Choć proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości rozszerzenie komunikacji elektronicznej na obie strony postępowania karnego spotkało się z dużym poparciem zainteresowanych, to konkretne sposoby realizacji tego mechanizmu są przez niektórych oceniane negatywnie. SN mówi wręcz o chaosie
Projektowi zarzuca się m.in. brak spójności nowego rozwiązania z uchwalonymi wcześniej przepisami o doręczeniach elektronicznych oraz zmuszanie sądów do dodatkowej pracy.
Na czym mają polegać zmiany
Projekt nowelizacji kodeksu postępowania karnego oraz niektórych innych ustaw (nr z wykazu: UD143) zakłada m.in. umożliwienie pełnomocnikom składania za pomocą portalu informacyjnego wniosków o sporządzenie uzasadnienia wyroku, środków odwoławczych, odpowiedzi na środek odwoławczy, pism w toku postępowania odwoławczego. W proponowanych przepisach dopuszczono jednak możliwość składania pism również w tradycyjnej, papierowej formie.
„Takie rozwiązanie, choć teoretycznie elastyczne, w praktyce może prowadzić do sytuacji, w której równoległe funkcjonowanie tradycyjnych i elektronicznych metod komunikacji stanie się źródłem komplikacji proceduralnych i zwiększonego obciążenia dla sądów. Utrzymywanie podwójnych procedur doręczeń może skutkować zarówno nierównomiernym stosowaniem nowych rozwiązań, jak i trudnościami organizacyjnymi” – zwraca uwagę dr Paweł Drembkowski, dyrektor generalny Centralnego Instytutu Analiz Polityczno-Prawnych.
Przed praktycznymi konsekwencjami wprowadzenia możliwości wnoszenia środków odwoławczych i odpowiedzi na nie w formie elektronicznej ostrzega również prezes Sądu Okręgowego w Gdańsku. Według niego ta regulacja „ma charakter fragmentaryczny, jest nieprzemyślana, nie uwzględnia faktu, że akta sprawy nadal są dokumentem papierowym, zatem będzie istniała konieczność wydrukowania złożonych dokumentów”. Prezes SO w Gdańsku obawia się, że na już dziś przeciążonych obowiązkami pracowników sądowych sekretariatów spadnie dodatkowa praca, dotąd wykonywana przez kancelarie adwokackie i radcowskie. Jego zdaniem to „rozwiązanie miałoby sens w sytuacji, gdyby całość akt była zdigitalizowana, ale nie w sposób, w który obecnie dzieje się to w przypadku akt przekazywanych w formie skanów, co w ogóle nie przyspiesza, a opóźnia lekturę tych dokumentów”. „Zapowiadane regulacje mogą w istocie doprowadzić do powstawania akt hybrydowych – częściowo w wersji papierowej i częściowo w wersji zdigitalizowanej” – ostrzega autor opinii.
Sąd Najwyższy nie zostawia suchej nitki
Jeszcze dalej w krytyce pomysłów resortu sprawiedliwości idzie Sąd Najwyższy, który zauważa, że projekt nowych przepisów nie bierze w ogóle pod uwagę regulacji wprowadzonych ustawą o doręczeniach elektronicznych (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1045 ze zm.). „Informatyzacja postępowania karnego musi być działaniem głęboko przemyślanym, z uwzględnieniem dłuższej perspektywy wdrażania zmian. Należy stopniowo tworzyć jeden określony system, mając na uwadze, że jego nagłe zmiany nie będą wskazane, gdyż mogą prowadzić do chaosu i problemów prawnych oraz technicznych” – czytamy w uwagach nadesłanych przez SN. ©℗