Według Andrzeja Radzikowskiego, zaproponowane przez rząd i posłów PO rozwiązania, są niczym innym jak przerzucaniem skutków kryzysu na pracowników. W niektórych przypadkach będą oni mniej zarabiali, będą musieli być bardziej dyspozycyjni wobec pracodawcy. Tutaj kłania się zasada łączenia pracy z życiem rodzinnym - podkreślił Radzikowski.

Związkowcy protestowali dzisiaj na Śląsku i w wielu miastach Polski nie tylko przeciwko uelastycznianiu czasu pracy. Domagali się również między innymi wydłużenia okresu obowiązywania ustawy o emeryturach pomostowych, ograniczenia umów zleceń oraz podniesienia minimalnego wynagrodzenia. Ostrzegli, że jeśli rząd nie przystanie na ich żądania, to we wrześniu sparaliżują kraj. Wielu ekonomistów twierdzi, że gdyby władze zgodziły się na związkowe postulaty, oznaczałoby to katastrofę dla budżetu państwa i obróciło się przeciwko pracownikom.

Strajk nie zniechęca rządu do rozmów ze związkowcami

Strajk na Śląsku i w Zagłębiu nie zniechęca rządu do rozmów ze związkowcami - deklaruje minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak - Kamysz. Minister podkreślał w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że rząd spełnił wiele postulatów związkowców.

Związkowcy chcą, by rządzący wycofali się ze zmian w Kodeksie pracy. Zakładają one między innymi wydłużenie okresów rozliczeniowych czasu pracy do 12 miesięcy i ograniczenie wysokości wynagrodzenia przysługującego za pracę w godzinach nadliczbowych. Pracownicy domagają się , by rząd wycofał się z projektu o elastycznym czasie pracy.

Według Kosiniaka - Kamysza, jest to dobra metoda na ochronę miejsc pracy. Rozwiązanie zostało wprowadzone w wielu zakładach. Kosiniak - Kamysz przypomniał, że pracodawcy mogą wprowadzać elastyczny czas pracy wtedy, gdy zgodzą się na to pracownicy konkretnego zakładu.

Minister dodał, że emerytury pomostowe to rozwiązanie, które zostało wprowadzone na pewien czas i rząd nie będzie wydłużał okresu ich funkcjonowania. Przypomniał jednak, że zapisy w tej sprawie wygasają w 2042 roku i zapewniał, że rząd nie będzie utrudniał przechodzenia na takie emerytury.

Kosiniak Kamysz przypomniał tez , że propozycje o których dysktuowano ze związkowcami dotyczące oskładkowania umów śmieciowych , dotyczą w pierwszej kolejności składek za tzw.zbiegi umów . zleceń. Chodziłoby o sumowanie takich umów i wzięcie za podstawę płacę minimalną.

Minister podkreślał, że rozmowy między stroną rządową a związkowcami toczyły się od 30 stycznia w 5 grupach roboczych. Rząd na taki dialog nadal jest otwarty - mówił. Związkowcy zapowiadają, ze jeśli władze nie spełnią ich postulatów, we wrześniu odbędzie się strajk generalny w całej Polsce.