W razie klęski żywiołowej czy zamieszek podczas zagranicznej podróży organizator zapłaci za trzy noclegi turysty w obcym państwie. Takie propozycje zawiera projekt dyrektywy turystycznej autorstwa Rady UE. Wcześniej Parlament Europejski proponował, by w takich przypadkach touroperator płacił za pięć noclegów do 125 euro za noc. To już trzecia wersja dyrektywy.
W razie klęski żywiołowej czy zamieszek podczas zagranicznej podróży organizator zapłaci za trzy noclegi turysty w obcym państwie. Takie propozycje zawiera projekt dyrektywy turystycznej autorstwa Rady UE. Wcześniej Parlament Europejski proponował, by w takich przypadkach touroperator płacił za pięć noclegów do 125 euro za noc. To już trzecia wersja dyrektywy.
Do tej pory polski ustawodawca nie uregulował kwestii odpowiedzialności organizatora turystyki za okoliczności nadzwyczajne.
– Na problem ten zwracała uwagę w raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Ustawa o usługach turystycznych (Dz.U. z 1997 r. nr 133, poz. 884 ze zm.) nakłada na przedsiębiorców zajmujących się organizacją imprez turystycznych albo pośredniczących w organizacji takich imprez obowiązek zawarcia umowy gwarancji bankowej albo ubezpieczeniowej, ale tylko na wypadek niewypłacalności – zaznacza Leszek Ziomek, adwokat z kancelarii adwokackiej Włodarczyk, Ziomek & Wojciechowski.
Zgodnie z dyrektywą konsument będzie mógł liczyć na obniżkę ceny, jeśli organizator poniósł mniejsze koszty, niż przewidywał. Regulacja ograniczy także możliwość podnoszenia ceny przez touroperatora. Będzie on mógł obciążyć klienta tylko do kwoty stanowiącej 8 proc. wniesionych opłat.
– Obecnie, zgodnie z art. 17 ustawy o usługach turystycznych, cena może być podwyższona w okresie do 20. dnia przed datą wyjazdu, o ile umowa dopuszcza taką możliwość – wyjaśnia mec. Ziomek.
Ekspert zaznacza, że organizator turystyki musi wykazać, iż na cenę wpłynął np. wzrost kosztu transportu, kursu walut, opłat urzędowych czy lotniskowych. Nie ma przy tym zastrzeżenia, do jakiej kwoty można ją podnieść.
W motywach dyrektywy znalazł się również zapis, że należy uwzględnić pilne potrzeby turysty, np. lekarstwa czy taksówki. Chodzi m.in. o sytuacje, gdy autobus się popsuł, a turysta musi zdążyć na samolot. Touroperator będzie musiał ponieść dodatkowe koszty w formie odszkodowania lub obniżenia ceny za zepsute wakacje. Warunkiem będzie jednak powiadomienie go o zaistniałej sytuacji najszybciej, jak to będzie możliwe.
Rada zwiększyła też prawa przedsiębiorców. Gdyby nie udało im się zebrać odpowiedniej liczby uczestników, będą mogli bezkosztowo rozwiązać umowę. Warunkiem będzie poinformowanie o tym klientów na 14 dni przed rozpoczęciem podróży przy wycieczkach powyżej sześciu dni. Europarlament chciał, by odstąpienie było możliwe najpóźniej na 20 dni przed datą jej rozpoczęcia.
Branża na razie nie chce komentować nowych propozycji. Teraz trwa ich analiza. W ramach trójdialogu Rada UE, Komisja i PE zdecydują, jaką formę dyrektywy ostatecznie przyjmą.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama