Możliwość pilnego oddelegowania lekarzy i pielęgniarek pochodzących z Ukrainy do pomocy rodakom poszkodowanym wskutek konfliktu zbrojnego - to jedno z nowych rozwiązań przewidzianych w specustawie związanej z wojną za naszą wschodnią granicą. Chodzi o personel medyczny pracujący w Polsce na uproszczonych zasadach. Według aktualnych danych to ponad 600 lekarzy, głównie chirurgów, anestezjologów i ortopedów.

Projektowana ustawa o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa (dalej: specusatwa) wprowadzić ma m.in. ułatwienia w zatrudnianiu lekarzy i pielęgniarek z Ukrainy. Rozwiązania te w dużej mierze bazują na mechanizmach wprowadzonych tzw. ustawą o kadrach medycznych (ustawa z 27 listopada 2020 r. o zmianie niektórych ustaw w celu zapewnienia w okresie ogłoszenia stanu zagrożenia epidemicznego lub stanu epidemii kadr medycznych; Dz.U. z 2020 r. poz. 2401 ze zm.). Umożliwiła ona - w czasie pandemii - zatrudnianie medyków spoza UE w tzw. uproszczonym trybie (na podstawie warunkowego prawa wykonywania zawodu - PWZ), ale z pewnymi ograniczeniami - w konkretnej lecznicy i na określonym oddziale, a w pewnych przypadkach jedynie przy pacjentach covidowych. Decyzje w takich przypadkach wydaje minister zdrowia, a samorząd zawodowy przyznaje odpowiednie PWZ. Taki lekarz lub pielęgniarka musi spełnić określone w przepisach warunki.
Aby rozszerzyć tę możliwość, specustawa zmienić ma m.in. ustawę z 5 grudnia 1996 r. o zawodach lekarza i lekarza dentysty (t.j. Dz.U. z 2021 poz. 790 ze zm.) oraz ustawę z 15 lipca 2011 r. o zawodach pielęgniarki i położnej (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 479 ze zm.). Dzięki temu lekarze i pielęgniarki posiadający warunkowe prawo wykonywania zawodu - wśród których przeważają obywatele Ukrainy - będą mogli być kierowani do leczenia uciekinierów wojennych. W projekcie wskazano takie możliwe miejsca udzielania świadczeń, jak pociągi sanitarne, tzw. huby humanitarne, ewentualnie szpitale polowe czy tymczasowe. Dzięki tym przepisom nie będzie potrzeby wszczynania procedury administracyjnej w przypadku konieczności przeniesienia medyka do innej placówki.
W tym celu do listy wyjątkowych sytuacji, w których lekarz lub pielęgniarka z ograniczonym PWZ może pracować poza określoną w decyzji lecznicą (obecnie to np. oddelegowanie do zwalczania epidemii), dodano pracę w placówkach udzielających świadczeń osobom, o których mowa w ustawie o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa.
Dodatkowo zgodnie ze specustawą przez 18 miesięcy, począwszy od 24 lutego br., niezależnie od stanu epidemii, obywatelom Ukrainy, którzy uzyskali poza UE kwalifikacje lekarza lub lekarza dentysty, a także pielęgniarki lub położnej można będzie udzielić zgody na wykonywanie zawodu oraz przyznać warunkowe PWZ, jeśli spełniają warunki już teraz przewidziane w ramach uproszczonego trybu. Takie osoby będą mogły jednak pracować wyłącznie w tej lecznicy, której dotyczy zgoda, będą również zobowiązane do zgłoszenia ministrowi zdrowia, gdzie i na jaki okres zostały zatrudnione, w terminie siedmiu dni od rozpoczęcia pracy.
Projektowana specustawa realizuje też wcześniejsze zapowiedzi rządu, że leczenie Ukraińców uciekających przed wojną będzie refundowane przez NFZ. W tym celu wprowadzone będą zmiany w ustawie z 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 1285, ze zm.). Z kolei w ustawie z 12 maja 2011 r. o refundacji leków, środków medycznych specjalnego przeznaczenia żywieniowego oraz wyrobów medycznych (Dz.U. z 2022 r. poz. 463) przewidziano zmiany umożliwiające realizację refundowanych świadczeń nawet w przypadku braku numeru PESEL. ©℗

