Dymisja Adama Niedzielskiego może nie zakończyć sprawy udostępnienia danych lekarza przez ministra. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jan Nowak zdecydował we wtorek po południu zażądać informacji od ministra zdrowia, w związku z ujawnieniem przez niego danych wrażliwych na temat recepty wypisanej przez jednego z lekarzy.

Oficjalne pismo z żądaniem wyjaśnień zostanie przesłane do resortu zdrowia w środę. Od odpowiedzi na nie będą zależały ewentualnego kolejnego kroku UODO. Z decyzjami czekano na oficjalne skargi, a pierwsze pisma już wpłynęły. – W poniedziałek wpłynęły dwa, w tym od Naczelnej Izby Lekarskiej, w sprawie ujawnienia szczególnej kategorii danych osobowych jednego z lekarzy.

Do tej pory nie odnotowaliśmy żadnej skargi w rozumieniu RODO ani nie zgłoszono organowi nadzorczemu naruszenia ochrony danych osobowych – mówi Adam Sanocki, rzecznik prasowy UODO.

Zdaniem eksperta od ochrony danych osobowych dr. Pawła Litwińskiego UODO powinien wszcząć postępowanie z urzędu ze względu na ważny interes społeczny. – Nie znam innych wypowiedzi poza resortem, że to było działanie zgodne z prawem. Urząd powinien wyjaśnić, czy była odpowiednia podstawa prawna, w jakim celu minister to zrobił, bo można odnieść wrażenie, że w celu wygrania sporu na Twitterze. UODO powinien także wyjaśnić, kto przetwarzał dane – czy minister jako organ, czy Adam Niedzielski – podkreśla ekspert.