"Gdy świat staje się coraz bardziej cyfrowy, musimy wzmocnić naszych artystów i twórców - powiedział szef Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker w środę w Strasburgu. - Chcę, by dziennikarze, wydawcy i autorzy byli uczciwie wynagradzani za swą pracę, niezależnie od tego, czy jest ona wykonywana w studiu, czy we własnym mieszkaniu, czy rozpowszechniana jest za pomocą internetu, czy też poza nim, czy publikowana jest przy użyciu kopiarki, czy też linku w sieci".
Komisja chce dać nowe prawa wydawcom prasowym, którym przejście na usługi cyfrowe utrudniło egzekwowanie praw autorskich i niekorzystnie wpłynęło na uzyskiwanie dochodów z reklam. Wydawcy prasowi po raz pierwszy zostaną uznani za podmioty praw autorskich, co ma wzmocnić ich pozycję w negocjacjach w sprawie korzystania z ich treści przez serwisy internetowe czy agregatory wiadomości, jak np. Google News. Podobne prawa mają już producenci filmów, nagrań czy nadawcy. "Nowe prawo uznaje, jak ważną rolę wydawcy prasowi odgrywają w inwestycjach i tworzeniu wysokiej jakości treści dziennikarskich, co ma zasadnicze znaczenie dla dostępu obywateli do wiedzy w naszych demokratycznych społeczeństwach" - argumentuje Komisja w swojej propozycji.
Projekt dyrektywy zobowiązuje również producentów i wydawców do informowania twórców lub wykonawców o zyskach z ich utworów. Ustanawia też mechanizm umożliwiający twórcom i wykonawcom uzyskanie uczciwego udziału w ramach negocjacji o wynagrodzenie z producentami i wydawcami.
Platformy udostępniania plików wideo (np. YouTube lub Dailymotion) będą musiały stosować specjalne programy czy technologie, by automatycznie wykrywać utwory muzyczne bądź audiowizualne. Dzięki temu właściciele praw autorskich będą w stanie identyfikować swoje dzieła, wydawać zgodę na ich publikację na platformie lub żądać ich usunięcia.
Projekt KE zakłada też następny krok na drodze do likwidacji tzw. geoblokowania (ograniczenia dostępu do treści lub usług online nakładanych przez usługodawców na użytkowników z określonych regionów geograficznych). Już w ub. roku zaproponowano możliwość przenoszenia usług online, aby dać konsumentom prawo do korzystania z internetowych abonamentów na filmy, muzykę i e-książki w czasie pobytu poza ich własnym krajem, np. na wakacjach lub w podróży służbowej.
W środę Komisja zaproponowała ułatwienia dla nadawców dotyczące uzyskiwania zezwoleń, które muszą otrzymać od podmiotów praw autorskich, aby móc nadawać programy online w innych państwach członkowskich UE. Chodzi tu o telewizyjne transmisje online na żywo oraz usługi typu catch-up, które pozwalają na obejrzenie programów pokazanych w telewizji kilka dni wcześniej. Obecnie często dostęp do tych usług w sieci jest zablokowany dla użytkowników za granicą ze względu na ograniczenia licencyjne. KE chce, by licencje na oferowanie programów czy kanałów z innego państwa członkowskiego mogły być udzielane przez organizacje zbiorowego zarządzania, reprezentujące właścicieli praw autorskich.
Dyrektywa o prawie autorskim ma też pomóc muzeom, archiwom i innym instytucjom w digitalizacji i umożliwić transgraniczne udostępnianie utworów niedostępnych na zewnątrz, takich jak książki lub filmy, które są chronione prawem autorskim, ale nie są już dostępne publicznie - informuje Komisja.