Kolegium Naczelnego Sądu Administracyjnego podjęło uchwałę będącą odpowiedzią na pisma prokuratora generalnego Waldemara Żurka dotyczące tzw. neosędziów. Sprzeciwia się w niej odsuwaniu tzw. neosędziów od orzekania, podkreślając, że sam fakt powołania ich przy udziale obecnej Krajowej Rady Sądownictwa nie wpływa na ich niezawisłość.
Chodzi o 38 sędziów NSA. Wcześniej podobne pisma PG skierował do sędziów Sądu Najwyższego.
Żądania Waldemara Żurka
W swoich pismach PG wzywa sędziów NSA do „zaprzestania podejmowania czynności w charakterze sędziów NSA”. Według niego dalsze orzekanie przez te osoby może zostać uznane za przekroczenie uprawnień (art. 231 par. 2 kodeksu karnego) lub przywłaszczenie funkcji publicznej (art. 227 k.k.). Waldemar Żurek zwrócił też uwagę na możliwość domagania się od sędziów „na zasadzie regresu” zwrotu kosztów odszkodowań za wadliwie wydawane przez nich wyroki. Chodzi o kwoty zasądzane przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Miałyby wobec takich osób być składane pozwy regresowe. Zdaniem Waldemara Żurka wszyscy neosędziowie - nie tylko ci z SN i NSA - powinni ponieść konsekwencje finansowe za wydane przez siebie wadliwe wyroki.
Wyroki trybunału nie są jednoznaczne
Kolegium NSA odpowiedziało PG, że dostrzega potrzebę wykonania przez władzę ustawodawczą pilotażowego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z 23 listopada 2023 r. w sprawie Wałęsa przeciwko Polsce (skarga nr 50849/21), w którym ETPC wskazał na systemowe problemy z praworządnością w Polsce. Podkreśliło jednak, że wykonanie tego wyroku nie leży w kompetencjach władzy sądowniczej, która sprawuje wymiar sprawiedliwości, ani też w gestii administracji sądowej. Co równie ważne, władza wykonawcza nie może podejmować działań, których celem byłoby odsuwanie od orzekania sędziów NSA powoływanych od 2018 r.
Kolegium przywołuje orzecznictwo Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Z jego analizy wynika, że sam fakt powołania sędziego przez prezydenta RP na wniosek obecnej KRS nie może sam w sobie być podstawą do uznania, że udział takiego sędziego w składzie orzekającym narusza prawo strony do niezawisłego, bezstronnego sądu ustanowionego ustawą - zgodnie z art. 47 Karty praw podstawowych UE.
Trybunał wskazał, że odmowa uznania statusu niezawisłego i bezstronnego sądu wymaga uwzględnienia wielu innych okoliczności, które należy rozpatrywać łącznie, w kontekście konkretnej sprawy (wyrok TSUE z 21 grudnia 2023 r. w sprawie C-718/21). Wyliczył też okoliczności wpływające na niezawisłość, które, jak podkreśla kolegium, nie miały miejsca w przypadku sędziów NSA.
Co więcej, TSUE odpowiadał na pytania prejudycjalne zadawane przez składy NSA, w których zasiadali sędziowie powołani po 2018 r. W żadnej z tych spraw nie zakwestionował ich udziału. Podobnie ETPC nigdy nie stwierdził, by udział sędziów NSA powołanych po 2018 r. naruszał art. 6 ust. 1 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.
Groźba paraliżu orzekania
Kolegium tłumaczy, że zgodnie z art. 5a prawa o ustroju sądów administracyjnych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1267 ze zm.), strony mają prawo złożyć wniosek o zbadanie niezawisłości i bezstronności sędziego, biorąc pod uwagę zarówno okoliczności jego powołania, jak i jego zachowanie po powołaniu. W wyniku takiej procedury sędzia może zostać wyłączony z rozpoznania konkretnej sprawy. Od 15 lipca 2022 r. (czyli od wejścia w życie tego przepisu) do NSA wpłynęły 63 takie wnioski.
NSA i wojewódzkie sądy administracyjne sprawują wymiar sprawiedliwości poprzez kontrolowanie zgodności działań administracji publicznej z prawem (art. 184 Konstytucji RP w zw. z art. 1 prawa o ustroju sądów administracyjnych). Od dwóch lat statystyczny czas rozpatrywania skargi kasacyjnej w NSA się skraca i obecnie nie przekracza 20 miesięcy. W WSA skargi są rozpatrywane średnio w mniej niż pięć miesięcy. Gdyby 38 sędziów NSA przestało orzekać, zdaniem kolegium, doszłoby do poważnych problemów w funkcjonowaniu sądu, co skutkowałoby naruszeniem prawa obywateli do rozpoznania sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki.