Zmiana zakresu tematycznego testu wiedzy dla kandydatów ubiegających się o przyjęcie do służby w policji podzieliła ekspertów.

Mniej wiedzy

Chodzi o zmianę zaproponowaną przez resort spraw wewnętrznych do rozporządzenia w sprawie postępowania kwalifikacyjnego w stosunku do kandydatów ubiegających się o przyjęcie do służby w policji (Dz.U. z 2012 r. poz. 432).
Wynika z niego, że modyfikacji ma ulec zakres tematyczny testu wiedzy kandydata do służby w policji.
Jak wskazuje prof. dr hab. Wojciech Maciejko, radca prawny prowadzący własną praktykę, test ten jest instrumentem sprawdzenia kandydata na policjanta.
– Jego zakres tematyczny powinien zatem obrazować, czy przyszły policjant ma wiedzę gwarantującą prawidłowe pełnienie służby – wyjaśnia.
Do tej pory obejmował on sprawdzenia wiedzy z obszaru funkcjonowania władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej oraz z zakresu bezpieczeństwa publicznego.
– Weryfikowana była ogólna wiedza kandydata na temat organów państwa, obowiązującego ustroju politycznego, ale też np. praw człowieka. Pytania, oprócz ustawy o Policji, dotyczyły m.in. znajomości konstytucji, ustawy Prawo o ruchu drogowym, o strażach gminnych, ochronie osób i mienia, regulaminu Sejmu czy też regulacji odnoszących się do funkcjonowania samorządu terytorialnego. To była wiedza ogólna i prawna, którą powinien posiadać każdy funkcjonariusz – tłumaczy Andrzej Szary z NSZZ Policjantów.
Po wejściu w życie nowych regulacji test będzie przeprowadzany z zakresu funkcjonowania policji. W uzasadnieniu projektu resort spraw wewnętrznych tłumaczy, że wcześniejsza regulacja skutkowała koniecznością opanowania przez kandydata wiedzy z szerokiego zakresu, która nie była niezbędna do właściwej realizacji zadań i czynności służbowych.

Słowa krytyki i rozsądku

Nie wszystkim jednak takie rozwiązanie się podoba.
– To, że ktoś jest policjantem i wie, jak funkcjonuje jego formacja, nie oznacza, że nie musi orientować się w podstawowych mechanizmach funkcjonowania państwa – uważa Andrzej Szary.
W ocenie związkowca takie zawężenie odbije się niekorzystnie na całej formacji. – Szerszy wachlarz pytań umożliwia jednak lepszą weryfikację predyspozycji kandydata. Możemy w zestawieniu z testem psychologicznym wykluczyć np. osoby, które mają radykalne poglądy sprzeczne z prawami człowieka – zauważa Szary.
Nie ma wątpliwości, że MSWiA chce w ten sposób otworzyć możliwość przyjmowania do policji większej liczby kandydatów. Jednak, w jego ocenie, nie tędy droga.
– Jeżeli jedynym celem jest obniżenie wymagań w stosunku do kandydatów do policji, aby można było wypełnić wakaty, nawet kosztem poziomu kompetencji przyszłych funkcjonariuszy, to pokazywałoby, że policja ma poważny problem z ludźmi – mówi Mariusz Sokołowski, były policjant.
Z drugiej strony, jak wskazuje, warto sobie zadać pytanie, czy obecnie wymagany zakres wiedzy nie był zbyt szeroki.
– Do tej pory każdy kandydat musiał mieć pojęcie o systemie funkcjonowania państwa, która obejmowała prawo konstytucyjne, administracyjne i karne. A także na temat warunków i instytucji chroniących życie, zdrowie, mienie obywateli oraz majątek ogólnonarodowy, ustrój i suwerenność państwa. Oczywiście idealnie byłoby, gdy funkcjonariusz znał się dobrze na prawie, miał wiedzę z zakresu mediacji, psychologii i socjologii, bo tego się u nas od funkcjonariuszy wymaga. Niestety nie za takie pieniądze. Policja musi zatem dostosować się do realiów rynkowych – wskazuje Sokołowski. Dlatego nie odnosi się jednoznacznie krytycznie do propozycji, bowiem liczy na to, że każda osoba po maturze, a tylko taka może ubiegać o zatrudnienie w policji, ma podstawową wiedzę na temat funkcjonowania państwa.
Z kolei mec. Tomasz Zalasiński z Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka uważa, że propozycja resortu spraw wewnętrznych to ryzykowne posunięcie, gdyż sama wiedza o funkcjonowaniu policji, w połączeniu z władzą, jaką dysponuje ta formacja, jest dalece niewystarczająca. – Działanie takie, zwłaszcza podejmowane w obliczu niedoborów kadrowych, trudno jednak ocenić negatywnie. Przed policją staje natomiast istotne zadanie polegające na doszkoleniu młodych funkcjonariuszy w ramach podstawowego szkolenia zawodowego – ocenia.
Problem w tym, że jak wskazuje Andrzej Szary, czas szkolenia podstawowego kandydata jest tak krótki, że może nie pozwolić na rozszerzenie materiału jeszcze o tę dodatkową tematykę.