Organ będzie miał obowiązek szczegółowo informować w internecie o sposobie załatwienia wniesionych do niego petycji – wynika z projektu ustawy przygotowanego przez sejmową komisję.

Celem proponowanej nowelizacji ustawy o petycjach (t.j. Dz.U. z 2018 r. poz. 870) jest doprecyzowanie obowiązków nałożonych na organ rozpatrujący petycję, tak aby informacja o sposobie jej załatwienia była dostępna dla opinii publicznej.

Obecnie art. 8 ustawy o petycjach nakłada obowiązek publikowania skanów wniesionych petycji, wraz z datą ich złożenia i danymi petytora, jeśli ten zgodzi się na ich upublicznienie. Informacje te powinny być niezwłocznie aktualizowane „o dane dotyczące przebiegu postępowania w szczególności dotyczące zasięganych opinii, przewidywanego terminu oraz sposobu załatwienia petycji”. Z kolei według art. 13 ust. 1 wspomnianej ustawy podmiot rozpatrujący petycję zawiadamia wnoszącego o sposobie jej załatwienia wraz z uzasadnieniem w formie pisemnej albo za pomocą środków komunikacji elektronicznej.

„Z powyższych regulacji nie wynika wprost obowiązek zamieszczania na stronie internetowej podmiotu lub urzędu odpowiedzi na petycję” – zwrócił uwagę dr Andrzej Halicki, który złożył do Sejmu petycję o doprecyzowanie tych przepisów. „Skoro petycja wnoszona jest w interesie publicznym, to oczywiste wydaje się, iż odpowiedź na nią również (konsekwentnie) powinna być zamieszczana na stronie urzędu” – uzasadniał.

Niektóre instytucje – przykładowo Ministerstwo Zdrowia i Ministerstwo Finansów – zamieszczają na swoich stronach internetowych zarówno skany petycji, jak i udzielonych odpowiedzi. Ministerstwo Edukacji i Nauki nie upublicznia pełnych odpowiedzi, ale zamieszcza ich streszczenia. Część organów w Internecie umieszcza natomiast jedynie skany petycji i lakoniczne sformułowania typu „W dniu… udzielono odpowiedzi podmiotowi wnoszącemu” albo „wnoszącemu petycję udzielono odpowiedzi, w której przedstawiono sposób jej załatwienia”. Tego typu odpowiedzi znajdziemy przykładowo na stronach Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz Ministerstwa Sprawiedliwości.

Taka praktyka nie pozwala opinii publicznej dowiedzieć się, w jaki sposób dany organ odnosi się do zgłaszanych mu postulatów. Przykład? Niedawno w internetowej grupie dyskusyjnej dla adwokatów była komentowana petycja do resortu sprawiedliwości z postulatem obniżenia o połowę stawek minimalnych za czynności adwokackie i czynności radców prawnych. Sprawa została już dawno wyjaśniona, ale nie wiadomo, w jaki sposób – na stronie MS widnieje jedynie komunikat „Odpowiedzi na petycje udzielono pismem z dnia 9.09.2022 r., przesłanym w dniu 12.09.2022 r.”.

Doktor Halicki w uzasadnieniu swojego pisma zwrócił uwagę, że w takich sytuacjach „jedyną możliwością nabycia przez obywatela RP wiedzy o stanowisku urzędu jest złożenie wniosku o przesłanie mu indywidualnie odpowiedzi udzielonej na petycję (np. wniosek udostępnienie informacji publicznej) bądź złożenie kolejnej – analogicznej w treści jak pierwotnie rozpatrywana przez podmiot – petycji, a następnie uzyskanie podobnej odpowiedzi urzędu. Nie trzeba przeprowadzać skomplikowanych wywodów prawniczych, by wykazać brak logiki takiego postępowania”.

Jego argumenty zostały uznane za zasadne przez sejmową komisję ds. petycji, która przygotowała projekt nowelizacji ustawy i wniosła go do Sejmu. Według projektowanych przepisów organ będzie miał obowiązek publikowania w internecie zawiadomienia o sposobie załatwienia petycji wraz z uzasadnieniem, z wyłączeniem informacji prawnie chronionych. Zasada ta ma być stosowana wobec wszystkich petycji, także wielokrotnych.

„Zasadniczym skutkiem społecznym projektowanej ustawy będzie istotna poprawa transparentności procesu rozpatrywania petycji. Zapewnienie opinii publicznej informacji o sposobie załatwienia petycji może mieć też realny wpływ na zmniejszenie obciążenia administracji publicznej. Potencjalni autorzy petycji, znając sposób załatwienia wcześniejszych petycji, mogą zrezygnować ze swoich planów i nie składać petycji podobnej do tej, która niedawno była już rozpatrzona” – czytamy w uzasadnieniu do projektu.

Jego autorzy piszą, że ustawa nie wywołuje skutków finansowych, nie obciąża budżetu państwa ani budżetów jednostek samorządu terytorialnego. „Może prowadzić do potencjalnego, nieznacznego zmniejszenia liczby petycji wpływających do organów, które dotychczas nie zapewniały realnej informacji o sposobie załatwienia petycji” – zapewniają.

– To jest drobna, ale istotna zmiana, która czyni proces rozpatrywania petycji bardziej przejrzystym. Do tej pory mieliśmy do czynienia z praktyką informowania, że jakąś petycję się załatwiło, natomiast nie było obowiązku pokazywania, w jaki sposób się ją załatwiło. Petycja jest możliwością wyjścia – w pewnym sensie poza regulaminem Sejmu czy nawet konstytucją – z inicjatywą ustawodawczą oraz środkiem do zainteresowania organów podjęciem różnych działań, dobrze więc, by każdy mógł zobaczyć, w jaki sposób została rozstrzygnięta. Inna sprawa, że petycje są różnie rozpatrywane – niektóre organy pochylają się nad nimi bardziej, inne mniej – komentuje Krzysztof Izdebski, ekspert prawny Fundacji Batorego.©℗

ikona lupy />
ILe wpływa petycji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe