Urzędnik mianowany, który bez zgody dyrektora generalnego od lat zasiada w radzie nadzorczej, może w każdej chwili spodziewać się zwolnienia dyscyplinarnego. Nie usprawiedliwia go to, że informuje o tym w oświadczeniu majątkowym. Tak orzekł Sąd Najwyższy.
Pracujący w resorcie członek służby cywilnej, mający status urzędnika mianowanego, wystąpił do szefa służby cywilnej z wnioskiem o udzielenie urlopu bezpłatnego celem podjęcia pracy na stanowisku głównego specjalisty w jednym z departamentów urzędu marszałkowskiego. Ten udzielił mu urlopu od 1 kwietnia 2003 r. na czas zajmowania wskazanego stanowiska. Przy czym od 2006 r. do 2014 r. mężczyzna – na podstawie uchwał zarządu województwa – zasiadał w radach nadzorczych komunalnych spółek. Z tego tytułu otrzymywał wynagrodzenie, co uwzględniał w składanym corocznie oświadczeniu o stanie majątkowym.
25 września 2013 r. ministerstwo postanowiło zwolnić dyscyplinarnie mężczyznę na podstawie art. 80 ust. 2 ustawy z 21 listopada 2008 r. o służbie cywilnej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1345). Zgodnie z tym przepisem urzędnik służby cywilnej nie może podejmować zajęć zarobkowych bez pisemnej zgody dyrektora generalnego ministerstwa.
Sąd I instancji oddalił powództwo o przywrócenie do pracy, bo stwierdził, że nie doszło do rozwiązania stosunku pracy. Skład orzekający zwrócił uwagę, że 20 maja 2013 r. resort poinformował podwładnego o konieczności złożenia oświadczenia o stanie majątkowym według stanu na 31 grudnia 2012 r. A ten 8 czerwca 2013 r. złożył stosowny dokument, w którym poinformował o pełnieniu funkcji członka rady nadzorczej.
Dyrektor generalny resortu odwołał się od tego rozstrzygnięcia. Także sąd II instancji zwrócił uwagę, że urzędnik informował w oświadczeniach majątkowych pracodawcę o zasiadaniu w radach nadzorczych spółek. Przy czym z dokumentacji wynikało, że pierwsze takie oświadczenie powód złożył w marcu 2012 r. Zdaniem sądu to właśnie ta data powinna być uznana za moment, w którym ministerstwo dowiedziało się o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie stosunku pracy z członkiem służby cywilnej.
I choć zdaniem sądu II instancji urzędnik naruszył swoje obowiązki, bo nie wystąpił do dyrektora generalnego o zgodę na zasiadanie w radzie nadzorczej, to mężczyzny nie można było zwolnić dyscyplinarnie. Powód? Otóż zgodnie z przepisami urząd miał czas na zwolnienie go w terminie miesiąca od momentu podjęcia informacji, że podwładny naruszył przepisy. W efekcie sąd II instancji oddalił apelację, dodając w uzasadnieniu, że „prawidłowa interpretacja art. 80 ust. 2 w związku z art. 71 ust. 7 i 8 ustawy o służbie cywilnej wyklucza możliwość powoływania się w niniejszej sprawie na czyn ciągły, który uzasadniałby liczenie terminu miesięcznego od ostatniego ze zdarzeń uzasadniających rozwiązanie stosunku pracy”.
Sprawa trafiła więc do Sądu Najwyższego, który orzekł, że poglądy sądów niższych instancji są nietrafne. Zgodnie bowiem z utrwalonym orzecznictwem w razie trwałego naruszania obowiązków pracowniczych termin miesięczny rozpoczyna bieg dopiero od ostatniego ze zdarzeń składających się na to zachowanie. SN podkreślił, że zakaz podejmowania zajęć zarobkowych (poza pracą w urzędzie) bez pisemnej zgody dyrektora generalnego urzędu jest jednoznaczny z obowiązkiem powstrzymania się od nich. Dlatego skład orzekający stwierdził, że stan naruszenia danego obowiązku trwa przez cały czas wykonywania danej czynności przez urzędnika bez stosownej zgody dyrektora generalnego. „W konsekwencji bieg miesięcznego terminu z art. 71 ust. 8 ustawy o służbie cywilnej należy liczyć odrębnie w stosunku do każdego kolejnego dnia utrzymującego się stanu naruszenia art. 80 ust. 2 ustawy” – uzasadnił sąd. Nie ma przy tym znaczenia, czy wynagrodzenie za pełnienie funkcji członka rady nadzorczej jest wypłacane za udział w poszczególnych posiedzeniach, czy jest płatne ryczałtowo za określone okresy. Zajęciem zarobkowym jest bowiem pełnienie funkcji członka rady, które nie ogranicza się do uczestniczenia w posiedzeniach – podkreślił SN. W efekcie uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt II PK 64/15.