Wyobraź sobie, że rano wchodzisz do swojego biura, a na miejscu zjawiają się urzędnicy podatkowi żądający pełnego dostępu do twoich dokumentów – bez nakazu sądowego, bez uzasadnienia i jasnych ograniczeń co do tego, co mogą przejąć. Tak było u 13 włoskich przedsiębiorców, którzy postanowili walczyć o swoje prawa i skierowali sprawę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka.

Wskazywali, że włoski system kontroli podatkowych przyznaje urzędnikom nieograniczoną władzę, naruszając prawo do prywatności i podstawowe gwarancje prawne. Trybunał zgodził się z tym stanowiskiem.

Losowe kontrole podatkowe

Kluczowym problemem były losowe kontrole podatkowe przeprowadzane w latach 2018–2022 przez policję skarbową i urząd podatkowy. Urzędnicy bez nadzoru sądowego wchodzili do firm, żądali obszernej dokumentacji, w tym nieoficjalnych ksiąg rachunkowych, kopiowali i konfiskowali pliki. Skarżący oraz ich przedstawiciele zostali zobowiązani do przedstawienia dokumentacji księgowej, ksiąg rachunkowych, faktur oraz innych wymaganych prawem dokumentów księgowych, jak również różnych innych dokumentów istotnych dla oceny podatkowej za lata objęte kontrolą. Żądania organów nie ograniczały się jedynie do dokumentacji, którą skarżący byli zobowiązani prowadzić zgodnie z przepisami prawa. Obejmowały także inne, pozaewidencyjne zapisy księgowe, dotyczące np. transakcji, aktywów lub zobowiązań. Przedsiębiorcy, którzy odmawiali współpracy, ryzykowali, że ich podatki zostaną oszacowane na podstawie domniemań, co było prawnym wybiegiem działającym na korzyść państwa.

Italgomme Pneumatici S.r.l. i inni (skarga nr 36617/18) zwrócili się do ETPC, wskazując, że takie kontrole naruszyły ich prawo do prywatności art. 8 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wartości.

Ingerencja w prawo do prywatności

W wyroku z 6 lutego 2025 r. trybunał uznał, że tego rodzaju kontrole stanowiły ingerencję w prawo do prywatności, mimo że formalnie nie były pełnymi przeszukaniami i zajęciami mienia. Problemem nie było samo opodatkowanie, lecz brak ograniczeń i nadzoru nad działaniami urzędników podatkowych. Włoskie przepisy nie określały jasno, kiedy i w jaki sposób miały być przeprowadzane kontrole, co dawało urzędnikom nieograniczoną swobodę w decydowaniu o ich zakresie, długości i konieczności ich przeprowadzenia. Jeszcze bardziej niepokojący był fakt, że przedsiębiorcy nie mieli realnej możliwości odwołania się do sądu, ponieważ dostępne środki prawne były nieskuteczne.

Po rozważeniu, czy ingerencja była uzasadniona, ETPC doszedł do wniosku, że nawet jeśli można było stwierdzić, iż włoskie prawo przewidywało ogólną podstawę prawną dla stosowanych środków, nie spełniało jednak wymogu „jakości prawa” wynikającego z art. 8 konwencji. Nawet uwzględniając szeroki zakres swobody decyzyjnej, jaką państwa mają w tym zakresie, stosunkowo łagodny charakter ingerencji oraz kontekst podatkowy, trybunał uznał, że krajowe ramy prawne przyznawały organom podatkowym nieograniczoną swobodę w określaniu zakresu środków oraz sposobu ich wdrażania. Na przykład w przypadku kontroli w siedzibach firm nie było wymogu podania szczególnego uzasadnienia dla ich przeprowadzenia, a jeśli działania te realizowane były przez funkcjonariuszy policji skarbowej, nie musieli oni mieć jakiejkolwiek autoryzacji na piśmie. Ponadto włoskie przepisy w żaden sposób nie regulowały decyzji podejmowanych przez urząd podatkowy i policję skarbową dotyczących potrzeby przeprowadzenia kontroli, ich liczby, długości, skali ani rodzaju żądanych i kopiowanych lub zajmowanych informacji.

Kontrola podatkowa nie można łamać praw obywateli

Wyrok trybunału jest jednoznacznym sygnałem, że w przypadku kontroli podatkowych państwo nie może naruszać podstawowych praw obywateli. Strasburscy sędziowie, odwołując się do art. 46 konwencji, zobowiązali Włochy do zmiany przepisów, tak aby jasno określały warunki przeszukań firm, zakres możliwych do zajęcia dokumentów oraz gwarantowały prawo do niezależnej kontroli sądowej przed wyrządzeniem nieodwracalnej szkody. Trybunał orzekł, że Włochy mają zapłacić każdemu ze skarżących 3,2 tys. euro tytułem zadośćuczynienia za szkody niemajątkowe. ©℗