Sędzia, który wyraził poparcie dla kandydatury osoby ubiegającej się o miejsce w Krajowej Radzie Sądownictwa, nie powinien orzekać w sprawie dotyczącej ujawnienia imion i nazwisk oraz stanowisk służbowych sędziów popierających zgłoszenia kandydatów do KRS – uznał Naczelny Sąd Administracyjny.

Sprawa dotyczyła skargi kasacyjnej, jaka została skierowana do NSA przez szefa Kancelarii Sejmu, który nie zgodził się z orzeczeniem Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. WSA uchylił jego decyzję z 2019 r. odmawiającą udostępnienia listy zawierającej dane personalne sędziów popierających kandydatów do KRS. NSA miał rozpoznać skargę 10 maja 2023 r., a jednym z członków składu orzekającego miał być sędzia NSA Rafał Stasikowski. Wniósł on jednak o wyłączenie od orzekania w tej sprawie. Wskazał, że był jedną z tych osób, które sporną listę w 2018 r. podpisały. Argumentował, że mimo iż listy zostały już upublicznione (na mocy innych, wcześniejszych wyroków NSA), co oznacza, że nie ma on aktualnie interesu prawnego w sprawie, to jednak niewskazane jest, aby brał udział w rozstrzygnięciu tego sporu. Mogłoby to bowiem zostać odebrane jako pozbawione przymiotu bezstronności. A to „w odbiorze opinii publicznej zaszkodziłoby wizerunkowi NSA oraz podważyłoby zaufanie do sędziów i sądów w Rzeczypospolitej Polskiej”.

NSA podzielił tę argumentację. Zauważył, że o wyłączeniu sędziego nie może decydować subiektywne przekonanie o jego bezstronności. Żądanie wyłączenia sędziego od orzekania powinno bowiem opierać się na zobiektywizowanych przesłankach. Skoro jednak wystąpienie takich okoliczności dostrzegł sam zainteresowany, to należy uznać, że zachodzą podstawy do jego wyłączenia. „Niewątpliwie może się to przyczynić do usunięcia nawet potencjalnych wątpliwości co do jego bezstronności we wskazanej sprawie” – skwitował sąd.©℗

orzecznictwo