Projekt ustawy o szczególnych zasadach realizacji inwestycji w zakresie budowy zapory zapobiegającej migracji dzików na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej trafił właśnie do konsultacji publicznych. Zgodnie z jego założeniami, wzdłuż granicy z Białorusią i Ukrainą, czyli na przestrzeni 1200 kilometrów powstać ma ogrodzenie podobne do tych instalowanych przy drogach ekspresowych czy autostradach. Płot będzie składać się z ocynkowanej siatki o wysokości 200 cm z drewnianymi palami. Rozmieszczenie bram ustalono w pięciokilometrowych odstępach. Furki zlokalizowane mają zostać natomiast co dwa kilometry.
Ta swoista zapora zatrzymać ma dziki, czyli nosicieli wirusa ASF przed przekraczaniem granicy z Polską. To właśnie bowiem u naszych wschodnich sąsiadów występuje główne ognisko afrykańskiego pomoru świń. Co ciekawe, świnie hodowlane wirusem od dzików zarazić mogą się nie tylko przez bezpośredni kontakt, lecz także przez zjedzenie zakażonej karmy lub przez wirusa przeniesionego przez człowieka.
Jak wynika z projektu ustawy, budowa zapory będzie finansowana z budżetu państwa na podstawie przyjętego przez rząd programu wieloletniego na lata 2018-2022. Koszty całej inwestycji oszacowano na 235,4 mln złotych.
Za realizację budowy oraz utrzymanie zapory odpowiedzialni mają być wojewodowie: warmińsko-mazurski, podlaski, lubelski i podkarpacki. To również na ich barkach spoczywać będzie ustalenie wysokości odszkodować za przejmowane nieruchomości.
Gdzie dokładnie będzie przebiegać ogrodzenie? Obejmie ono tereny województwa lubeskiego (powiaty: bialski, włodawski, chełmski, hrubieszowski, tomaszowski), podkarpackiego (powiaty: lubaczowski, jarosławski, przemyski, bieszczadzki, podlaskiego (powiaty: sejneński, augustowski, sokólski, białostocki, hajnowski, siemiatycki) i warmińsko-mazurskiego (powiaty: braniewski, bartoszycki, kętrzyński, węgorzewski, gołdapski).
W Polsce pogłowie trzody chlewnej szacowne jest na ponad 14 mln sztuk. Jak wynika jednak z opinii hodowców, budowa płotu nie będzie w stanie zatrzymać rozprzestrzeniania się wirusa. Podobnego zdania jest także Jarosław Sachajko, przewodniczący sejmowej Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.