Cudzoziemiec starał się o zezwolenie na pobyt i pracę tymczasową w urzędzie wojewódzkim. Złożył podanie do wojewody i cierpliwie czekał na decyzję. Bezskutecznie. Czas na rozstrzygnięcie upływał, a zgromadzone oszczędności zaczęły się kończyć. Nie pomogły też monity. Wszelkie pisma kierowane do organu pozostawały bez odpowiedzi. Mężczyzna po przeszło 7 siedmiu miesiącach postępowania postanowił zaskarżyć bezczynność wojewody do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego we Wrocławiu sądu.
W złożonej skardze stwierdził, że w jego sprawie nastąpiło rażące przekroczenie terminów do załatwienia sprawy. Wniósł o stwierdzenie przewlekłości prowadzonego postępowania, stwierdzenie, że przewlekłość ta miała miejsce z rażącym naruszeniem prawa; zobowiązanie wojewody do wydania decyzji w sprawie, w terminie 14 dni od daty otrzymania prawomocnego wyroku oraz przyznanie od organu sumy pieniężnej w wysokości 12 tys. zł
Mężczyzna dodał, że do dnia wniesienia skargi nie otrzymał żadnej korespondencji w sprawie - nie zna nawet sygnatury sprawy. Uzasadnił konieczność przyznania na jego rzecz sumy pieniężnej uszczuplonym budżetem i brakiem możliwości podjęcia legalnej pracy.
WSA 20 marca br. stwierdził przewlekłe prowadzenie postępowania i orzekł, iż miało miejsce z rażącym naruszeniem prawa.
Zdaniem sądu z przewlekłym prowadzeniem postępowania mamy do czynienia nie tylko, gdy organ nie podejmuje żadnych czynności, ale również wówczas, gdy podejmuje nieefektywne działania, które nie zmierzają do zebrania niezbędnego materiału dowodowego, nie wyjaśniają istotnych okoliczności i nie prowadzą do zakończenia postępowania. Ponadto do takiej sytuacji dochodzi, gdy między poszczególnymi czynnościami występują nieusprawiedliwione okresy przerw, które w sumie prowadzą do znaczącego i nieakceptowalnego z punktu widzenia ekonomiki procesowej wydłużenia czasu postępowania.
WSA wyjaśnił, że w sprawie mamy do czynienia właśnie z tak rozumianą przewlekłością. Wniosek jest załatwiany zbyt długo. Pierwszą czynność w sprawie, mającą charakter formalny, wojewoda zrealizował dopiero po skierowanym przez cudzoziemca wezwaniu, po ponad siedmiu miesiącach od daty wpływu wniosku. Wojewoda nie realizował przy tym dyspozycji art. 36 K.p.a. i nie informował strony o niezałatwieniu sprawy w terminie, nie wskazując przy tym nowego terminu załatwienia sprawy.
Sytuacja, w której strona czeka tak długo, na rozstrzygnięcie nie da się pogodzić z regułami demokratycznego państwa prawa i jednoznacznie wskazuje na rażące naruszenie prawa. Nie stanowią przy tym usprawiedliwienia, że liczba wniosków o pozwolenie na pracę i pobyt dla cudzoziemców jest bardzo duża, że następuje fluktuacja pracowników oraz, że czynione są starania dla poprawy mobilności organu w tym zakresie - organizacja nowych stanowisk do obsługi wniosków cudzoziemców, przesunięcia kadrowe itp.
Wyrok WSA we Wrocławiu sygn. III SAB/Wr 24/19