opinia

Bez rewolucji, ale we właściwym kierunku
Wydaje się, że projektowane w specustawie przepisy idą w dobrym kierunku, choć nie wprowadzają rewolucyjnych zmian. Jeśli chodzi o możliwość pracy dla ukraińskich lekarzy i pielęgniarek, nie ma uproszczeń dotyczących nostryfikacji dyplomów, rozszerza się jedynie tzw. uproszczony tryb zatrudniania, wprowadzony na czas pandemii. Przewiduje się, że duża część tych lekarzy, podchodzących głównie z Ukrainy, będzie udzielać świadczeń rodakom, co rozwiązuje w pewnym stopniu problem znajomości języka osób zatrudnianych w tym trybie, podnoszony m.in. przez lekarski samorząd w związku z leczeniem pacjentów covidowych. Zatem to również można ocenić jako słuszny kierunek, bo choć COVID-19 nie zniknął, to wydaje się, że teraz ich pomoc będzie bardziej potrzebna wplacówkach leczących Ukraińców. Projekt wskazuje również, że świadczenia udzielone uchodźcom zUkrainy mają być rozliczane tak jak te udzielone Polakom, ale szczegóły mają być określone wumowach zNFZ. Czy rozwiewa wszelkie wątpliwości? Moje nie do końca, bo opiera się na zapewnieniach, anie konkretnych przepisach.
Ważną zmianą są kwestie podatkowe przy leczeniu w sektorze prywatnym. Bowiem projektowane przepisy dotyczące rozliczania świadczeń dotyczą placówek publicznych, tymczasem wiele prywatnych lecznic, atakie lekarzy wramach prywatnych praktyk leczy teraz uchodźców, nie pobierając za to opłat. Ipojawia się pytanie, jak do tego podejdzie urząd skarbowy. Co prawda zkodeksu etyki lekarskiej wynika, że lekarz może udzielać świadczeń pro bono, gdy jest taka konieczność, ale gdy ma to miejsce na większa skalę, fiskus może się zainteresować. Wydaje się jednak, że i ten problem projekt rozwiązuje, pozwalając na potraktowanie tego jako darowizny i zwalniając z podatku pomoc humanitarną -i udzieloną, iotrzymaną.

opinia

Ułatwiając dostęp do pracy lekarzom uchodźcom z Ukrainy, nie zapominajmy o bezpieczeństwie

Aleksandra Powierża, radca prawny z kancelarii Podsiadły-Gęsikowska, Powierża Sp.p.
Obecnie najpilniejszą decyzją jest usankcjonowanie prawne wszystkich możliwości leczenia chorych zUkrainy. Począwszy od realizacji leków refundowanych, poprzez umożliwienie terapii wpolskich szpitalach. Nie chodzi tylko ote placówki, które mają ratować izaopatrywać poszkodowanych, rannych pacjentów przewiezionych na teren Polski zUkrainy, ale również te, gdzie pacjenci wymagający specjalistycznego leczenia, np. onkologicznego, kardiologicznego, będą mogli je kontynuować.
Nie sądzę, aby nagle uciekło do nas wielu lekarzy czy personelu medycznego z Ukrainy. W czasie wojny medycy pomagają swoim rodakom i leczą ich na miejscu. W Polsce działają już uproszczone zasady dotyczące udzielania prawa wykonywania zawodu dla lekarzy spoza UE, które wydano ze względu na sytuację pandemiczną. Obecna sytuacja w Ukrainie i Polsce może uzasadniać wprowadzenie nowego rodzaju prawa wykonywania zawodu lekarza -przyznawanego osobom, które nie znają języka polskiego, które dawałoby możliwość udzielania świadczeń opieki zdrowotnej nad pacjentami -uchodźcami zUkrainy.
Należy jednak zwrócić uwagę, że osoby, które mogą otrzymać prawo wykonywania zawodu lekarza, które pozwalałoby na terapię polskich pacjentów, powinny cechować się niezbędną do tego znajomością języka polskiego. Ułatwiając dostęp do pracy lekarzom uchodźcom zUkrainy, nie możemy zapominać opotrzebie zapewnienia bezpieczeństwa, wtym bezpieczeństwa komunikacyjnego, polskich pacjentów. Medykom, którzy będą chcieli uzyskać pełne uprawnienia zawodowe wPolsce ije wykonywać, należy wesprzeć wtych staraniach, np. finansując kursy nauki języka polskiego, nostryfikację dyplomów itp.
Pomagając medykom z Ukrainy, musimy pamiętać, że zakres studiów w krajach spoza UE jest diametralnie różny - na dyplom specjalisty, który można na Wschodzie uzyskać w1,5-2 lata, wPolsce trzeba poświęcić 5-6 lat.
Warto przypomnieć, że do 2 marca br. do okręgowych izb lekarskich wpłynęły 853 wnioski od lekarzy spoza UE, zczego 618 zostało rozpatrzonych pozytywnie, pozostałe są wtoku procedowania. To osoby, które pozytywnie zostały zweryfikowane przez okręgowe izby lekarskie, zarówno pod kątem znajomości języka polskiego, jak ikwalifikacji na podstawie przedstawionych dokumentów. Izby lekarskie do tej pory ostatecznie odmówiły prawa wykonywania zawodu jedynie ośmiu osobom zpowodu zupełnego braku umiejętności iznajomości języka polskiego.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy przez I czytaniem w Sejmie