Przepis pozwalający by ten sam sąd, któremu zarzuca się wydanie niezgodnego z prawem orzeczenia, rozstrzygał następnie w sprawie zasądzenia ewentualnego odszkodowania, jest zgodny z ustawą zasadniczą – uznał Trybunał Konstytucyjny.

Zgodnie z art. 45 ust. 1 konstytucji każdy ma prawo do sprawiedliwego i jawnego rozpatrzenia spraw bez nieuzasadnionej zwłoki przez właściwy, niezależny, bezstronny i niezawisły sąd. Spółka, która wystąpiła ze skargą konstytucyjną, uważa, że przepis o właściwości miejscowej sądu powodujący, że o odszkodowaniu za szkody wynikające z niezgodnego z prawem orzeczenia ma decydować ten sam sąd, które to orzeczenie wydał, nie gwarantuje bezstronności. Nie zapewnia bowiem neutralnej postawy sądu i nie zmniejsza prawdopodobieństwa nieobiektywnych zachowań.

Zgodnie z art. 29 kodeksu postępowania cywilnego powództwo przeciwko Skarbowi Państwa wytacza się według siedziby państwowej jednostki organizacyjnej, z której działalnością wiąże się dochodzenie roszczenia. Reprezentantem strony pozwanej w sprawie skarżącej był zatem prezes sądu okręgowego, który rozpoznawał sprawę.

Zdaniem TK nie wpływa to jednak na neutralność sądu. Choć pozew w badanej sprawie rozpatrywali sędziowie związani stosunkiem organizacyjnym z jedną ze stron postępowania, to jednak pozwanym jest zawsze Skarb Państwa, a nie konkretny sąd.

– Wymóg określenia w procesie właściwej państwowej jednostki organizacyjnej wynika z konieczności określenia właściwości miejscowej sądu, zapewnienia należytej reprezentacji Skarbu Państwa i skonkretyzowania tej jednostki w orzeczeniu dla celów egzekucji sądowej – wskazał w uzasadnieniu rozstrzygnięcia sędzia Jakub Stelina. Zauważył dodatkowo, że w k.p.c. przewidziano rozbudowane regulacje dotyczące możliwości wyłączenia sędziego, jeśli istnieje okoliczność mogąca wywołać uzasadnioną wątpliwość co do bezstronności sędziego w danej sprawie. – Procedura cywilna przewiduje zatem mechanizmy gwarantujące rozpoznanie sprawy przez bezstronny sąd – stwierdził TK.

Właściwość miejscowa sądu to poboczny aspekt tej skargi. Jej meritum dotyczyło wykładni, zgodnie z którą spowodowana wydaniem niezgodnego z prawem orzeczenia musi powstać najpóźniej w dniu jego wydania. Trybunał nie wypowiedział się w tej kwestii i umorzył postępowanie, gdyż zarzuty odnosiły się do wykładni zaskarżonych przepisów, a ta nie jest jednolita. Orzeczenie zapadło większością głosów, przy czym zdanie odrębne zgłosiła sędzia Krystyna Pawłowicz. Jej zdaniem całe postępowanie powinno zostać umorzone, bo… skarżącym nie była osoba fizyczna, lecz spółka.

To kontynuacja opisywanej już przez DGP interpretacji art. 79 ust. 1 konstytucji.

– Cytowany przepis znajduje się w rozdziale drugim konstytucji zatytułowanym „wolności prawa i obowiązki człowieka i obywatela”, zatem wyrażenie „każdy” użyte w art. 79 ust. 1 konstytucji należy rozumieć jako każdy człowiek i obywatel. Rozszerzanie pojęcia „każdy” na osoby prawne lub inne podmioty niebędące człowiekiem i obywatelem jest nieuprawnione – uważa sędzia Pawłowicz. Jak dodała, w sytuacji podmiotów zbiorowych za jedynych uprawnionych do wniesienia skargi konstytucyjnej można by uznać osoby fizyczne będące właścicielami akcji, udziałów, wkładów itp.©℗

orzecznictwo