PSL żąda od ministra rolnictwa Krzysztofa Jurgiela przedłużenia czasu składania przez rolników wniosków o dopłaty do 15 czerwca 2017 r. Zdaniem prezesa Stronnictwa Władysława Kosiniaka-Kamysza Polska wieś odczuwa skutki "wrednej zmiany".

Wiceszef sejmowej komisji rolnictwa Robert Telus (PiS) pytany o opóźnienia w dopłatach dla rolników, podkreślił, że dopłaty są wypłacane zgodnie z terminarzem i do końca czerwca będą one wypłacone.

W ubiegłym tygodniu Wirtualna Polska poinformowała, że Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa ma problem z uruchomieniem systemu komputerowego służącego do obsługi unijnych dopłat dla rolników. Portal wskazywał, że grozi to miliardem złotych kary dla Polski oraz utratą dopłat przez ponad milion rolników. Według doniesień portalu, ARiMR ma też problemy z wypłacaniem pieniędzy z dopłat bezpośrednich i środowiskowych za ubiegły rok.

Również piątkowa "Gazeta Wyborcza" napisała, że "PiS sprawi rolnikom przykrą niespodziankę". "Prawdopodobnie nie wypłaci w obiecanych terminie zaległych dopłat za 2016 r., a także tych za 2017 r. 1 mln 350 tys. rolników może nie dostać dopłat obszarowych za 2017 r." - podkreśla "GW". Na domiar złego, Polsce grozi ze strony Brukseli kara w wysokości nawet 2,5 mld złotych – pisze dziennik.

O doniesienia "GW" pytany był na piątkowym briefingu Kosiniak-Kamysz. Jak zaznaczył, rolnicy z coraz większym niepokojem, "rozpaczą wręcz" piszą do PSL maile, dzwonią, przychodzą do biur poselskich. "Są zrozpaczeni, bo nie mają na spłaty kredytów - dodał".

Według szefa PSL to pokazuje najlepiej, "że nie można wybierać złych ludzi i myśleć, że dokonają dobrych rzeczy".

Kosiniak-Kamysz podkreślił, że z wielkim entuzjazmem dokonano "rytualnego uboju bez ogłuszania eliminując pracowników Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, którzy od lat tam pracowali". "Nie za czasów ostatnich 8 lat, tylko od momentu powstania agencji rolnych i potrafili podejmować decyzje, potrafili pomagać rolnikom potrafili akceptować wnioski i wypłacać na czas pieniądze" - podkreślił.

Prezes PSL zauważył, że takich opóźnień nie było nigdy. "Jeżeli są błędy, że ktoś bez decyzji dostaje, ktoś dostaje więcej niż mu się należy, a inny czeka i biedę klepie, to jest haniebne zachowanie. Tak nie można. Widać tutaj, że nieudolność osób, które zostały zatrudnione prowadzi do tragedii polskich rodzin" - zauważył polityk.

Jego zdaniem chaos, który wprowadził minister Jurgiel i rząd PiS w agencjach rolnych powoduje, że Polska wieś odczuwa skutki "wrednej zmiany".

"W związku z tym żądamy dzisiaj od ministra Jurgiela natychmiastowego przedłużenia czasu składania wniosków o dopłaty do 15 czerwca" - oświadczył Kosiniak-Kamysz. Według niego trzeba przedłużyć termin na składanie wniosków o dopłaty ponieważ były przymrozki, jeszcze w tym tygodniu. "Wielu rolników wciąż nie zakończyło prac polowych, wielu rolników potrzebuje więcej czasu na złożenie tych wniosków, takie sytuacje miały miejsce" - podkreślił.

Kosiniak-Kamysz zwrócił się do ministra rolnictwa z żądaniem: "panie ministrze, czas się obudzić i pomóc polskiej wsi". "Pan nie bierze za to odpowiedzialności, widać, że pan zniknął. Pani premier kochała zdjęcia w tle z gospodarstwem rolnym gdzie dzisiaj jest? nie zajmuje się polską wsią, nie zajmuje się polskim rolnictwem chaos w ARiMR może kosztować 2,5 miliarda zł. Kto za to zapłaci? znów polska wieś i polscy rolnicy" - podkreślił prezes PSL.

Robert Telus (PiS) zapewnił, że dopłaty są wypłacane zgodnie z terminarzem i do końca czerwca będą one wypłacone.

"Od początku tak jest, że te wypłaty, które były kontrolowane, są wypłacane w późniejszym terminie. To nie jest żadne zaniedbanie tylko po prostu jest to normalna rzecz. W tej chwili tylko i wyłącznie opozycja, wiadomo to jest ich prawo, krytykuje tylko po to, żeby krytykować. W tym momencie mamy 93 proc. wypłaconych dopłat. Tylko 7 proc. nie jest jeszcze wypłaconych" - podkreślił Telus.