Ścigani nie jak zwykli oszuści, lecz jak członkowie zorganizowanej grupy przestępczej. Prokuratura Krajowa wydała zalecenia podległym jednostkom, jak mają się z nimi obchodzić. Wśród nich także i to o bezwzględnym pozbawieniu wolności
Ścigani nie jak zwykli oszuści, lecz jak członkowie zorganizowanej grupy przestępczej. Prokuratura Krajowa wydała zalecenia podległym jednostkom, jak mają się z nimi obchodzić. Wśród nich także i to o bezwzględnym pozbawieniu wolności
Prokurator krajowy ma pomysł, jak skuteczniej ścigać oszustów naciągających seniorów podczas pokazów handlowych. Chodzi o spotkania, na których pod pretekstem np. badań, nakłania się do kupna garnków, kołder, sprzętu AGD czy innych towarów, których ceny wielokrotnie przewyższają ich wartość. Emeryci są też namawiani na zaciągnięcie kredytu i dopiero po fakcie orientują się, że zostali wprowadzeni w błąd. Dług jednak pozostaje. DGP dowiedział się, jaką strategię działania przyjmie prokuratura.
O tym, jak duża jest skala zjawiska, świadczy częstotliwość takich postępowań toczonych przed prokuraturami okręgowymi. Tak jest m.in. w Warszawie, Poznaniu, Ostrołęce, a liczba poszkodowanych liczona jest w setkach. Podobnie w UOKiK. – Prowadzimy kilkadziesiąt działań rocznie przeciwko takim podmiotom. W ostatnich latach wydajemy ok. 10 decyzji rocznie nakładających na przedsiębiorców kary za nieuczciwe praktyki rynkowe. Sankcje są przeważnie surowe, idą w miliony złotych – mówi Małgorzata Cieloch z biura prasowego UOKiK.
Mimo to proceder kwitnie. Jak mówią urzędnicy, problem w tym, że trudno ustalić wszystkich winnych. – Zamieszanych jest w to kilka spółek, z których każda odpowiada za co innego. Jedna podpisuje umowę na wynajem sali, inna nagabuje uczestników, jeszcze inna organizuje pokaz. W razie sprawy każda przerzuca odpowiedzialność na inną – potwierdza Janusz Potoczny, dyrektor Polskiego Stowarzyszenia Sprzedaży Bezpośredniej.
Teraz ma być łatwiej je ścigać. Prokuratury mają bowiem sprawdzać, czy w istocie nie chodzi o przestępczą siatkę powiązań. Dariusz Barski, prokurator krajowy, dał zalecenia, by po przyjęciu zgłoszenia o oszustwie ustalić wszystkich zaangażowanych w proceder. Nie tylko sprzedawców, ale i osoby pełniące role kierownicze, nierzadko w strukturze zorganizowanej grupy przestępczej. Podstawą postępowania będzie ustalenie, jakie podmioty gospodarcze powiązane personalnie zajmują się procederem oszustw marketingowych. W przypadku wytypowania podejrzanych, jeszcze przed przystąpieniem do czynności procesowych, prokuratorzy ustalą, jakimi majątkami dysponują i zabezpieczą je na poczet roszczeń pokrzywdzonych. – Prokuratura skupiała się dotąd na ustaleniu odpowiedzialności karnej. Ale by osoba pokrzywdzona wyszła bez szwanku z całej sytuacji, konieczne jest, by mogło dojść do restytucji majątkowej – ocenia adwokat Radosław Płonka, ekspert prawa gospodarczego BCC.
Mecenas Bartosz Grohman opisuje, że odbiera coraz więcej telefonów od pokrzywdzonych. – Ostatnio odezwał się do mnie mężczyzna lat 86. Kupił garnki. W tym przypadku udało się w terminie 14 dni odstąpić od umowy, ale nie wszyscy sprzedający respektują te elementarne prawa konsumenta – opisuje.
Eksperci zaznaczają, że emeryci są szczególnie łakomym kąskiem dla oszustów, bo mają stałe świadczenie, z którego łatwo jest windykować. Dodatkowo to osoby często niezorientowane, gdzie powinny zgłosić problem.
– Dlatego tak ważne jest, by szły z tym do prokuratury oraz by sami śledczy zaczęli działać efektywniej. W tym kontekście zalecenia PK to ruch w dobrym kierunku. Choć z drugiej strony nie wprowadza ona rozwiązań, które dotąd nie istniały. Chodzi więc o to, by w praktyce prokuratorzy wykorzystywali istniejące kompetencje – dodaje Płonka.
Śledczy mają także zacieśnić współpracę z KAS, generalnym inspektorem informacji finansowej czy UOKiK. Co istotne, w śledztwach będzie wykorzystywany system umożliwiający sprawdzenie, czy gdzieś w kraju nie toczy się inne postępowanie dotyczące tych samych osób. Aby przeszukiwanie było skuteczne, prokuratorzy będą wprowadzać do systemu pełne dane podmiotów gospodarczych, z którymi pokrzywdzeni zawierali umowy.
Jeśli osoby zostały naciągnięte na kredyty, prokuratorzy przeanalizują umowy pod kątem naruszenia m.in. ustawy o kredycie konsumenckim. Jak się dowiadujemy, prowadzący śledztwa w całym kraju zostali zobowiązani do rozważenia wniesienia do sądu wniosku o orzeczenie kary bezwzględnego pozbawienia wolności. Wśród zaleceń jest także to mówiące o wniesieniu wobec oszustów o orzeczenie zakazu prowadzenia działalności gospodarczej związanej ze sprzedażą rzeczy i usług.
Prokuratorzy mogą też podjąć czynności na rzecz unieważnienia umów. Tu w zaleceniach wskazuje się na możliwości zawarte w art. 388 kodeksu cywilnego (regulującym sytuację wyzysku, czyli gdy jedna ze stron wykorzystuje m.in. niedołęstwo, brak dostatecznego rozeznania drugiej).
– Kluczowe są więc tu dwie kwestie. Po pierwsze, by bacznie oceniać przypadki, bo nie każdy organizator prelekcji jest oszustem. A po drugie, by zwiększyć zgłaszalność potencjalnych nadużyć, co dałoby możliwość szerszej walki z patologiami – dodaje mec. Grohman.
Działania prokuratury idą w parze z tymi podjętymi przez UOKiK. Urząd też wypowiedział wojnę oszustom pokazowym. Efektem są opracowane zmiany prawa, które mają ukrócić nieprawidłowości, do jakich dochodzi podczas prezentacji handlowych. Najważniejsze to: wydłużenie do 30 dni terminu na odstąpienie od umowy dla transakcji zawartych podczas wycieczki lub nieumówionej wizyty przedsiębiorcy w domu konsumenta, zakaz przyjmowania płatności przed upływem takiego terminu czy zawierania z konsumentami umów dotyczących usług finansowych podczas pokazu lub wycieczki. ©℗
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama