Sąd w swym uzasadnieniu stwierdza wprost – dowody z legalnie założonych przez służby podsłuchów mogą zostać wykorzystane wyłącznie w postępowaniu karnym o przestępstwo, a nie w postępowaniu antymonopolowym. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nie zgadza się z takim rozstrzygnięciem i zapowiada złożenie apelacji.

– Interes publiczny wymaga, aby prezes UOKiK przy zwalczaniu praktyk ograniczających konkurencję, takich jak zmowy przetargowe, miał możliwość wykorzystania wszelkiego rodzaju środków dowodowych, w tym również materiałów pochodzących z innych postępowań cywilnych, administracyjnych i karnych, włączając w to materiały pozyskane przez organy ścigania w ramach kontroli operacyj nej – przekonuje Andrzej Janyszko z zespołu prasowego UOKiK.

– Jest to o tyle istotne, że uczestnicy antykonkurencyjnych porozumień mają świadomość grożących im z tego tytułu kar, w związku z czym ich działania są skryte, spotkania są potajemne, a dokumenty związane z porozumieniem są ograniczone do minimum. Materiały pochodzące z kontroli operacyjnej mogą być jedynym dowodem świadczącym o dokonanych ustaleniach, zaś troska o uczciwość i transparentność mechanizmów rynkowych w pełni uzasadnia ich wykorzystanie – dodaje.

Brakuje podstawy prawnej

Wyrok Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów dotyczy kar w wysokości ok. 13,5 mln zł nałożonych na sześć firm, które zdaniem prezesa UOKiK uczestniczyły w zmowie przetargowej na rynku podkładów kolejowych. Przedsiębiorcy uzgodnili pomiędzy sobą, kto z nich złoży oferty na poszczególne zadania w ramach przetargu oraz jaką kwotę zaproponuje.

– Ustalono zatem w ramach porozumienia nie tylko warunki finansowe, ale także podział realizacji prac, bowiem podmioty niewyłonione w przetargu miały następnie realizować projekt razem z tymi, którym przypadło zamówienie – mówił w 2020 r. prezes Tomasz Chróstny. Ukarane firmy to: Kolejowe Zakłady Nawierzchniowe „Bieżanów” wraz ze spółkami zależnymi – Trade-Port i Nasycalnią Podkładów w Czeremsze, a także ThyssenKrupp GFT Polska, Track Tec oraz Nasycalnia Podkładów w Koźminie Wielkopolskim.

Dowodami świadczącymi o zmowie przetargowej były nagrania z podsłuchów założonych szefom spółek. Kontrolę operacyjną związaną z odrębnym postępowaniem karnym prowadziła Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Uzyskała na nią zgodę sądu, więc dowody pozyskano zgodnie z prawem. ABW przekazała je następnie prezesowi UOKiK, który na ich podstawie oparł swą decyzję stwierdzającą niedozwolone porozumienie.

Sąd, do którego odwołali się przedsiębiorcy, uchylił decyzję i nałożone kary, uznawszy, że nagrania z podsłuchów założonych przez służby nie mogły zostać wykorzystane przez prezesa UOKiK. W obszernej analizie przeprowadzonej w uzasadnieniu wyroku sędzia Arkadiusz Zagrobelny, przewodniczący składu orzekającego, odwołał się m.in. do konstytucji i zagwarantowanej w niej wolności i tajemnicy komunikowania się obywateli. Zgodnie z art. 49 konstytucji prawa te mogą zostać ograniczone wyłącznie w ustawie. Tymczasem żadne przepisy nie zezwalają prezesowi UOKiK na wykorzystywanie materiałów z kontroli operacyjnej.

Podstawą prawną do zastosowania kontroli operacyjnej (za zgodą sądu) były przepisy ustawy o Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz Agencji Wywiadu (t.j. Dz.U. z 2024 r., poz. 812 ze zm.). W niej wskazano rodzaj przestępstw, do których ścigania wolno prowadzić czynności operacyjno-rozpoznawcze. Co więcej, zgodnie z art. 27 ust. 15a ustawy o ABW w brzmieniu obowiązującym do 2016 r. wskazano wprost, że wykorzystanie dowodu uzyskanego podczas stosowania kontroli operacyjnej jest dopuszczalne wyłącznie w postępowaniu karnym w sprawie o przestępstwo lub przestępstwo skarbowe. Z przepisu tego wynikał więc zakaz wykorzystania materiałów z kontroli operacyjnej w postępowaniach antymonopolowych. Wprawdzie przepis ten został uchylony nowelizacją ustawy z 11 marca 2016 r., ale zdaniem sądu nie oznacza to uprawnienia do posłużenia się przez prezesa UOKiK nagraniami z podsłuchów.

