Jak podał w czwartek Główny Urząd Statystyczny przeciętne wynagrodzenie brutto w kwietniu wyniosło 4.489,1 zł, co oznacza, że rok do roku wzrosło o 4,1 proc. Zatrudnienie wzrosło zaś o 4,6 proc. rok do roku.
"To są bardzo dobre wyniki. Rynek pracownika już jest. To dotyczy ok. 80 proc. powiatów w kraju. Może jeszcze w 20 proc. rządzą pracodawcy. Teraz ten trend będzie się umacniał i jeszcze przyspieszy, wzrost płac będzie wyższy" - ocenił Kaźmierczak.
Jego zdaniem pracodawcy będą "ze strachu profilaktycznie podwyższać zarobki dobrych pracowników", z obawy, by od nich nie odeszli. Będą premiować takich, na których im zależy, rywalizować o najlepszych - podkreślił.
Według prezesa ZPP pracodawcy w warunkach konkurencyjnych będą starali się szukać najlepszych rozwiązań, by zatrzymać pracowników. "Na przykład specjalistów w wąskich specjalizacjach będą wysyłać na szkolenia. W warunkach konkurencyjnych pracodawcy tak samo jak walczą o klientów, będą walczyć o pracowników. Przedsiębiorcy to takie zwierzęta, które się dostosowują do rynku" - powiedział PAP.
Jak podkreślił Kaźmierczak obecnie sytuacja pracodawców jest trudna w regionach takich, jak Wielkopolska, Śląsk, Warszawa, gdzie bezrobocie jest na poziomie 2-proc. "Rąk do pracy brakuje przede wszystkim w średnich zawodach technicznych. Zarobki tych specjalistów są zatem dobre" - ocenił.
Jego zdaniem presja na pracę będzie rosła. "Nie widać żadnych oznak, by dochodziło do nasycenia. Koniunktura gospodarcza jest dobra. Moim zdaniem kolejny rok to będzie umacnianie tych trendów" - wskazał.