Szeroko pojęci muzycy, w tym wykonawcy, kompozytorzy, tekściarze często narzekają, że w cyfrowych czasach ich kontrola nad własnymi dziełami, a co za tym idzie – przychodami, wymknęła im się z rąk. Internet umożliwił rozkwit piractwa, ale też oferuje nowe kanały zarobku. Pytanie, czy wystarczające i czy muzycy zdobędą się na kompromis?
Straty z tytułu piractwa muzycznego w Polsce szacowane są na przeszło 100 mln zł rocznie. Z kolei RIAA, zrzeszenie amerykańskich wydawców muzycznych straty z amerykańskiego rynku liczy w miliardach dol. Są jednak badania dowodzące, że piractwo nie wpływa negatywnie na sprzedaż muzyki. Tak czy inaczej, jest zjawiskiem negatywnym.
W dyskusji o piractwie często podnosi się przykład Norwegii, która zredukowała piractwo z 80 do 5 proc. po części dzięki restrykcyjnym przepisom, ale głównie dzięki temu, że postawiła na rozwój i dostępność legalnych usług, w tym streamingowych.
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Powiązane
Reklama