Zatrudniony na umowę cywilnoprawną, ale pracujący jak na etacie, nie ustali łatwo stosunku pracy. W chwili zawierania umowy zgodził się bowiem na taką formę wykonywania służbowych obowiązków - pisze Magdalena Zwolinska, adwokat z kancelarii DLA Piper Wiater sp.k.
/>
/>
Zleceniobiorca może być podporządkowany, może korzystać ze sprzętu służbowego, a zakres jego zadań może nie różnić się od zadań kolegów siedzących przy biurku obok, zatrudnionych na podstawie umów o pracę. Potwierdzają to najnowsze orzeczenia Sądu Najwyższego, w których coraz częściej podkreśla się, że dla uznania, jaki charakter ma łącząca strony umowa, decydujące są wola i zgodny zamiar stron oceniane na chwilę zawierania umowy.
Podporządkowanie
Przez długi czas tzw. podporządkowanie pracownicze było wymieniane jako jedna z podstawowych cech stosunku pracy. Traktowano je jako kryterium pozwalające odróżnić umowę-zlecenie od umowy o pracę. Coraz częściej podkreśla się jednak, że nadzór i kierownictwo zatrudniającego nie jest zastrzeżone tylko dla stosunku pracy. Praca wykonywana na zleceniu także powinna być wykonywana starannie i zleceniodawcy nie można odmówić prawa do kontroli i nadzoru, które mogą dotyczyć zarówno rezultatu i jakości świadczonej pracy, jak też wskazanego do jej wykonania czasu i miejsca.
W wyroku z 11 września 2013 r. (sygn. akt II PK 372/12, OSNP 2014/6/80) SN uznał, że organizacyjne podporządkowanie nie stanowi przeszkody do przyjęcia, że strony łączy umowa-zlecenie. W tym konkretnym stanie faktycznym ocenianym przez SN osoby zatrudnione na umowie cywilnej przy pracach biurowych w sekretariacie miały obowiązek osobistego wykonywania pracy w zorganizowanym zespole, w stałych godzinach, w ściśle określonym miejscu, a ponadto były zobowiązane do usprawiedliwiania nieobecności. Zatrudniającemu przysługiwało uprawnienie do wydawania poleceń i ustanawiania zakazów. O zakwalifikowaniu umowy świadczonej w takich warunkach jako cywilnoprawnej, zdecydowała wola stron i ich zgodny zamiar, oceniany na chwilę zawierania umowy. SN uznał, że o zgodnym zamiarze zwarcia umowy cywilnej świadczyło między innymi składanie ofert zatrudnienia na zlecenie i zawieranie umów-zleceń przez kilka lat z rzędu.
Korzystanie ze sprzętu służbowego
W praktyce często podkreśla się, że cechą odróżniającą zatrudnienie pracownicze od umów cywilnych jest korzystanie przez zleceniobiorców czy agentów przy wykonywaniu zadań z własnego sprzętu, tj. własnego telefonu komórkowego, samochodu czy oprogramowania. W wyroku z 24 listopada 2011 r. (sygn. akt I PK 62/11, OSNP 2012/21-22/260) SN podkreślił, że korzystanie ze sprzętu służbowego spółki nie oznacza jednak, że doszło do nawiązania stosunku pracy. W tym stanie faktycznym osobie zatrudnionej na podstawie umowy agencyjnej udostępniono pomieszczenie wyposażone w biurko, komputer stacjonarny wraz z oprogramowaniem oraz telefon komórkowy. Agent posługiwał się też wizytówką zlecającego. Zdaniem SN korzystanie ze sprzętu służbowego nie jest cechą właściwą tylko i wyłącznie stosunkowi pracy. SN podkreślił, że decydujące znaczenie mają okoliczności z chwili zawierania umowy – przede wszystkim wola i zamiar stron. O wyborze podstawy prawnej zatrudnienia mogą decydować same zainteresowane strony.
Takie same zadania
Dopuszczalne jest wykonywanie tych samych obowiązków w ramach zatrudnienia pracowniczego lub cywilnoprawnego. To, że dwie osoby zatrudnione w tym samym zakładzie wykonują te same zadania, nie stoi na przeszkodzie temu, aby jedna z nich była zatrudniona na podstawie umowy cywilnej, a druga na podstawie umowy o pracę. Sąd Najwyższy dopuścił taką możliwość m.in. w przypadku nauczycieli (wyrok SN z 24 listopada 2011 r., sygn. akt I PK 62/11, OSNP 2012/21-22/260) oraz pracowników biurowych (wyrok SN z 11 września 2013 r., II PK 372/12, OSNP 2014/6/80). SN podkreślił, że nie ma domniemania zawarcia umowy o pracę, a o rodzaju zawartej umowy rozstrzyga zgodna wola stron – także wtedy, gdy jej dosłowne brzmienie byłoby korzystniejsze dla pracownika.
Różnice się zacierają
Różnice między warunkami wykonywania pracy na podstawie umowy o pracę i na podstawie umowy-zlecenia zacierają się. Wskazanie cech typowych dla stosunku pracy staje się bardzo trudne, a być może nawet niemożliwe. Orzecznictwo SN jest w tym zakresie bardzo obszerne i ciągle się zmienia. Utrudnia to jego wykorzystywanie, umożliwia bowiem dość dowolne powoływanie się na poszczególne wyroki w celu uzasadnienia swojego stanowiska. Z tego względu na uwagę zasługują zaprezentowane powyżej orzeczenia, które konsekwentnie podkreślają akceptację dla niepracowniczych form świadczenia pracy i zarobkowania oraz podkreślają znaczenie woli stron przy zawieraniu umów.
Zatrudnienie nie musi nosić znamion zatrudnienia pracowniczego. Wola stron może decydować o wyborze formy zatrudnienia i nie można zakładać, że strony mające pełną zdolność do czynności prawnych miały zamiar zawrzeć umowę innego rodzaju (umowa o pracę) niż tę, którą zawarły (umowa cywilna).
Takie podejście jest przejawem uelastycznienia zatrudnienia i może się przyczynić do ukrócenia praktyki, gdzie niejednokrotnie na etapie negocjacji warunków współpracy strony zgodnie i otwarcie wyrażają chęć zawarcia umowy cywilnej i obie mają pełną świadomość jej skutków oraz różnic w stosunku do umowy o pracę, a dopiero później w wyniku niezadowolenia jedna ze stron podejmuje próby przekwalifikowania umowy, którą realizowała, na umowę o pracę po to, aby mieć prawo do związanych z nią benefitów. Wówczas niezadowolona strona dopatruje się we wzajemnej relacji cech, które pozwolą objąć ją przepisami kodeksu pracy.
Zdaniem SN w takich sytuacjach nie można zapominać, że w momencie nawiązania współpracy podjęta została decyzja o wyborze takiej, a nie innej formy prawnej umowy. I to ta właśnie decyzja powinna mieć decydujące znaczenie, ponieważ, niestety, podobieństw między umową cywilną a umową o pracę jest tak dużo, że nie można wskazać zespołu z góry ustalonych cech, które pozwolą rozstrzygnąć, czy umowa jest umową cywilną, czy też nie. Okazuje się bowiem, że cechy charakterystyczne dla umowy o pracę mogą równie dobrze charakteryzować umowę-zlecenie. Podstawowe znaczenie powinien mieć zamiar stron z chwili zawierania umowy. Oznacza to z jednej strony większy respekt dla woli podmiotów stosunków prawnych, ale jednocześnie większą odpowiedzialność stron za następstwa podejmowanych przez nie indywidualnych decyzji.
Magdalena Zwolinska