„Nowelizacja przepisów (uchylenie art. 27 ust. 15a ustawy o ABW oraz wprowadzenie przepisów art. 168b kodeksu postępowania karnego) dopuściła możliwość wykorzystania omawianych materiałów w innym postępowaniu aniżeli to, w przedmiocie którego kontrola jest dopuszczalna, ale jedynie wówczas, gdy to inne postępowanie jest postępowaniem karnym” – podkreślił sąd, w uzasadnieniu wyroku zaznaczając, że sprawa, w której orzeka, nie jest sprawą karną.

UOKiK nie jest bezradny

Prawnicy, których poprosiliśmy o komentarz, w pełni zgadzają się z rozstrzygnięciem sądu.

– To bardzo dobry wyrok i bardzo rozsądne jego uzasadnienie. A przy tym – bardzo ważne orzeczenie. Coraz częściej obserwuję, że działania służb i organów się przecinają – zwłaszcza w obszarze rzekomych zmów przetargowych, które są ścigane zarówno na gruncie prawa karnego, jak i prawa ochrony konkurencji. Potrzebujemy orzeczeń sądów, które będą jednoznacznie wyznaczać granice współpracy pomiędzy organami, a w tym – wymiany dowodów – komentuje Krzysztof Witek, adwokat z kancelarii Schönherr Halwa Okoń Chyb.

– SOKiK zajął zdecydowane stanowisko: prezes UOKiK nie może sięgać po dowody, na których wykorzystanie nie pozwalają mu przepisy. Wskazał przy tym, że przepisy o prawie służb do kontroli rozmów, a później wykorzystywania zapisów podsłuchów, muszą być ściśle, precyzyjnie interpretowane – dodaje.

Podobnego zdania jest Jakub Sadurski, adwokat z kancelarii Affre i Wspólnicy.

Sąd trafnie podkreśla, że procedura kontroli operacyjnej, zasady pozyskiwania i wykorzystywania dowodów pozyskanych w tym trybie mają szczególny charakter w systemie prawnym. Przepisy dotyczące podsłuchów muszą być proporcjonalne, ponieważ mocno ingerują w prawa jednostki. Dlatego prawo daleko ogranicza możliwość stosowania kontroli operacyjnej do sytuacji, gdy służby działają w celu wykrycia najpoważniejszych przestępstw – mówi.

– Prezes UOKiK musi przestrzegać ogólnych zasad postępowania administracyjnego, chociażby zasady legalizmu. W postępowaniu antymonopolowym sięgamy do rozwiązań z procesu karnego, ale po to aby wzmocnić ochronę „oskarżonego” przedsiębiorcy, a nie odwrotnie – aby wzmocnić pozycję organu – zaznacza adwokat.

Nasi rozmówcy nie podzielają opinii prezesa UOKiK, zgodnie z którą brak możliwości korzystania z podsłuchów utrudni czy nawet uniemożliwi ściganie zmów przetargowych.

– Organ ma wystarczające uprawnienia dochodzeniowe. Może żądać przekazywania informacji, prowadzić kontrole oraz przeszukania, mieć dostęp do informacji prawnie chronionych. Może też przesłuchiwać osobowe źródła dowodowe, a nawet – wyznaczać rozprawy administracyjne. Brak uprawnienia do podsłuchiwania ludzi to dla UOKiK żadne utrudnienie – uważa Krzysztof Witek.

A Jakub Sadurski wskazuje na jeszcze jeden instrument prawny, który ułatwia rozbijanie karteli.

– Chodzi o tzw. leniency, czyli instytucję quasi świadka koronnego. Przedsiębiorca biorący udział w niedozwolonym porozumieniu może zgłosić się do organu, uzyskując zwolnienie z kary za wyjawienie istotnych informacji dotyczących porozumienia. Praktyka stosowania leniency w dużych sprawach kartelowych przed Komisją Europejską dobitnie pokazuje, że to najskuteczniejszy instrument zwalczania zmów rynkowych – zauważa adwokat. ©℗

ikona lupy />
Prawie miliard złotych nałożonych kar / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe

orzecznictwo