Załoga nie będzie wybierać w referendum organizacji związkowej, która w jej imieniu poprowadzi spór zbiorowy z firmą. Na posiedzeniu zespołu prawa pracy komisji trójstronnej strona rządowa przedstawiła nową koncepcję dotyczącą wyłaniania organizacji, które byłyby uprawnione do prowadzenia takiego sporu.
W pierwotnej propozycji Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej proponowało, że jeżeli żaden z zakładowych związków nie spełnia wymogów dotyczących reprezentatywności, uprawniony do prowadzenia rokowań jest ten, który uzyskał poparcie większości pracowników w tajnym głosowaniu.
Takie rozwiązanie zostało skrytykowane zarówno przez pracodawców, jak i centrale związkowe zasiadające w komisji. Po analizie zgłoszonych uwag i opinii Jacek Męcina, wiceminister pracy, zaproponował nowe rozwiązanie, zgodnie z którym jeżeli żadna z zakładowych organizacji związkowych nie spełni wymogów określonych w art. 24125 k.p., to reprezentatywną zakładową organizacją będzie ta zrzeszająca największą liczbę pracowników.
– Wstępnie możemy ocenić takie rozwiązanie jako dużo lepsze od referendum. Doświadczenia z kopalni Budryk, gdzie mała organizacja wysuwająca najbardziej radykalne postulaty prowadziła protest, pokazują, do czego może dojść, gdy reprezentatywna organizacja byłaby wyłaniana w drodze plebiscytu. Nowe rozwiązanie wydaje się możliwe do przyjęcia – uważa Anna Grabowska, ekspert Forum Związków Zawodowych (FZZ).
Ponadto w czasie spotkania rozważano koncepcję podniesienia progów przynależności pracowników dla ustalania reprezentatywności. Dla związków wchodzących w skład komisji trójstronnej miałby być on podniesiony z 7 do 10 proc., a dla pozostałych organizacji miałby wzrosnąć z 10 do 15 proc. załogi.
– Trudno będzie zgodzić się na takie rozwiązania szczególnie dla organizacji działających w komisji. One powinny być traktowane preferencyjnie, by mogły przyciągnąć jak największą liczbę pracowników – podkreśla Paweł Śmigielski, ekspert OPZZ.
Ustalono, że FZZ, OPZZ i NSZZ „Solidarność” do końca maja mają wypracować i przedstawić wspólne stanowisko odnośnie do ewentualnych zmian w reprezentatywności.