W poniedziałek Sejm debatował nad poselskim projektem nowelizacji, zgodnie z którym szefowie agencji rolnych, inspekcji i KRUS będą powoływani przez premiera na wniosek ministra rolnictwa, a nie jak dotychczas w drodze konkursu.

W swoim wystąpieniu poparcie dla noweli zadeklarował przedstawiciel klubu PiS, Robert Telus. Jak powiedział, projekt zdaniem posłów jego klubu jest bardzo potrzebny i oczekiwany przez rolników. Dodał, że jest to związane z łączeniem trzech agencji rolniczych działających w Polsce w jedną. "Żeby wprowadzić ten program w życie, potrzebne są tak daleko idące zmiany. Dlatego klub PiS będzie głosował za" - zaznaczył.

Zdaniem Jarosława Sachajko (Kukiz'15) obecna forma prowadzonych konkursów wymaga natychmiastowych zmian. "Już przed ogłoszeniem konkursu wiadomym jest, kto wygra niby otwartą procedurę wyborczą" - powiedział. Dodał, że jednocześnie jego ugrupowaniu nie podoba się obecne "obsadzanie" stanowisk w spółkach Skarbu Państwa przez polityków PiS. Dlatego - jak mówił - jego klub wstrzyma się od głosu.

Krytycznie do projektu odniósł się Wojciech Król z PO. Jak powiedział w debacie, w projekcie nie chodzi o ubezpieczenia rolników, ale o zmiany kadrowe. "Należy zadać sobie pytanie, jakie kwalifikacje, doświadczenie czy wykształcenie będą posiadali nowi szefowie wymienionych jednostek w projekcie ustawy? Biorąc pod uwagę dotychczasowe praktyki, obawiamy się, że jedynym kryterium będzie staż w Prawie i Sprawiedliwości" - powiedział.

Również Joanna Augustynowska (Nowoczesna) skrytykowała propozycję. Powiedziała, że ten dokument to "skok na stołki". "Projekt służy łatwiejszemu, bezkonkursowemu obsadzaniu stanowisk przez większość sejmową" - powiedziała.

Negatywnie projekt ocenił także Mirosław Maliszewski (PSL). Wskazał, że nazwa projektu nie koresponduje z przedmiotem zmian. "W zasadzie (projekt) polega tylko na tym, aby szybciej, łatwiej, prościej, bez zasad konkursowych zmienić nieswoich na swoich. W zasadzie ten projekt taki tytuł mógłby mieć" - powiedział. Dlatego - jak mówił - klub PSL nie może poprzeć tej inicjatywy.

Poselski projekt nowelizacji wpłynął do laski marszałkowskiej w ubiegły wtorek. Jak napisano w jego uzasadnieniu, "projektowane zmiany mają na celu uelastycznienie powoływania i odwoływania" szefów kilku urzędów administracji centralnej.

Chodzi o: prezesa Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i jego zastępcy; prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych, jej wiceprezesa i dyrektorów oddziałów; Głównego Inspektora Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych i jego zastępców; Głównego Inspektora Ochrony Roślin i jego zastępców; Głównego Lekarza Weterynarii i jego zastępców; prezesa Agencji Rynku Rolnego, jego zastępcy, dyrektorów oddziałów terenowych Agencji i ich zastępców; dyrektora Centrum Doradztwa Rolniczego z siedzibą w Brwinowie; prezesa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jego zastępcy, dyrektorów oddziałów regionalnych i ich zastępców.

Przewiduje się także wzmocnienie nadzoru nad jednostkami podległymi ministrowi rolnictwa. "W wyniku przyjęcia projektowanych zmian obsadzanie wyżej wymienionych stanowisk będzie się odbywało bez przeprowadzania otwartego i konkurencyjnego naboru" - czytamy w uzasadnieniu.

W pierwszych dniach rządów PiS zostali zdymisjonowali: prezes ARR, ARiMR, KRUS oraz ANR. Nowi szefowie tych instytucji mają pełnić obowiązki do czasu powołania prezesów.