Dziesięcioprocentowy PIT jest tylko wtedy, gdy w grę wchodzi rywalizacja. Jeśli jej nie ma, podatek od nagród jest na ogólnych zasadach – wynika z wyroku NSA.
Chodziło o warszawski klub piłkarski, który chciał wprowadzić program motywujący zawodników do osiągania jak najlepszych wyników. Nagrody miały trafiać do drużyn, które zdobyłyby tytuł w ramach innych konkursów piłkarskich. Większa liczba tytułów miała się przekładać na wyższą kwotę nagrody.
Spór z fiskusem toczył się o to, czy kwoty te będzie można potraktować jako wygrane w konkursie. A tym samym, czy będą one objęte 10-proc. stawką PIT.
Klub zwracał uwagę na to, że art. 30 ust. 1 pkt 2 ustawy o PIT nie definiuje, czym jest konkurs. Przekonywał, że program motywacyjny będzie przedsięwzięciem o charakterze rywalizacji, będzie miał określony program i dawał możliwość wyboru najlepszych uczestników, którzy zostaną wyróżnieni nagrodami.
Dyrektor Izby Skarbowej w Warszawie uznał jednak, że to, co zamierza zaproponować klub, przypomina raczej system motywacyjny. – Konkurs ma miejsce wtedy, gdy w grę wchodzi bezpośrednie współzawodnictwo uczestników – stwierdził dyrektor.
Tak samo orzekły sądy administracyjne. Zarówno WSA w Warszawie, jak i NSA zwróciły uwagę na to, że drużyny nie konkurowałyby bezpośrednio ze sobą. Miały rywalizować z innymi drużynami w innych konkursach. Mimo więc tego, że klub stworzył regulamin określający sposób wyłaniania zwycięzców i system wypłaty nagród, bez elementu rywalizacji nie może być mowy o konkursie – stwierdził NSA.
ORZECZNICTWO
Wyrok NSA z 22 marca 2017 r., sygn. akt II FSK 394/15