Bez udziału młodego pokolenia w zmianach polski wymiar sprawiedliwości będzie się pogrążał.
Minister sprawiedliwości przekazał 12 stycznia do zaopiniowania projekt ustawy zmieniającej Krajową Radę Sądownictwa siedmiu organizacjom pozarządowym. Wśród tych organizacji znalazło się Stowarzyszenie Votum, które zrzesza młodych sędziów, prokuratorów, referendarzy i aplikantów. 22 stycznia złożyliśmy kompleksową, kilkudziesięciostronicową opinię (jest dostępna na stronach RCL i Votum). Podstawowym założeniem projektu jest wybór 15 sędziów członków KRS przez samych sędziów, a nie przez Sejm. Ma to zapobiec upolitycznieniu rady, której zadaniem jest stanie na straży niezależności sądów. Udział PKW w tym procesie, możliwość odwołania do SN, powołanie Rady Społecznej jako organu doradczego przy KRS zasługują na pełną aprobatę, chociaż jak zwykle diabeł tkwi w szczegółach.
Po pierwsze, aprobujemy zgłaszanie kandydatów do KRS przez grupy sędziów, ale negatywnie oceniamy przyznanie tego prawa samorządom adwokackiemu, radcowskiemu i prokuratorskiemu. Umożliwienie stronom postępowań zgłaszania kandydatów do organu umocowanego do podejmowania decyzji w przedmiocie powołań i awansów sędziowskich jest nie do pogodzenia z zasadą odrębności władzy sądowniczej i źle wygląda w odbiorze społecznym. Skoro zasady etyki nakazują wstrzemięźliwość w publicznych kontaktach sędziów z pełnomocnikami, to jak obywatel ma odbierać publiczne popieranie sędziów w wyborach przez te grupy?
Po drugie, projekt przewiduje prawo zgłaszania osób do Rady Społecznej przez środowisko naukowe, adwokatów, radców prawnych i notariuszy, ale pomija istotne grupy ponad 2 tys. referendarzy sądowych oraz ponad 3 tys. komorników, a więc osoby, które codziennie wykonują ogromną pracę na pierwszej linii. Zdecydowanie nie sprzyja to profesjonalizacji konkursów na sędziów.
Po trzecie, poprawy wymaga lakoniczne uzasadnienie propozycji skrócenia kadencji obecnych członków KRS – musi być mocne, tak aby raz na zawsze zakończyć kwestionowanie składu rady. Ocena skutków regulacji nie zawiera żadnej analizy korzyści i zagrożeń, nie wskazuje też, o jakiej liczbie sędziów w ogóle mówimy.
Ogromne wątpliwości budzi odebranie sędziom powołanym po 2018 r. biernego prawa wyborczego i prawa poparcia kandydata do KRS z jednoczesnym pozostawieniem im czynnego prawa wyborczego. Szkoda, bo przez to projekt może nie wejść w życie i spór wokół wymiaru sprawiedliwości się nie zakończy. Dochodzi przy tym do rozdźwięku między uzasadnieniem, w którym podkreśla się ideę demokratyzacji i zwiększenia reprezentatywności KRS, a projektem pozbawienia grupy sędziów biernego prawa wyborczego. W opinii wskazujemy na zagrożenia płynące z tego rozwiązania, a w tym na naruszenie zasad równości wobec prawa, zakazu dyskryminacji i równości dostępu do służby publicznej w świetle równego przecież statusu konstytucyjnego polskich sędziów. Przytaczamy zresztą orzeczenia NSA, SN, ETPC i TSUE. Ten ostatni trybunał już kilkakrotnie stwierdzał, że uczestniczenie przez KRS w składzie po 2018 r. w procesie powoływania sędziów nie może samo w sobie prowadzić do wątpliwości co do niezawisłości sędziów wyłonionych w tym procesie. Kwestia ta uderza tym bardziej, że wśród podmiotów mających mieć prawo zgłaszania kandydatów do KRS są samorządy adwokackie, radcowskie i prokuratorskie, organ nadający stopnie naukowe i 2 tys. obywateli z czynnym prawem wyborczym. Zakreślenie tak szerokiego kręgu podmiotów uprawnionych do zgłaszania kandydatów i pozbawienie tego prawa znaczącej części urzędujących obecnie sędziów jest sprzeczne z założeniami ustawy. Nie da się obronić regulacji, w której prawo zgłaszania kandydatów mają inne zawody prawnicze i niemal zupełnie dowolne osoby, a nie posiada tego prawa 20 proc. sędziów.
Tak wykluczeni sędziowie nie mają nawet teoretycznej szansy wykazania, że „zasługują” na bycie wybranymi do KRS. Skoro nie ma planów uregulowania problemu sędziów powołanych po 2018 r., to niedopuszczalne jest ich dyskryminowanie w ustawie o KRS.
Od dłuższego czasu postulujemy rzetelne przytaczanie orzecznictwa europejskich trybunałów. Dlatego w opinii wskazujemy, że wszystkie uwzględnione do tej pory skargi do ETPC na naruszenie prawa do sądu w Polsce dotyczyły sędziów SN. Na sędziów sądów powszechnych zakomunikowano zaledwie 48 skarg (w tym żadna nie odnosi się do asesorów lub sędziów sądów rejonowych). Żadna też do tej pory nie została uwzględniona.
Pytamy projektodawcę, czy zaproponowane regulacje nie wykraczają poza niezbędne minimum, i wskazujemy, że konieczne jest bazowanie na twardych danych liczbowych i oszacowanie adresatów tej interwencji legislacyjnej. Zastanawiamy się też, czy w przyszłości grozi nam negatywne zjawisko w postaci kwestionowania składu nowej rady wyłonionej z pominięciem przedstawicieli dużej części środowiska oraz prawdopodobieństwa jego wystąpienia. Uważamy, że po dokonaniu modyfikacji projekt jest gotowy do uchwalenia.
Wierzymy, że głos coraz silniejszego środowiska młodych sędziów nie zostanie pominięty w dalszych pracach, podobnie jak nasz zapał i chęć zmiany sądownictwa na lepsze. Dlatego skład Międzyresortowego Zespołu ds. Przywracania Praworządności oraz Porządku Konstytucyjnego powinien zostać poszerzony. Nie możemy dopuszczać do sytuacji, w której wymiar sprawiedliwości jest meblowany przez osoby, które niewiele wiedzą na temat realiów pracy sędziów liniowych w setkach polskich sądów. Niestety dostrzegam w Polsce niepokojące zjawisko, że za regulacje prawne, sprawy organizacyjne czy narzędzia informatyczne odpowiadają osoby bez znajomości sądów od kuchni. Sami sędziowie też niechętnie podchodzą do nowych technologii, a wielkimi krokami zbliża się rewolucja związana z AI. Nie chcemy, by skończyło się tak jak z aplikacją stworzoną dla sędziów do pisania uzasadnień Zeus, która utrudnia pracę, zamiast ją ułatwiać.
Bez udziału młodego pokolenia w zmianach polski wymiar sprawiedliwości będzie się pogrążał. Kilkutysięczna, ciężko i rzetelnie pracująca grupa absolwentów KSSiP nie może być pomijana, zwłaszcza że w intensywnych pracach nad przywracaniem praworządności biorą udział bez specjalnego uzasadnienia pojedynczy reprezentanci korporacyjnych zawodów prawniczych. ©℗