Ubyło umów terminowych trwających ponad 5 lat - wynika z kontroli PIP. Niewykluczone, że to efekt zmiany przepisów - informuje piątkowy "Puls Biznesu".

Od 22 lutego ubiegłego roku prawo dopuszcza zawarcie maksymalnie trzech tego rodzaju umów z tym samym pracownikiem, z jednoczesnym ograniczeniem czasu trwania takiego zatrudnienia do 33 miesięcy.

"Oczekiwaliśmy, że ta zmiana poprawi stan przestrzegania prawa w tym obszarze. I tak się stało" - ocenia Roman Giedrojć, główny inspektor pracy.

W 2016 r. Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) sprawdziła przestrzeganie nowych wymagań w 735 firmach zatrudniających łącznie ponad 63,5 tys. osób na podstawie kontraktów cywilnoprawnych. W okresie objętym kontrolami pracodawcy zawarli łącznie ponad 14 tys. umów na czas określony. Wyniki wskazują na wyraźny spadek odsetka przypadków zatrudnienia terminowego na ponad 5 lat w ogólnej liczbie umów na czas określony - 14,6 proc. w 2015 r. do 6,3 proc.

Kontrole wykazały, że wśród badanych umów na czas określony podstawą zawarcia 1019 były obiektywne przyczyny leżące po stronie przedsiębiorców. Inspektorzy stwierdzili, że siedmiu pracodawców nie zawiadomiło inspekcji o 23 takich umowach, a 15 zgłosiło 30 umów po terminie.

W ocenie PIP nieznaczna liczba nieprawidłowości związanych z nieprzestrzeganiem ustawowych limitów może wynikać z faktu, że kontrole przypadały na dość krótki okres obowiązywania nowych przepisów.

Nie wiadomo, czy przypuszczenia inspektorów zostaną potwierdzone podczas kolejnych kontroli. PIP planuje ich kontynuację, aby podjąć m.in. działania prewencyjne, jeśli stwierdzi znaczące nasilenie naruszeń. Na razie natomiast podtrzymuje uwagi sprzed ponad roku, że przesłanki niestosowania ustawowych limitów zawierania umów terminowych są w Kodeksie pracy sformułowane zbyt ogólnie.