Komitetowi Stałemu Rady Ministrów, który obradował pod koniec kwietnia, po raz drugi nie udało się zakończyć prac nad projektami mającymi wprowadzić nową instytucję prawa rodzinnego, czyli związki partnerskie. Na skutek wielu uwag zgłoszonych przez ministerstwa odpowiedzialna za projekty minister ds. równości Katarzyna Kotula zdecydowała się wprowadzić do nich zmiany w trybie autopoprawek. Najważniejsze z nich dotyczą wprowadzenia trybu unieważniania rozwiązania związku partnerskiego. Jak tłumaczy minister takie unieważnianie powinno być orzekane jedynie w wyjątkowych sytuacjach, „w których za dalszym trwaniem związku partnerskiego przemawiać będzie dobro rodziny”. – Oceniam tę propozycję jako nadgorliwość ze strony projektodawców. To rozwiązanie niespotykane w naszym prawie rodzinnym – komentuje adwokat Katarzyna Łukasiewicz.

Warto również zauważyć, że to już kolejne rozwiązanie, które będzie przybliżać związek partnerski do instytucji małżeństwa.

Związek nie tak łatwo rozwiązywalny

Związki partnerskie z założenia miały być łatwiejsze do zawiązywania i rozwiązywania niż małżeństwa. Dlatego też pierwotnie projektodawcy postanowili, że w celu rozwiązania związku partnerskiego nie trzeba będzie iść do sądu – miało wystarczyć złożenie odpowiedniego oświadczenia przed kierownikiem urzędu stanu cywilnego. To zasadniczo odróżniało związki partnerskie od małżeństwa, o rozwiązaniu którego decydować może jedynie sąd (resort sprawiedliwości pracuje obecnie nad projektem, który ma umożliwić pozasądowe rozwody). „Procedura rozwiązania związku partnerskiego powinna z jednej strony gwarantować pewną trwałość i stabilność tego związku – jako instytucji prawno-rodzinnej, sformalizowanej i wiążącej się z obowiązkami i uprawnieniami, a z drugiej strony uwzględniać założenie, iż związek partnerski ma cechować się w pewnych aspektach większą elastycznością i autonomią woli stron niż w przypadku małżeństwa” – czytamy w uzasadnieniu projektu.

Projekt został jednak zmodyfikowany. Teraz wynika z niego, że rozwiązanie związku przed kierownikiem USC będzie możliwe tylko w sytuacji niekonfliktowej, gdy partnerzy nie będą mieli wspólnych małoletnich dzieci. W pozostałych przypadkach o rozwiązaniu związku partnerskiego decydować ma sąd. Co więcej, projektodawcy zdecydowali się na dodanie przesłanki, zgodnie z którą związek partnerski będzie mógł zostać rozwiązany tylko wówczas, gdy nastąpił jego zupełny i trwały rozpad. A to oznacza, że nie będzie już tak, że jedna lub obie strony związku będą mogły po prostu oświadczyć przed urzędnikiem USC, że nie chcą tworzyć takiego związku, i to będzie wystarczało do jego rozwiązania.

– Zaproponowane w tym zakresie rozwiązania świadczą więc o tym, że projektodawcy idą w kierunku równości małżeńskiej – uważa Anna Jaczun, adwokatka, członkini działającej przy Naczelnej Radzie Adwokackiej komisji ds. równego traktowania. Jak bowiem dodaje, jedyną różnicą między rozwiązaniem związku małżeńskiego a związku partnerskiego będzie to, że do zgodnego rozwiązania tego ostatniego, gdy nie ma małoletnich dzieci, będzie wystarczało zgodne oświadczenie stron w USC.

Sąd będzie decydował również o unieważnieniu związku partnerskiego.

Jeszcze większe usztywnienie

Teraz projektodawcy dokładają kolejny wymóg, który jeszcze bardziej usztywni zasady rozwiązywania związku partnerskiego. Zgodnie z nim, w pewnych, ściśle określonych sytuacjach, sąd będzie mógł orzec o unieważnieniu rozwiązania związku małżeńskiego. Z takim żądaniem będzie mogła wystąpić każda z osób pozostających w związku partnerskim, kierownik USC oraz prokurator. Będzie to możliwe, gdy składając oświadczenie o zupełnym i trwałym rozpadzie wspólnego życia rodzinnego, partner działał w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli lub był pod wpływem bezprawnej groźby lub błędu. Ponadto przesłanką żądania unieważnienia rozwiązania związku małżeńskiego będzie fakt posiadania wspólnych małoletnich dzieci w chwili składania oświadczenia o zupełnym i trwałym rozpadzie wspólnego życia rodzinnego.

„Nie można wykluczyć wyjątkowych sytuacji, w których oświadczenia o rozwiązaniu związku partnerskiego składane przed kierownikiem USC obarczone będą wadą oświadczeń woli (…). Podobnie, w wyjątkowych sytuacjach może zdarzyć się, że pomimo pouczenia o odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia w tym przedmiocie, osoby w związku partnerskim zatają przed kierownikiem USC fakt posiadania wspólnych małoletnich dzieci” – tłumaczy, uzasadniając konieczność wprowadzenia autopoprawki, minister Kotula. Jak dodaje, unieważnienie rozwiązania związku partnerskiego powinno być orzekane jednak wyłącznie w szczególnych sytuacjach, w których za dalszym trwaniem związku partnerskiego przemawiać będzie dobro rodziny, w tym zwłaszcza dobro wspólnych małoletnich dzieci, jeżeli osoby w związku partnerskim będą je posiadać.

Swojego sceptycyzmu wobec zaproponowanego rozwiązania nie kryje Katarzyna Łukasiewicz.

– Zupełnie nie rozumiem, dlaczego taki specjalny tryb miałby pojawić się w ustawie o związkach partnerskich. Przecież uchylić się od skutków oświadczenia woli można zawsze na podstawie ogólnych przepisów kodeksu cywilnego – podkreśla adwokatka. Jak dodaje, nie widzi żadnych przesłanek, które uzasadniałyby kierowanie się tak daleką ostrożnością akurat przy rozwiązywaniu związków partnerskich. Mecenas Łukasiewicz jest zdania, że projektodawcy bez potrzeby komplikują tę procedurę, podczas gdy związek partnerski z założenia miał być instytucją bardziej odformalizowaną niż małżeństwo. – Nie rozumiem tej logiki – mówi adwokatka i ostrzega przed zamieszaniem, jakie może powstać, jeśli chodzi o procedury. Do postępowania przed kierownikiem USC zastosowanie ma bowiem procedura administracyjna, a sądy rodzinne działają na podstawie kodeksu postępowania cywilnego.

Z autopoprawki przygotowanej przez minister Kotulę wynika również, że żądać unieważnienia rozwiązania związku partnerskiego nie będzie można po śmierci którejkolwiek z osób w związku partnerskim lub po zawarciu przez którąkolwiek z nich małżeństwa albo nowego związku partnerskiego. Będzie to wykluczone m.in. także wówczas, gdy od ustania stanu wyłączającego świadome wyrażenie woli, od wykrycia błędu lub ustania stanu obawy minęło sześć miesięcy. ©℗

ikona lupy />
Kto będzie mógł żądać unieważnienia związku partnerskiego / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe