- Odkurzenie” zespołów adwokackich oraz wprowadzenie adwokackich spółek kapitałowych może być odpowiedzią na zapotrzebowanie adwokatów. Byłyby to kolejne formy wykonywania zawodu - uważa Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej.

Powiedział pan, że przyjęcie zmian w Kodeksie etyki adwokackiej, znoszących bezwzględny zakaz reklamy, zamyka pewną dyskusję w adwokaturze. Czy szykuje się również koniec innej dyskusji – na temat dopuszczenia adwokackich spółek kapitałowych?

Na ostatnim posiedzeniu plenarnym Naczelnej Rady Adwokackiej rozpoczęliśmy dyskusję nad propozycją przygotowaną przez Instytut Legislacji i Prac Parlamentarnych NRA, która zawiera założenia zmian w tym zakresie. Obecnie są to tylko założenia, ale wykonując uchwałę Krajowego Zjazdu Adwokatury z 2021 r., zamierzamy zająć się tym zagadnieniem. Na bazie tej dyskusji będziemy projektowali konkretne rozwiązania. Dziś jesteśmy na samym początku i na szczegóły trzeba będzie jeszcze poczekać. Tematu jednak nie zaniedbujemy.

Domyślam się, że wprowadzenie takiej spółki będzie wymagało zmian w przepisach rangi ustawowej.

Tak. Jeżeli takie zmiany miałyby zostać wprowadzone, to będzie to wymagało zmian w prawie o adwokaturze, gdyż będzie to nowa forma wykonywania zawodu, ale także być może w kodeksie spółek handlowych. Chcę podkreślić, że w ramach założeń do projektu spółka będzie miała w 100 proc. charakter adwokacki. Nie będzie tam przestrzeni na dopuszczenie zewnętrznego kapitału, zarówno w odniesieniu do członków zarządu, jak i wspólników. Konstrukcja takiej spółki będzie zakładała możliwość udziału wyłącznie adwokatów, a jeśli będzie zainteresowanie ze strony samorządu radcowskiego – także radców prawnych. Co jest istotne, w dalszym ciągu pozostawiona będzie odpowiedzialność za osobiste świadczenie usługi.

Przemysław Rosati, prezes Naczelnej Rady Adwokackiej / Materiały prasowe / fot. Materiały Prasowe
Czy do takiej spółki mogliby zostać dopuszczeni także doradcy podatkowi?

Ja osobiście nie widzę przeszkód, ale decyzję podejmie NRA. Doradca podatkowy jest zawodem zaufania publicznego, a współpraca z doradcą podatkowym jest wartością dodaną, np. w prowadzeniu spraw karnych gospodarczych, podatkowych czy karnoskarbowych.

Kolejna sprawa od lat budząca dyskusje w adwokaturze to możliwość wykonywania zawodu na podstawie umowy o pracę. Czy omawiana przez NRA adwokacka umowa o współpracy może stać się jej substytutem?

Adwokacka umowa o współpracy to projektowany przez nas zupełnie nowy typ stosunku prawnego. Zaczęliśmy dopiero dyskusję na ten temat. Samo wprowadzenie umowy o pracę nie jest zawsze korzystne z perspektywy adwokata, natomiast – na co zwróciła uwagę podczas ostatniego posiedzenia plenarnego adwokat Dorota Kulińska, dyrektor Instytutu Legislacji i Prac Parlamentarnych NRA – być może punktem odniesienia do dalszych prac będzie zapomniana konstrukcja zespołu adwokackiego. Zespół adwokacki posiadał osobowość prawną, składał się wyłącznie z adwokatów, ale były tam też elementy zabezpieczenia społecznego adwokata. Być może kwestia „odkurzenia” zespołów adwokackich będzie odpowiedzią na zapotrzebowanie adwokatów. Byłaby to kolejna forma wykonywania zawodu, obok form już istniejących i adwokackiej spółki kapitałowej.

Czy zwykła umowa o pracę nie jest w ogóle brana pod uwagę?

Na posiedzeniu plenarnym nie było o tym mowy. Doszliśmy do wniosku, że nie musimy trzymać się typowego rozwiązania, jakim jest umowa o pracę, ale możemy wypracować dokładnie to samo, jeżeli chodzi o osiągnięcie zabezpieczania społecznego.

Posiedzenie było też okazją do podsumowania wdrażania mLegitymacji adwokackiej. Czy początkowe problemy z honorowaniem jej w sądach i zakładach karnych już zostały rozwiązane?

MLegitymacja adwokata i aplikantów adwokackich to projekt, który odniósł pełen sukces. Przez pierwsze cztery miesiące funkcjonowania odnotował 8115 użytkowników. Zdarzają się jeszcze incydentalne sytuacje, w których sądy odmawiają możliwości potwierdzenia tożsamości mLegitymacją. Konsekwentnie podejmuję działania w takich sytuacjach, np. ostatnio skierowałem wystąpienie do prezesa Sądu Okręgowego Warszawa-Praga, gdzie odmówiono adwokatowi z mLegitymacją dostępu do akt. To jest oczywiście nieprawidłowa praktyka po stronie sądów. Nie mam wątpliwości, że mLegitymacja to przyszłość, i cieszę się, że większość środowiska sędziowskiego oraz prezesów sądów już to rozumie. MLegitymacja jest traktowana na równi ze zwykłą legitymacją na podstawie naszych przepisów korporacyjnych i nie ma tu żadnego znaczenia, że ustawa o aplikacji mObywatel dopiero wejdzie w życie. Przypomnę, że kiedyś nie było w ogóle podstaw prawnych do istnienia tradycyjnych legitymacji adwokackich, a one istniały i nikt tego nie kwestionował. Tradycyjną legitymację można nawet wyprodukować sobie samemu, jako egzemplarz kolekcjonerski. MLegitymacja jest połączona w czasie rzeczywistym z rejestrem adwokatów i nie ma pewniejszego potwierdzenia, że ktoś, kto się nią posługuje, rzeczywiście jest adwokatem. Zasada jest prosta: jeśli ktoś nie posiada uprawnień do wykonywania zawodu, nie będzie mógł uruchomić mLegitymacji.

Pozostając w temacie cyfryzacji, od niedawna zachęca pan przedstawicieli samorządu do korzystania z aplikacji Cyfrowa Kancelaria. Jakie są jej zalety?

– To prosta i intuicyjna aplikacja, która wspiera adwokatów i aplikantów adwokackich w codziennej pracy, przede wszystkim ułatwiając prowadzenie kancelarii, zdalny dostęp do spraw, dostęp do kalendarza, rejestrowania czynności, fakturowania. Jest zintegrowana z portalem informacyjnym sądów powszechnych, a za chwilę umożliwi łatwy dostęp do podpisu elektronicznego. Cyfrowa Kancelaria to kolejny etap cyfryzacji adwokatury, realizacji zobowiązań wynikających z uchwał Krajowego Zjazdu Adwokatury, ale też tego, co mówiłem w kampanii wyborczej: „czas najwyższy, by adwokatura zaczęła się poruszać w świecie cyfrowym”. Małe kancelarie nie mogły pozwolić sobie na sfinansowanie takiej technologii, którą dzięki aplikacji nadzorowanej przez samorząd uzyskują za niewielką opłatą.

Niedawno Zgromadzenie Izby Adwokackiej w Warszawie zaapelowało o zmiany legislacyjne, które umożliwią przeprowadzanie posiedzeń organów adwokatury w formie zdalnej lub hybrydowej także po ustaniu stanu zagrożenia epidemicznego. Czy NRA zamierza występować w tej sprawie do ministra sprawiedliwości?

Uważam, że złym pomysłem jest występowanie do jakiegokolwiek organu o nowelizację prawa o adwokaturze. Kiedy adwokatura ma kompetencje do samostanowienia, powinna z nich korzystać. Dlatego na mój wniosek na 16 czerwca 2023 r. został zwołany Nadzwyczajny Krajowy Zjazd Adwokatury. Na tym zjeździe dokonamy zmiany Regulaminu Krajowego Zjazdu Adwokatury oraz zgromadzeń izb adwokackich – wprowadzając tryb zdalny i hybrydowy także po ustaniu ostatniego ze stanów covidowych. Oczywiście preferowaną formą będzie forma stacjonarna, ale wybór trybu obrad zgromadzeń izbowych pozostawimy poszczególnym okręgowym radom adwokackim.

Zmiany w Kodeksie etyki adwokackiej znoszą całkowity zakaz reklamy – czy ta sprawa jest już definitywnie zamknięta?

Poinformowaliśmy ministra sprawiedliwości i Komisję Europejską, że dokonaliśmy zmian przepisów, znosząc całkowite zakazy, a de facto czyniąc przepisy dotyczące informacji, którą może posługiwać się adwokat, zgodnymi z dyrektywą usługową. Zamknęliśmy więc potencjalną oś sporu między Polską a KE. Przepisy, które przyjęła NRA, z jednej strony znoszą całkowite zakazy, a z drugiej wprowadzają warunki, które trzeba spełnić, by informacja o usługach adwokackich pozostała zgodna z zasadami deontologii zawodu adwokata. Trzeba też pamiętać, że ta zmiana to stworzenie adwokatom możliwości równego konkurowania z innymi podmiotami na rynku świadczenia pomocy prawnej, w tym stworzenie możliwości docierania z informacją o świadczonej pomocy prawnej do klientów. ©℗

Rozmawiał Tomasz Ciechoński