Rolnicy związani z OPZZ RI opuścili w środę posiedzenie komisji. Zarzucali resortowi niewypłacanie rekompensat za straty poniesione w wyniku ASF. Ministerstwo odpowiada, że pieniądze wypłacane są sukcesywnie, do rolników trafiło już 10 mln zł.

Tematem środowego posiedzenia sejmowej komisji rolnictwa było zwalczanie afrykańskiego pomoru świń.

Szef OPZZ Rolników Indywidulanych Sławomir Izdebski mówił o braku rekompensat za straty poniesione w wyniku wystąpienia ASF. Chodzi o dopłatę do sprzedanych tuczników w wysokości 2 zł do kg. Pieniądze te - według zapewnień resortu rolnictwa - rolnicy powinni byli dostać do końca ubiegłego roku. Podkreślił, że jeżeli ministerstwo nie będzie wywiązywało się ze swoich zobowiązań, to dojdzie do protestów.

Wiceminister rolnictwa Ewa Lech powiedziała, że wnioski o przyznanie rekompensat o dopłaty sprzedaży świń złożyło 1703 rolników, do 1 czerwca oddziały terenowe ARR wydały 944 decyzje, a pieniądze są sukcesywnie wypłacane. Dotychczas do rolników trafiło ok. 10 mln zł.

Na posiedzeniu komisji Izdebski poruszał też problem odstrzału dzików. Informacje resortu rolnictwa oraz środowiska o zmniejszeniu populacji dzików do 0,5 sztuki na kilometr kwadratowy są nieprawdziwe - mówił.

Lech odnosząc się do odstrzału sanitarnego dzików wyjaśniła, że dane o odstrzale pochodzą z ministerstwa środowiska.

Według inspekcji weterynaryjnej w strefie przy granicy z Białorusią znajdowane są stale padłe dziki. Do 2 czerwca stwierdzono 332 przypadków tej choroby u dzików.

Rolnicy z OPZZ interesowali się, na jakich zasadach mają sprzedawać świnie w drugim półroczu br. Zwracali uwagę na konieczność nowelizacji ustawy prawo łowieckie. Dlaczego nie było dopłat do ceny sprzedawanych świń w strefie "żółtej", choć tam także obowiązują zasady bioasekuracji; czy będą środki dla gospodarstw na bioasekurację - pytali. Mówili o limitach sprzedaży tuczników.

Zasada rekompensat z UE polega na tym, że pieniądze te nie mają służyć zwiększaniu produkcji, ale utrzymaniu jej na stałym poziomie. Limit ten był określony na podstawie poprzedniego roku - wyjaśniła Lech.

Jak zauważyła, najlepszym rozwiązaniem byłoby zamknięcie wszystkich gospodarstw produkujących świnie na terenie stref z ograniczeniami. Ale jest to niewykonalne i niezgodne z konstytucją. Jeżeli chcemy, by nie było trzody w małych gospodarstwach trzeba stosować zachęty i to robi ministerstwo - tłumaczyła.

Gospodarstwa nie chcą jednak korzystać z programu bioasekuracji - powiedziała Lech. Skorzystało z niego zaledwie 23 rolników. Wydano na ten cel 1 mln zł. W tym roku na wypłatę rekompensat z tytułu rezygnacji z produkcji świń przewidziano 3,6 mln zł.

Wiceminister poinformowała, że w listopadzie u.br. Polska wystąpiła z wnioskiem o uruchomienie środków z budżetu Unii na sfinansowanie rekompensat z tytułu sanitarnego zakazu utrzymywania świń w gospodarstwach objętych restrykcjami weterynaryjnymi w związku z ASF. Trwają na ten temat rozmowy z KE - powiedziała.

Lech zwróciła ponadto uwagę, że zagrożenie z powodu ASF nie minęło, a w lecie może nastąpić uaktywnienie wirusa i może pojawić się on u świń. Dodała, że strona białoruska w ogóle nie informuje o chorobie, co utrudnia zwalczanie choroby.