Pismo przekazane sekretarzowi stanu w Ministerstwie ds. Unii Europejskiej Ignacemu Niemczyckiemu to reakcja na orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (wyrok z 4 kwietnia 2025 r. w sprawie C-710/23), w którym przeanalizowano konflikt między prawem obywateli do jawności życia publicznego a prawem do prywatności osób, których dane mogą zostać ujawnione podczas udostępniania informacji publicznej. Zdaniem prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Mirosława Wróblewskiego, choć orzeczenie to nie dotyczy bezpośrednio Polski, płynie z niego wniosek, że nasze przepisy nie określają wystarczająco szczegółowo zasad udostępniania informacji publicznej z poszanowaniem ochrony danych osobowych. „(...) z treści art. 5 ust. 2 ustawy o dostępie do informacji publicznej nie wynika, jakimi przesłankami należy kierować się przy ocenie, czy udostępnienie nie naruszy prawa do prywatności osoby, której wniosek dotyczy, ani nie określa trybu odnoszącego się do zapewnienia autonomii informacyjnej tej osoby” – czytamy.

Ochrona prywatności a informacja publiczna

Ustawa o dostępie do informacji publicznej już od momentu uchwalenia w 2001 r. zawiera ograniczenie prawa do informacji publicznej ze względu na prywatność osoby fizycznej (art. 5 ust. 2 mówi: „Prawo do informacji publicznej podlega ograniczeniu ze względu na prywatność osoby fizycznej lub tajemnicę przedsiębiorcy. Ograniczenie to nie dotyczy informacji o osobach pełniących funkcje publiczne, mających związek z pełnieniem tych funkcji, w tym o warunkach powierzenia i wykonywania funkcji, oraz przypadku, gdy osoba fizyczna lub przedsiębiorca rezygnują z przysługującego im prawa”). Wdrażając do krajowych przepisów RODO, nie dostrzeżono potrzeby zmiany tego przepisu. To zaś, zdaniem prezesa UODO, powoduje, że nie gwarantuje on respektowania przepisów o ochronie danych osobowych.

Rozbieżne orzecznictwo sądów

Jedna z wątpliwości dotyczy tego, czy osobę, której dane mają zostać ujawnione przy udostępnieniu informacji publicznej, należy pytać o zgodę. Przepis mówi, że może sama zrezygnować z przysługującego jej prawa. Jak wskazuje prezes UODO, sądy podchodzą zaś do tego zagadnienia niejednolicie.

„Poszanowanie prywatności na podstawie art. 5 ust. 2 u.d.i.p. winno polegać przede wszystkim na pozostawieniu danej osobie fizycznej kontroli nad informacjami, które jej dotyczą. Zapewnienie osobie fizycznej prywatności informacyjnej oznacza zatem zagwarantowanie jej kontroli i swoistej autonomii informacyjnej, a więc prawa do samodzielnego decydowania o ujawnianiu innym informacji, które jej dotyczą, a także prawa do sprawowania kontroli nad takimi informacjami” – czytamy w uzasadnieniu wyroku NSA z 3 maja 2024 r. (sygn. III OSK 922/22).

W innych orzeczeniach można jednak znaleźć odmienne tezy. Na przykład w uzasadnieniu wyroku z 13 lipca 2023 r. (sygn. akt III OSK 2449/21) czytamy: „Zapytanie o rezygnację z prawa do prywatności organ winien skierować do osoby fizycznej, jeśli wnosi o to wyraźnie osoba składająca wniosek o udzielenie informacji publicznej lub gdy przebieg postępowania wyjaśniającego wskazuje, iż okoliczność ta powinna zostać wyjaśniona”.

Nierozstrzygnięcie tego problemu w ustawie, przy rozbieżnym orzecznictwie sądowym, sprawia, że to na administratorze ciąży obowiązek wyważenia konkurencyjnych praw. ©℗