Wynagrodzenia w firmach budowlanych są już tylko niewiele większe niż w przedsiębiorstwach przemysłowych – różnica wynosi średnio 22 zł. W przyszłości te relacje mogą się jeszcze zmniejszyć.
Od czasu wstąpienia Polski do Unii Europejskiej przeciętne wynagrodzenie w firmach budowlanych wzrosło o 66 proc., a w przedsiębiorstwach przemysłowych zatrudniających ponad dziewięć osób zwiększyło się znacznie mniej, bo o 49 proc. – wynika z szacunku DGP na podstawie danych GUS.
Eksperci nie mają wątpliwości, że szybki wzrost zarobków w budownictwie to głównie efekt akcesji naszego kraju do UE. – Wraz z otwarciem granic z Polski wyjechało bardzo dużo pracowników budowlanych. Nawet dominowali oni wśród emigrantów – mówi Jarosław Strzeszyński z firmy Monitor Rynku Nieruchomości. Dodaje, że równocześnie pojawiły się w naszym kraju potężne środki z Unii Europejskiej na inwestycje związane z rozbudową m.in. infrastruktury komunalnej i z ochroną środowiska. Przyspieszyła budowa dróg i autostrad. Szybko zaczęło się też rozwijać budownictwo mieszkaniowe. A później rozpoczęła się realizacja zadań związanych z Euro 2012. – W tej sytuacji przedsiębiorcy musieli wyraźnie podnieść płace w budownictwie, bo brakowało pracowników do wykonywania różnorodnych projektów, których szybko przybywało – twierdzi Strzeszyński. Jego zdaniem tych podwyżek biznes nie odczuł, bo mógł przebierać w bardzo intratnych zleceniach, które przynosiły duże zyski.
Przeciętne miesięczne wynagrodzenie brutto / DGP
W efekcie w 2007 r. przeciętne płace w budownictwie przegoniły średnie wynagrodzenia w przemyśle – do tego czasu były tradycyjnie znacznie niższe. W następnym roku były już wyższe o 173 zł. Ten bardzo szybki wzrost płac przyhamowany został w 2009 r., gdy nasza gospodarka odczuła kryzys na Zachodzie, który osłabił m.in. budownictwo. Ale nadal miesięczne płace w tej branży były o 148 zł wyższe niż w przemyśle. Jednak w ubiegłym roku ta przewaga zmalała do zaledwie 22 zł. Bo zmniejszył się popyt na pracowników budownictwa, co przy rosnącym bezrobociu sprawiło, że podwyżki płac były w tej branży niższe niż w przemyśle. – Również dlatego, że pogorszyła się rentowność budownictwa i narastają w nim zatory płatnicze – uważa Edward Szwarc, wiceprezes Związku Pracodawców Budownictwa.
W przyszłości nie będzie lepiej. Kończą się inwestycje związane z Euro 2012. Kurczy się też budownictwo mieszkaniowe, a samorządy mają coraz mniej pieniędzy na różnorodne inwestycje. – Malejąca liczba zleceń odbije się niekorzystnie na kondycji finansowej firm budowlanych, co sprawi, że jeśli będą podnosić płace, to tylko nieznacznie – ocenia Strzeszyński. Nie wyklucza, że tak jak przed laty przeciętne płace w budownictwie mogą być znów niższe niż w przemyśle.