Osoba, która zadłużyła się w firmie Nobilon i miała problemy ze spłatą, musiała godzić się na spotkania z przedstawicielami pożyczkodawcy. Inaczej przedsiębiorca nakładał na nią karę. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów uznał to za agresywną praktykę rynkową i nałożył na przedsiębiorcę ok. 66 tys. zł kary.
UOKiK przypomniał, że przedsiębiorcy udzielającemu pożyczki nie wolno nakładać na konsumenta obowiązków, które nie mają związku z prawidłowym wykonaniem umowy. Nie może on stosować sankcji finansowych za ich niewykonanie. Nobilon poprzez groźbę użycia niezgodnej z prawem kary pieniężnej wywierał na klientów presję. A ta mogła ich prowadzić do podjęcia decyzji, których nie podjęliby w normalnych okolicznościach. Urząd zakwestionował też stosowany przez firmę zapis umowny, zgodnie z którym brak zawiadomienia o zmianie danych teleadresowych klienta w terminie 7 dni oznaczał, że: „próba kontaktu zgodnie z podanymi danymi osobowymi i/lub teleadresowymi będzie uważana za skuteczną”. Prawo stanowi, że oświadczenie woli uznaje się za złożone, dopiero gdy dotarło do adresata, tak że faktycznie mógł zapoznać się z jego treścią.
UOKiK podkreślił, że to nie pierwszy przypadek naruszania przez tego przedsiębiorcę prawa. Wcześniej, działając pod nazwą Profit, stosował we wzorcach umownych niedozwolone postanowienie dotyczące windykacji. Prezes UOKiK złożył do Prokuratury Okręgowej we Włocławku zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Nobilon. Decyzja jest nieprawomocna, a firma może odwołać się od niej do sądu.