłaty za śmieci w Toruniu z 20 do 25 zł od osoby miesięcznie (dla rodzin wielodzietnych obowiązuje ulga – maksymalnie 100 zł od całej rodziny). Miasto argumentuje, że to wciąż jedna z najniższych stawek w stolicach województw. W Chełmie kończy się właśnie przetarg i trudno przypuszczać, aby udało się zachować dotychczasową stawkę. Nadal ma być ona jednak stosunkowo niska.
– Od wielu lat jest ona niższa od stosowanej w innych samorządach i jedna z niższych w kraju. Obecnie wynosi 19 zł za osobę miesięcznie i stanowi zaledwie jedną trzecią maksymalnej stawki określonej w ustawie i ustalonej na 2025 rok w wysokości 63,34 zł – podkreśla Kancelaria Prezydenta Chełma.
Więcej zapłacą też mieszkańcy Terespola (35 zł za osobę miesięcznie). A to dlatego, że gmina dopłaca rocznie do odbioru śmieci ok. 700 tys. zł, więc do bilansowania systemu jest bardzo daleko. Nie wszystkie samorządy są jednak skłonne do podejmowania takich decyzji.
– Gmina ma prawo dopłacać do systemu z budżetu gminy i część samorządów w obawie przed irytacją mieszkańców na to się decyduje. To oczywiście dzieje się kosztem najczęściej wydatków inwestycyjnych gminy – mówi Karol Wójcik. Dodaje, że w dłuższej perspektywie nie da się utrzymać takiej polityki, ponieważ różnica między wpływami z opłat a kosztami będzie rosła. – Oczywiście przyzwyczaimy się jako mieszkańcy i do wyższych opłat, i do noszenia worków z odpadami do marketów, a prokaucyjni lobbyści będą przekonywać, że system działa – uważa ekspert.
– Nie oszukujmy się, że rolę odgrywa rachunek wyborczy – potwierdza Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej. Podkreśla, że gminy powinny teraz, w porozumieniu z firmami, badać strumień odpadów. To w połowie roku powinno dać odpowiedź, jak wpłynął na niego system kaucyjny.