Wpływy z tantiem, jakie należą się artystom za wykorzystywanie ich utworów i wykonań w mediach, a także we wszelkich punktach gastronomicznych i usługowych, są warte ok. 100–110 mln zł rocznie. To kilkanaście procent całego polskiego rynku muzyki. Do tej pory opłaty te inkasowały: Stowarzyszenie Autorów ZAiKS, ZPAV (Związek Producentów Audio-Video), STOART (Związek Artystów Wykonawców) i SAWP (Stowarzyszenie Artystów Wykonawców Utworów Muzycznych). Organizacje te dzieliły pomiędzy siebie uprawnienia do zbierania tantiem w zależności od tego, na rzecz kogo (artystów czy producentów) występowały.

Teraz jednak ma się to zmienić. Zgodnie z unijną dyrektywą mają się pojawić wieloterytorialne licencje na muzykę, a wraz z nimi potrzebne jest wyłonienie krajowych OZZ reprezentatywnych na terenie całej Unii.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego właśnie dokonuje wyboru między STOART a ZPAV. Te dwa podmioty zgłosiły chęć wykonywania „wspólnego poboru wynagrodzeń za korzystanie z przedmiotów praw pokrewnych na polu eksploatacji odtwarzanie”. DGP dotarł do szczegółów ofert, jakie obie organizacje przedstawiły resortowi. STOART zaproponował, że za zbieranie i rozdzielanie tantiem będzie pobierał stałą opłatę wynoszącą 10,5 proc. pobranych kwot. ZPAV zaoferował opłatę zmniejszającą się od 14 proc. w drugiej połowie 2015 r. do 9 proc. w 2017 r. i 8 proc. w 2017 r.
Ale, jak przyznaje sam resort, nie tylko wysokość opłat będzie decydująca w tej rozgrywce.
– Minister jest zobowiązany wziąć pod uwagę konieczność zapewnienia efektywnego poboru wynagrodzeń i ich wypłaty uprawnionym oraz ocenić skuteczność i prawidłowość działania zainteresowanych organizacji na polu odtworzeń – tłumaczy biuro prasowe resortu kultury. Dodaje, że zarówno ZPAV, jak i STOART dostały listę ponad 20 pytań. – Odpowiedzi są bardzo obszerne, dodatkowo do akt sprawy zainteresowane organizacje złożyły kolejne pisma wyjaśniające – wyjaśnia resort.
Nic dziwnego, bo wokół działalności OZZ jest sporo kontrowersji. Zarówno ze strony przedsiębiorców, którzy są zobowiązani wnosić opłaty za nadawanie muzyki, jak i pomiędzy samymi OZZ, które wzajemnie zarzucają sobie nieetyczne działania. STOART od kilku lat jest oskarżany przez właścicieli firm o bardzo agresywne metody poboru tantiem. Głośno było np. o pismach, w których STOART wręcz straszył niepłacących przedsiębiorców tym, że są przestępcami. W tej sprawie postępowanie wszczęło nawet Ministerstwo Kultury. Zajęło się też wynikami swojej kontroli za lata 2008–2011. Wykazała ona nieprawidłowości w tej organizacji. Główny zarzut: niewypłacanie artystom tantiem na bieżąco. Pod koniec 2011 r. na kontach organizacji zalegało 111 mln zł należnych artystom. Dziś STOART zapewnia, że poradził już sobie z rozdzielaniem tych środków.
Ale jak informuje resort kultury, postępowania wszczynano także w stosunku do ZPAV. Jedno z nich dotyczyło pobierania przez ZPAV od przedsiębiorców stawki wynagrodzeń należnej wszystkim artystom wykonawcom (w tym także artystom reprezentowanym przez STOART), mimo wyraźnego braku zgody ze strony STOART na tego rodzaju praktykę.