Komornicy rzadko decydują się na przeniesienie do innej miejscowości, gdy jednak już dojdzie między nimi do rywalizacji, to spór trwa latami. Ostatecznie przesądzająca może być sytuacja osobista.

W 2018 r. przy jednym z sądów zwolnił się rewir komorniczy. Do jego objęcia zgłosiło się dwóch komorników.

J.T. prowadził kancelarię i wynajmował mieszkanie w miejscowości odległej o 338 km od miejsca, gdzie mieszka jego rodzina, jego kontakty z partnerką i dzieckiem ograniczały się więc do weekendów. Powołał się też na zły stan zdrowia konkubiny.

R.K. do swojej kancelarii dojeżdżał codziennie 48 km w jedną stronę. Podnosił, że pracująca żona nie jest w stanie sprostać z dowożeniem i odbieraniem dzieci uczestniczących w licznych zajęciach.

Obaj do kancelarii, o objęcie której się starali, dojeżdżaliby nieco ponad 20 km.

Zgodnie z art. 23 ustawy o komornikach sądowych (t.j. Dz.U. z 2023 r. poz. 1691). minister sprawiedliwości na wniosek komornika może przenieść go do innego rewiru, jeżeli przemawiają za tym potrzeby prawidłowego i sprawnego prowadzenia czynności lub uzasadniony interes komornika. W rozpatrywanym stanie faktycznym obowiązywał jeszcze art. 15b starej ustawy o komornikach sądowych i egzekucji, zgodnie z którym minister przed podjęciem takiej decyzji zasięgał opinii Krajowej Rady Komorniczej oraz prezesa właściwego sądu apelacyjnego.

Dyscyplinarka bez znaczenia

KRK negatywnie zaopiniowała wniosek R.K. i pozytywnie wniosek J.T., uznając jego sytuację za trudniejszą. Minister zdecydował jednak, że stanowisko obejmie R.K. Uznał, że interes komornika nie może przewyższać interesu społecznego. Jak uzasadniał, przeniesienie J.T. sprawiłoby problemy z obsadzeniem zwolnionej przez niego kancelarii, nadto komornik ten został skazany dyscyplinarnie.

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie nakazał ponowne rozpatrzenie sprawy. Orzekł, że skoro komornik został skazany dyscyplinarnie na karę pieniężną, a nie na wydalenie z zawodu, nie można przyjąć, że będzie gorzej wykonywał obowiązki. Nadto minister, chociaż nie był związany opinią KRK, powinien umotywować, dlaczego nie wziął jej pod uwagę. Naczelny Sąd Administracyjny wyrokiem z 17 listopada 2020 r. (sygn. akt II GSK 737/20) utrzymał to orzeczenie w mocy.

Sytuacja obu komorników w międzyczasie się zmieniła. Wskazywali na pogorszenie się stanu zdrowia swoich bliskich, przeciw obu toczyły się nowe postępowania dyscyplinarne. Obaj oświadczyli, iż w przypadku przeniesienia mogą pełnić funkcję zastępcy komornika w swoich dotychczasowych kancelariach.

W październiku 2021 r. minister sprawiedliwości zmienił swoje wcześniejsze stanowisko – zdecydował o przyznaniu rewiru J.T. i o odmowie przeniesienia R.T.

W skardze do WSA R.T. podważał miejsce faktycznego zamieszkania swojego konkurenta i jego partnerki. Zarzucił też ministrowi wzięcie pod uwagę tylko i wyłącznie względów osobistych obu kandydatów, z całkowitym pominięciem oceny ich dotychczasowej pracy, wyników, jakie uzyskiwali obaj kandydaci, oraz potrzeby zapewnienia prawidłowego i sprawnego prowadzenia czynności egzekucyjnych.

WSA w Warszawie stwierdził jednak, że minister prawidłowo uwzględnił ocenę zawartą we wcześniejszych wyrokach sądów administracyjnych obu instancji i zastosował się do wynikających z nich wskazań. Skargę kasacyjną R.K. oddalił NSA. W uzasadnieniu wyroku wskazał m.in., że ustawowe przesłanki przeniesienia komornika – potrzeba prawidłowego i sprawnego prowadzenia czynności egzekucyjnych oraz przesłanka uzasadnionego interesu komornika – rozdzielone są spójnikiem „lub”, wystarczy więc, by spełniona została jedna z nich. Niezasadny jest więc zarzut o pominięciu m.in. statystyk pracy obu kandydatów. Wyrok z 25 sierpnia 2023 r. (sygn. akt II GSK 1388/22) zapadł prawie pięć lat od pierwszej decyzji ministra.

Atrakcyjne stare rewiry

Jak mówi rzecznik prasowy KRK Przemysław Małecki, przypadki przenoszenia się komorników są sporadyczne. – Z mojej praktyki w Izbie Komorniczej w Warszawie w ostatnich latach kojarzę dwie takie sprawy. Jedna dotyczyła wniosku komornika o przeniesienie z sądu apelacji warszawskiej do sądu apelacji łódzkiej, druga wniosku o przeniesienie z Lublina do Warszawy. W obu przypadkach wnioski komorników były motywowane względami rodzinnymi – wspomina.

Potwierdzają to statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości, które rocznie wydaje tylko kilka decyzji dotyczących przenoszenia komornika. Wydział prasowy MS informuje, że we wszystkich przypadkach od 2020 r. komornicy wskazywali na przyczyny osobiste i rodzinne, nadto starali się o możliwość utworzenia nowej kancelarii, a nie objęcia zwolnionego rewiru.

Komornik sądowy przy Sądzie Rejonowym w Lipnie Robert Damski, który w przeszłości opiniował w KRK wnioski o przeniesienie, potwierdza, że najczęściej chodzi o sprawy osobiste. Przyznaje jednak, że objęcie zwalnianego rewiru może być uważane za atrakcyjne.

– Utworzenie nowego rewiru od zera to jak założenie nowego biznesu – wymaga wynajęcia lokalu na kancelarię, zakupu materiałów biurowych, zatrudniania pracowników. Łatwiej jest przejąć istniejący rewir, który ma tzw. sprawy w biegu i jest znany wierzycielom. Dlatego gdy z zawodu odchodzi komornik, który przez kilkanaście lat sprawował funkcję w tzw. starym rewirze i osiągnął tam stabilizację, wielu komorników chciałoby zająć jego miejsce – mówi Robert Damski. Zaznacza jednak, że starsze rewiry mają też swoje minusy, jak przerośnięte zatrudnienie i konieczność ponoszenia wydatków na archiwizowanie akt z lat ubiegłych.©℗

ikona lupy />
Samorząd komorniczy w liczbach / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe