Wyrok w sprawie Melandri przeciwko San Marino (skarga nr 25189/21) dotyczy sprawy, która może nie być jednoznacznie kojarzona z ochroną praw człowieka – finansowe oszustwa i malwersacje nie mają zazwyczaj związku z podstawowymi prawami i wolnościami jednostki. Jednak i w tym kontekście Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności bywa przywoływana przez skarżących szukających ochrony.
Według organów ścigania Włoch i San Marino skarżący był zamieszany w działalność przestępczą polegającą na przeprowadzaniu fikcyjnych operacji biznesowych w branży winiarskiej. Dzięki m.in. fałszowaniu faktur nielegalne dochody organizacji przestępczej były prane, podczas gdy firma skarżącego korzystała z redukcji kosztów skutkującej oszczędnościami podatkowymi i otrzymywaniem nienależnych korzyści. W wyroku skazującym, podtrzymanym w apelacji, sąd nakazał konfiskatę na rzecz Skarbu Państwa San Marino uprzednio zajętych już w toku dochodzenia prokuratorskiego aktywów w wysokości kilku milionów euro (w tym polisy ubezpieczeniowej na życie) oraz narosłych od nich odsetek.
W skardze do ETPC skarżący podniósł, że ze względu na istotne zmiany w przepisach kodeksu karnego dotyczące prania pieniędzy nie można uznać, aby został, w toku działań prawnych podjętych przeciwko niemu, właściwie i szczegółowo poinformowany o charakterze i przyczynie wysuwanych przeciwko niemu oskarżeń. Nie mógł zatem w sposób właściwy przygotować się do odpowiedniej obrony, zgodnie z wymogami art. 6 ust. 1 i 3 konwencji. W szczególności utrzymywał, że niejasności wynikały ze sprzecznych ustaleń sądu I instancji i sądu apelacyjnego. Sąd I instancji zastosował przepisy z 2013 r., podczas gdy sędzia apelacyjny zastosował przepisy z 2010 r. Drugi zarzut dotyczył rzekomej bezprawności i nieproporcjonalności konfiskaty nałożonej na niego w wyniku postępowania karnego, która jego zdaniem stanowiła naruszenie art. 1 Protokołu nr 1 do konwencji, gwarantującego ochronę własności. Według skarżącego konfiskatę orzeczono na podstawie przepisów, które nie obowiązywały w momencie popełnienia przez niego przestępstw finansowych, a dodatkowo – mimo że został uniewinniony przez sąd apelacyjny od części zarzutów – nie doszło do zmiany w zakresie konfiskaty nakazanej przez sąd I instancji. Jego zdaniem sędzia apelacyjny powinien był ustalić, które z zajętych kwot miały związek z zarzutem, od którego został uniewinniony. Zastosowany środek był zatem według skarżącego nieproporcjonalny.
Badając sprawę, trybunał orzekł, że nie doszło do naruszenia gwarancji wynikających z art. 6 konwencji. W niniejszej sprawie akt oskarżenia został skonstruowany w sposób prawidłowy i jasny. Odnosił się szczegółowo do konkretnych operacji przeprowadzonych przez skarżącego, wskazywał dokładne kwoty oraz okresy, których dotyczyły zarzuty. Głównym argumentem skarżącego było jednak to, że nie był on świadomy kwalifikacji prawnej określonych czynów i ich charakterystyki w ramach przestępstwa prania pieniędzy. Trybunał zauważył przede wszystkim, że art. 199a k.k. dotyczy przestępstwa prania pieniędzy, jednakże, zgodnie z art. 199 bis k.k. (w brzmieniu obowiązującym przed 2013 r.), sprawca przestępstwa źródłowego (które wytworzyło ostatecznie wyprane aktywa) mógł skorzystać z klauzuli wyłączającej oskarżenie o pranie pieniędzy. Jak argumentował rząd i uznał sąd apelacyjny w San Marino, już przed 2013 r. ta klauzula wyłączająca nie miała jednak zastosowania do „wystawiania, wykorzystywania lub udostępniania faktur lub innych dokumentów dotyczących nieistniejących transakcji lub usług”, a zatem przestępstw popełnionych przez skarżącego. Przestępstwo z art. 199 bis k.k. pozostaje jednym i tym samym, niezależnie od wyjątków, które mogły wchodzić w grę. Trybunał nie mógł zatem podzielić argumentu skarżącego, że sytuacja stwarzała dwuznaczność prawną uniemożliwiającą mu właściwą obronę.
Z kolei rozpatrując drugi zarzut, ETPC przypomniał, że rodzaj ingerencji, zamierzony cel oraz charakter prawa własności, wobec którego nastąpiła ingerencja, należą do czynników istotnych dla oceny, czy ingerencja w prawo własności była uzasadniona. Trybunał zauważył, że sądy orzekły o konfiskacie określonych – i rzeczywiście znaczących – kwot z rachunków bankowych i polisy skarżącego na podstawie wiążących przepisów prawa, które miały zastosowanie w czasie, w którym dochodziło do malwersacji. Natomiast w odniesieniu do pytania o proporcjonalność konfiskaty sądy krajowe w obu instancjach uznały, że pieniądze te pochodziły z przestępstwa, a skarżący nie był w stanie wykazać, że było inaczej. Nie nastąpiło zatem naruszenie Protokołu dodatkowego do europejskiej konwencji. ©℗