Skandal z zakazanym w produkcji żywności fipronilem objął także gospodarstwa ekologiczne w Holandii - około dwudziestu hodowców kur niosek czuje się oszukanych przez firmę, która środek do dezynsekcji z fipronilem sprzedała im jako całkowicie naturalny.

"Hodowcy biologiczni czują się oszukani przez firmę ChickFriend, która sprzedała im produkt (który miał być) czysty i naturalny" - powiedziała w piątek Miriam van Bree z holenderskiej organizacji skupiającej gospodarstwa biologiczne Bionext.

Powiedziała, że ekologiczni hodowcy drobiu zwrócili się do tej firmy o środek do walki z atakującym ptaki roztoczem znanym jako ptaszyniec kurzy. Miał to być całkowicie naturalny produkt zawierający olejek z eukaliptusa i mentol. Tymczasem okazało się, że ChickFriend dostarczył środek na bazie fipronilu, który jest w Unii Europejskiej dozwolony w hodowli zwierząt domowych, ale zakazany w produkcji żywności.

Sprawa dotyczy około dwudziestu gospodarstw ekologicznych. "Hodowcy robią wszystko, by uzyskać jajka jak najczystsze i jak najzdrowsze, produkowane w sposób zrównoważony. Są z tego dumni. A dziś okazało się, że ich jajka są skażone pestycydem, to ogromne rozczarowanie" - powiedziała van Bree.

Skażone fipronilem jaja pochodzące z ferm w Holandii, Belgii, Niemczech i Francji wykryto w 15 krajach Unii Europejskiej i dwóch spoza niej; trafiły one też do Polski - poinformowała w piątek Komisja Europejska.

Zarówno w Belgii, jak i Holandii doszło w czwartek do rewizji w związku ze skażeniem. Media podały, że w ramach śledztwa holenderscy śledczy zatrzymali dwie osoby z firmy ChickFriend, które są podejrzane o stworzenie zagrożenia dla zdrowia publicznego. W obu krajach śledztwo karne dotyczy kilkudziesięciu ferm, gdzie prawdopodobnie został użyty fipronil.

Pestycyd ten ma za zadanie zwalczać wszy, kleszcze i roztocza. Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) klasyfikuje go jako substancję "umiarkowanie toksyczną" w przypadku spożycia znacznych ilości; może być szkodliwy dla nerek, wątroby i tarczycy.