Jak mówił, choć wnioski spływają coraz wolniej, to "rolnicy sygnalizują, że jeszcze w niektórych województwach trwa +obrabianie+ wniosków". Część urzędów wojewódzkich ma uwagi do protokołów ze względu, np. na nieczytelność podpisów i odsyłają je z powrotem do gmin. "Chodzi o to, by nie było sytuacji, że rolnicy z powodów od siebie niezależnych, nie mogą złożyć dokumentów" - uzasadnił minister.
Szef resortu rolnictwa pytany, o to czy wystarczy pieniędzy na wypłatę rekompensat suszowych, powiedział, że obecnie wnioski są weryfikowane, sprawdzane, czy poszkodowani rolnicy mieli wykupione polisy ubezpieczeniowe. Ale jeżeli kwota przyznanej pomocy przekroczy pulę środków, którą wydzielił rząd na ten cel, to znajdą się dodatkowe pieniądze. "Wygląda na to, że to, co rząd ustalił, jest mniej więcej trafione" - powiedział Ardanowski.
Na pomoc suszową rząd przeznaczył 1,5 mld zł.
Do 24 października Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa przekazała na konta rolników 600 mln zł. Do biur powiatowych ARiMR wpłynęło ponad 256 tys. wniosków na blisko 1,6 mld zł.
Według danych ministerstwa rolnictwa na 26 września br. w wyniku tegorocznej suszy poszkodowanych zostało ok. 244,5 tys. gospodarstw, szkody powstały na powierzchni ponad 4,6 mln hektarów. Straty zaś oszacowano na ponad 7,5 mld zł. Największe niedobory wody wystąpiły w województwie wielkopolskim.